Ernest Skalski Ernest Skalski
85
BLOG

Polak - Hiszpan, dwa bratanki

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 10

Lubię Hiszpanię i martwi mnie wynik wyborów. Ale go nie dramatyzuję. Zwycięstwo socjalistów jest wyraźne, ale nie przytłaczające. Społeczeństwo zostało podzielone na dwie zbliżone, jeśli chodzi o wielkość, części. Gdyby nie Zapatero nie byłoby to tak dotkliwe.

Zamiana CDU/CSU na SPD i odwrotnie nie wiele zmienia w sytuacji Niemiec. Podobnie, jak bez wstrząsów przechodzi zmiana konserwatystów na laburzystów,  czy rządu Berlusconiego na rząd Prodiego i z powrotem. Zresztą w Hiszpanii od śmierci generała Franco  władza była sobie przekazywana przez prawicę i lewicę bez wielkich wstrząsów.  Aż do niespodziewanego zwycięstwa socjalistów Zapatero przed czterema laty. 

W Hiszpanii znalazłem się pierwszy raz w 1980 roku, na festiwalu filmowym w San Sebastian. Wkrótce po strajku sierpniowym. Odpytywany, powiedziałem, że widziałem od środka strajki w Gdańsku i Szczecinie, że rozmawiałem z Valesa i widziałem entuzjastyczne poparcie rozmówców. Było to pięć  lat po końcu dyktatury w Hiszpanii i każdy ruch, który gdziekolwiek walczył z dyktaturą był automatycznie popierany. Nie miało znaczenia, ze w Polsce chodziło o dyktaturę komunistyczną, a nie prawicową jak w Hiszpanii. Wałęsa stawał się bohaterem obok Ernesto Guevary.  

Filmy hiszpańskie w 1980 roku, które oglądałem na festiwalu były przeładowane seksem i antyklerykalizmem. Odreagowywano zakazy z czasów frankizmu. A filmy były nie nadzwyczajne. Zainteresowały mnie natomiast filmy dokumentarne, pokazujące Hiszpanię lat pięćdziesiątych. Taka sama bieda i szarzyzna jaką pamiętałem z Polski w tym samym czasie. A w roku  1980 dystans materialny, czy zgoła cywilizacyjny, między Hiszpanią i Polską był kolosalny. 

Już wcześniej widziałem wszystkie kraje skandynawskie, RFN, Włochy i wiedziałem jaka jest zachodnioeuropejska gradacja, w  której ówczesna Hiszpania plasowała się nisko - dziś już przegania Włochy. Ale widać było, że wszystkie te kraje biorą udział w innym wyścigu niż Polska, wtłoczona w komunistyczny eksperyment.      

Od tego momentu zacząłem się interesować Hiszpanią i porównywać ją z Polską. W latach osiemdziesiątych ”Tygodnikowi Powszechnemu” udało się opublikować mój artykuł na ten temat, który zwrócił na siebie uwagę. Punktem wyjścia była - jest i dziś - konstatacja, że są to, przy wszystkich ogromnych różnicach, kraje o podobnej wielkości, katolickie - co istotne, ze względu na brak protestanckiego etosu pracy - mające za sobą mocarstwową przeszłość i mocno podupadle, z ludnością o pochodzeniu chłopskim i obyczajach szlacheckich.

Jak wykazują materiały statystyczne, w połowie zeszłego wieku poziom materialny naszych krajów był taki sam. Może nawet z niewielką przewagą Polski. Bo zaraz po wojnie nasz udział w międzynarodowym obrocie był marny, lecz większy niż Hiszpanii, bojkotowanej przez międzynarodową społeczność za sprzyjanie hitlerowskim Niemcom. 

Oba kraje były rozdarte politycznie, w obu była dyktatura. Zasadnicza różnica polegała na tym, że tam nie było komunizmu. Gospodarka, acz mocno kontrolowana przez państwo, była rynkowa. I w miarę możności otwierająca się na świat. Hiszpanie jeździli za pracą do bogatszych krajów Europy i przysyłali pieniądze, a do taniej i atrakcyjnej Hiszpanii  przyjeżdżali turyści.

Kiedy w latach 1967-68 znajdowałem się w Danii, koszt  pobytu w Hiszpanii, wraz z czarterowym przelotem w obie strony, był niższy od kosztów pozostawania w domu. A w gazetach trwała nieustająca dyskusja; czy to w porządku, aby demokratyczni Duńczycy wspierali dyktaturę Franco. Ci którzy jeździli, odpowiadali, że oni płacili kelnerom i pokojówkom i to chyba przystoi demokratom. I mieli rację. 

W tymże 1980 roku, w Madrycie widziałem milczącą demonstrację frankistów. Starsi mężczyźni w porządnych czarnych i granatowych garniturach, z baretkami orderów, szli bez żadnych transparentów,  eskortowani przez żandarmów z karabinami i w śmiesznych czarnych kapelusikach stosowanych.  W następnym roku miała miejsce próba zamachu stanu pułkownika Tejero, którego ludzie  zaczęli strzelać w Kortezach. ( Strzelali nie do posłów, lecz w górę i byli z górnego balkonu filmowani przez operatorów TV, którzy się narażali na trafienia, żeby wykonać swoją robotę. Nie mogę zapomnieć tego ujęcia.) Król, Juan Carlos, opanował tę desperacką próbę rebelii, która okazała się zaledwie incydentem na drodze rozwoju demokracji. 

Kolejne podobieństwo, na które  powszechnie zwracano uwagę to polubowne wyjście obu naszych krajów z murszejącej dyktatury. Jeszcze w latach siedemdziesiątych, przebywający na emigracji w Paryżu, mój szkolny kolega spotykał emigrantów z Hiszpanii,  republikanów, czekających na jeszcze bardziej krwawą wojnę domową, w której oni zwyciężą. To zwycięstwo, już w XX wieku usiłuje odnieść wnuk rozstrzelanego przez  frankistów republikanina. Na szczęście już tylko w polityce historycznej i jej społecznych implikacjach. 

Tamta wojna minęła już  trzy pokolenia temu. Hiszpanie, mimo takiej wrogości dzielącej dziadów i ojców, zbudowali kwitnący, demokratyczny kraj, nie rezgnując z różnicy w osądach krwawej przeszłości. A Zapatero wskrzesza te podziały, ożywia sentymenty, stara się symbolicznie wygrać przegraną wojnę. I forsuje przemiany obyczajowe, które maja miejsce i tak. Tyle, że zaognia podziały ina tym tle, bo pokrywają się one - stosunek do  Kościoła - z podziałami wojny domowej.

Napięcie kampanii wyborczej wskazywałoby, że podziały w jakimś stopniu chyba się zaostrzyły. W dużym zaś stopniu  zwycięstwo socjalistów wynika z dobrej sytuacji gospodarczej.   

Bawimy się w kolejne porównania polsko-hiszpanskie ? Spróbujmy.

W Polsce też mieliśmy odgórną próbę ożywienia historycznych podziałów. Różnica polegała na tym,  że podjęli ją nie duchowi spadkobiercy strony przegranej w dawnej wojnie, lecz bezpośredni zwycięzcy, którzy doszli do wniosku, ze nie wygrali tak jakby chcieli. Tu była próba z prawej, tam jest z lewej strony sceny politycznej, ale też i dyktatury mieliśmy różne.   

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka