Ernest Skalski Ernest Skalski
61
BLOG

Wyrok już zapadł, ale się katu nie śpieszy

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 28

- Nie skazuję nikogo na śmierć, bo to już zrobił Bóg. Ja tylko wyznaczam termin - mówił sędzia w starej angielskiej anegdocie. 

W pierwszych dniach stanu wojennego przyszedł do mnie Jacek Maziarski, by podzielić się przekonaniem, ze Związek Radziecki nie przetrwa orwellowskiego roku 1984. ( Przypominam, że było to nawiązanie do znanej wówczas książki sowieckiego dysydenta, Andrieja Amalrika ”Czy Związek Sowiecki przetrwa do roku 1984” ) Nie pamiętam już jak  to Jacek uzasadniał, ale chcąc mu  wierzyć,  postawiłem na stół ostatnie zadołowane pół litra. (Znów przypominam; wódka była wówczas na kartki i chyba po raz pierwszy w tysiącletniej historii Polski trudno się było napić)

Nie uważałem tego gestu za zmarnowany, nawet po roku 1984, który Związek Sowiecki przetrwał. Nie przetrwał jedynie Jurij Andropow, były szef KGB, następca Leonida Breżniewa na stanowisku genseka. (Tu ciekawostka; spotkany na nartach w Szczyrku lekarz powiedział mi, że Andropow niebawem umrze. Na zdjęciach zauważył, że  gensek miał za luźne kołnierzyki u koszul. Każdy może schudnąć, ale  na tym stanowisku powinno go było stać na zmianę koszul. Prawdopodobnie jednak wołał tego nie zauważać i nikt z otoczenia nie zwrócił mu na  to uwagi. Lekarz miał rację, ale choroba była terminalna i przepowiednia łatwa)

Wracając do tematu; w rok później, w czterdziestolecie Jałty napisałem i wydałem w  podziemiu broszurę, w której doszedłem, do dość oczywistego  - przynajmniej teraz - wniosku, że  komunizm przegrywa wyścig cywilizacyjny z wolnym światem i  że musi to spowodować upadek Związku Sowieckiego. Z odpowiednimi skutkami dla Polski i całego obozu. Nie byłem bynajmniej pewien, że nastąpi to za dni naszych.

Wynikało to z zastanowienia się nad historią imperiów. Imperia - efemerydy, błyskawicznie tworzone przez Aleksandra Wielkiego, Napoleona, Hitlera, równie szybko się rozpadały. Natomiast zadomowione w historii; rzymskie, bizantyjskie, osmańskie rozpadały się długo i boleśnie w procesie dekadencji, obfitującym w liczne konflikty wewnętrzne i międzynarodowe; wśród wojen, powstań, podziałów, nieudanych prób odrodzenia. Do takich zaliczało się imperium  rosyjskie i sowieckie, które miało upadać boleśnie i długo. 

Ale Związek Sowiecki  sprawił nam  miłą niespodziankę, rozpadając się szybko i bezboleśnie bez jednego wystrzału w 1991 roku. Czterech liderów głównych sowieckich republik, przy zakrapianej kolacji w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej, rozmontowało to państwo. A ich największym zmartwieniem było jak powiedzieć Gorbaczowowi, że już nie ma państwa, którego był prezydentem. 

Na centralnym obszarze byłego ZSRR funkcjonuje dziś Federacja Rosyjska. Na dobrą sprawę jest to skromna kontynuacja imperium carskiego i sowieckiego. Ale samopoczucie ma dobre. Znowu może prowadzić agresywną politykę w stosunku do słabszych. ( Na silniejszych Rosja nigdy nie napadała.)

Wygląda na to, że Zachód może jej naskoczyć, że może sobie poprotestować i co najwyżej zbierać siły do jakiejś przyszłej rozgrywki, a teraz bronić się na obecnych pozycjach. Ale historia się nie skończyła na rozpadzie Związku Sowieckiego i nie kończy się na  triumfie Moskwy. 

Pozwolę sobie przytoczyć anonimowy komentarz do mojego poprzedniego postu: 

”Rosja popełniła samobójstwo

Chyba w przeciwieństwie do autora tego blogu mam wrażenie, że decyzja ataku na Gruzję to dla Rosji samobójstwo w dłuższej perspektywie:
1. Cios dla rosyjskiej gospodarki. Bank Rosji już zaczął wydawać swoje rezerwy dewizowe na obronę rubla. rzeczywista inflacja w Rosji wynosi nie 16% ale grubo ponad 20% wg. moich kolegów z Moskwy, jeśli bierzemy pod uwagę rosnące ceny podstawowych dóbr konsumpcyjnych.
Nie można mitologizować rezerw finansowych Rosji, przy nieodpowiedzialnej polityce można zmarnować dowolnie wielki majątek. Korea Południowa kilkanaście lat temu też miała kolosalne rezerwy walutowe, które wydała na nieskuteczne ratowanie własnej waluty.
2. Upadek wizerunku Rosji nawet w oczach najbardziej prorosyjskich polityków UE. A co za tym idzie, UE zacznie na poważnie opracowywać nową politykę energetyczna zakładając zapewnienie niezbędnych dostaw z alternatywnego do Rosji źródła. Jeszcze 2-3 lata temu UE “olewała” ten temat. Nic nie mobilizuje lepiej od znalezienie wspólnego wroga, teraz dla USA jak i dla UE Rosja takim się staje.
3. Krach na giełdzie w Rosji już jest faktem, a w skutek którego setki tysięcy Rosjan tracą swoje oszczędności.
4. Potencjalna pomoc w wyborze McCaina, który może okazać się najbardziej anty-rosyjskim prezydentem USA od wielu lat. Od wielu lat w gazetach amerykańskich nie czytałem tak ostrych, antyrosyjskich artykułów.
5. Woda na młyn dla Chin: problem Tybetu został przesłonięty przez rosyjski atak na Gruzję, a za parę - parenaście lat grozi i tak nieuchronna konfrontacja (oby tylko ekonomiczna) silnych Chin z być może coraz słabszą Rosją. Chiny już teraz kolonizują skutecznie wschodnie rubieże Rosji. W konfrontacji ekonomicznej z Chinami Rosja nie ma szans.
6. Wiele krajów UE jest istotnie uzależnionych od dostawy rosyjskiej ropy i gazy ziemnego, ale nie dotyczy to całej UE. Poza tym UE posiada blisko 20-krotnie większą gospodarkę od Rosji. Rosjanie żyją w przekonaniu o potędze Rosji patrząc na mapę świata i widząc ogromne terytorium Rosji. To bardzo złudna perspektywa! Stosując taką logikę należałoby uznać, że potęgą wśród państw UE jest Dania, wszak Grenlandia jest jej prowincją! Na dodatek Grenlandia też posiada zasoby naturalne, choć jak dotąd jeszcze nie eksploatowane.

Odnosząc słowa Talleyranda sprzed 200 lat do rosyjskiego ataku na Gruzję: “to było gorsze niż zbrodnia, to był błąd”.

Z prawdziwą przyjemnością i w całej rozciągłości zgadzam się z szanownym autorem. Chciałbym jedynie znać terminy, w nawiązaniu do tego od czego zacząłem. Rosyjski satyryk Awierczenko napisał był, że  faraonowie byli straszliwymi tyranami, ale historia okazała się sprawiedliwa. Minęły trzy tysiące lat i zmiotła ich z ziemi. 

Tym razem na pewno zejdzie jej mniej czasu, lecz wciąż nie wiadomo ile.

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Polityka