Ernest Skalski Ernest Skalski
45
BLOG

God bless America

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 3

Kryzys powalił Stany Zjednoczone. Zalane kopalnie, wygaszone piece hutnicze. Zamarłe  na torach pociągi, a w portach statki. Zamykane sklepy i knajpy. Bankruci strzelają sobie w łeb. Magazyny zawalone towarem, którego nikt nie kupuje. Jedna trzecia zatrudnionych na bruku. Kolejki przed biurami pośrednictwa pracy, przed punktami gdzie biedakom wydają strawę i przed noclegowniami, bo ludzie tracą niespłacone domy i wyrzucani są z mieszkań, w  których nie stać ich na komorne.

 

Wizja tego do czego za chwilę doprowadzi obecne zawirowanie na Wall Street ? Nie. Pełen realizm, ale roku 1932. Apogeum Wielkiego Kryzysu. Wszyscy kpią z prezydenta, bo Edgar Hoover cały czas powtarza, że prosperity jest już za rogiem. We wtorek po pierwszej niedzieli listopada jak zawsze wybory. Republikanie wystawiają ponownie Hoovera, by się nie przyznawać do ojcostwa kryzysu, ale nie ma on wielkich szans. Wygrywa demokrata, Franklin Delano Roosevelt. Z programem odmienienia Ameryki, bo większość Amerykanów wierzy, że ją trzeba odmienić, że amerykański model zbankrutował.

 

Roosevelt realizuje swój program. Wprowadza nieistniejącą dotąd politykę przemysłową i rolną, wraz z odpowiednimi urzędami. Reguluje stosunki pracy, wprowadzając między innymi płacę minimalną - dolar za  godzinę. Pojawiają się zaczątki ubezpieczeń społecznych. Powstają domy i dzielnice dla mało zarabiających. Dziś to slumsy, o ile nie ulegają stylowej modernizacji. Jednym słowem; państwo włącza mechanizmy częściowej regulacji gospodarki i życia społecznego. To jest trendy, bo to epoka Keynesa. I to wystarczy, aby Roosevelta nazywano wręcz komunistą, oskarżano o wprowadzanie sowieckich porządków w USA.

 

Ale Stany wychodzą z kryzysu i zaczynają się, trwające do dzisiaj spory, czy to za sprawą prezydenta, czy też jego polityka nałożyła się na etap naturalnego wzrostu w cyklu koniunkturalnym. I może by było lepiej, żeby Roosevelt  w  tym, nie przeszkadzał. Ale wyborcy wiedzieli swoje i Roosevelt wygrywa wybory w roku 1936 i 1940. W 1944 wygrał bo wojna zbliżała się już do zwycięskiego końca.

 

Bardzo mało kto z żyjących Amerykanów świadomie przeżywał Wielki Kryzys, lecz wielu ma go w tyle głowy i boi się możliwości powtórki. To przemawia za młodym dynamicznym kandydatem, który oznacza odmianę. Co prawda nikt, łącznie z nim, nie wie jaką. W przeciwieństwie do FDR w 1932 roku, Obama nie ma żadnego całościowego programu, ani nawet pomysłu na konkretne wielkie reformy. No i sytuacja nie jest aż tak tragiczna jak 76 lat temu. Nie ma powszechnego zapotrzebowania na kurację wstrząsową. Są więc szanse, że bogobojni, pracowici i konserwatywni farmerzy, kierowcy, klerkowie, mechanicy, sprzedawcy dojdą do wniosku, że Stany to zbyt wielki i poważny biznes, aby w  trudnym momencie powierzyć go mało znanemu i nie wiadomo czy odpowiedzialnemu młodemu - jak na prezydenta - politykowi.

 

I nikt tego głośno nie powie, lecz to że nie jest on biały nie jest jego mocną strona dla tych właśnie wyborców. Już prędzej zaakceptują kobietę u boku doświadczonego polityka, sprawdzonego patrioty. Nawet ze świadomością, że pani Palin może się ubiegać o prezydenturę za cztery lata.

 

A co z kryzysem ? Minie, jak wszystko przemija i chyba się już w takiej postaci nie powtórzy. Ameryka popełnia błędy, ale się na nich uczy. Koniunktura, jak zawsze jest zmienna, ale nie  powtórzył się taki kryzys nadprodukcji jak ten z  lat 1929 - 1933. Po czterokrotnie wybieranym Roosevelcie żaden prezydent nie zasiedzi się dłużej niż na dwie kadencje. Stany Zjednoczone nie dadzą się zaskoczyć jak w Pearl Harbour w 1941 roku i wszystko robią, by nie powtórzył się 11 września 2001 roku. Nie będzie raczej owczego pędu w stawianiu na jedną branżę, co doprowadziło do załamania się  na rynku papierów firm informatycznych. Obecny kryzys finansowy ma swoją określoną przyczynę - kredyty hipoteczne - co różni go - przy podobnych objawach - od poprzednich, między innymi od tego z 1987 roku.

 

Po jakimś czasie pojawią się nowe błędy... lecz informacje o śmierci systemu nie są w pełni prawdziwe. Jakości sytemu nie należy osądzać na podstawie jego wpadek, ani nawet w szczytowych okresach prosperity. Czyli ani w stanie depresji, ani w stanie euforii, lecz spokojnie, na podstawie długiego okresu. A patrząc w ten sposób widzimy, że o niebo lepszy jest taki system, z błędami, niż taki który ze swej istoty jest błędem, jak realny socjalizm. Lepszy jest więc kapitalizm, w  tym kapitalizm zachodni, a w nim ciągle  jeszcze amerykański.

 

Czy tak będzie zawsze ? Oczywiście, że nie. Centrum naszej, zachodniej cywilizacji mieściło się kiedyś dorzeczu Tygrysu i Eufratu. W Egipcie, na Krecie, w Grecji, w Imperium Romanum, północno-zachodniej Europie, wreszcie na szeroko rozumianym - z Japonią -Zachodzie, ze szczególnym uwzględnieniem USA. Więc pewno jeszcze się będzie przesuwał, lecz nie wiadomo w jakim tempie i dokąd. Na pewno nie do Rosji, którą czeka kryzys demograficzny i ogólny, kiedy skończy się jej prosperity na ropę i gaz.

 

Chiny, Indie ? Być może. Ale Chiny też czeka wielki kryzys demograficzny. Co z tego, że jest ich blisko półtora miliarda jeśli na skutek wymuszonej polityki jednego dziecka pokolenia starców przytłoczą liczbowo pokolenia następców, wśród których będzie brakowało dziewczynek, mordowanych aby zrobić miejsce dla ewentualnych braciszków. No, i jak mawiał rosyjski premier-refomator Gajdar, przy PKB w wysokości trzech  tysięcy dolarów na głowę zapotrzebowanie na demokrację wszędzie staje się nieodparte.

 

Demokratyczne Indie mają już większe szansę, lecz potrwa zanim pozbędą się, sąsiadujących z postępem i bogactwem, koszmarnego bagażu nędzy i zacofania.

 

A Stany już czują swoje ograniczenia w polityce, już może nie będą tak prosperowały jak wcześniej, lecz chyba jeszcze długo będą numerem pierwszym w gospodarce i w paru innych dziedzinach. I nie należy się martwić z  tego powodu.

 

 

 

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka