- Dzięki Ci, Boże, że go już od nas zabrałeś
- Boże, czemu jego nie zabrałeś.
Riposta była równie, jeśli nie bardziej chamska niż prowokacja, ale chyba była pomysłem jakichś niewydarzonych gówniarzy. Takich jak szalikowcy wokół stadionów, alterglobalisci, oszaleli - pożal się Boże, ekolodzy i różni tacy, co to po nich niczego dobrego się nie spodziewać.
A z dziękczynieniem za śmierć Bronisława Geremka wystąpili ludzie stateczni, poważni i co najważniejsze pobożni, nastawieni przez Radio Maryja. Tyle tylko, że to taka pobożność, po której nikt by się nie domyślił, że ta wiara ma coś wspólnego z miłością bliźniego, czy w ogóle z miłością.
Tacy sami uprzednio demonstrowali przed Katedrą w Warszawie w sprawie arcybiskupa Wielgusa - za i przeciw. Tacy sami, jeden w drugiego defensor fidei, rozbijają kamery i grożą parasolami reporterom. Tacy sami też, czy ci sami, buczą i gwiżdżą na miejscu wiecznego spoczynku bohaterów narodowych.
No i, bez wątpienia, ci sami ludzie pomstują na rozwydrzenie młodzieży, demoralizację, powszechny upadek obyczajów.
Ponieważ jednak nic nie składa się z samych wad ani z samych zalet, w działaniu rozwydrzonych rówieśników usiłuję znaleźć jakiś pozytywny element. Jest nim, moim zdaniem, chore bo chore, ale jednak przejecie się, rozumianym po swojemu, dobrem publicznym.
”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka