Ernest Skalski Ernest Skalski
74
BLOG

Będzie reforma podatkowa

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 6

  Na pytania Salonu24 odpowiada prof.dr.hab. Elżbieta Chojna-Duch, wiceminister finansów  

Salon 24; Platforma i rząd  przestawiają  plan naprawdę poważnej reformy systemu podatkowego. Ale przecież ona już się zaczęła wcześniej. Za rządów lewicy obniżono CIT, podatek dochodowy od przedsiębiorstw z 40 procent do 19. Już za PiS obniżono, a w obrębie najbliższej rodziny,  zniesiono podatek od spadków i darowizn. Uchwalono też, że od przyszłego roku począwszy, będą obowiązywać dwie stawki PIT (podatek dochodowy od osób fizycznych) 18 i 32 procent, zamiast dotychczasowych trzech; 19, 30 i 40 procent.

Na czym więc polega novum w tym co obecny rząd proponuje. 

Elżbieta  Chojna-Duch; Doskonalenie systemu podatkowego jest , jak widać, procesem ciągłym... 

S 24; A przecież system podatkowy ma być stabilny... 

E.Ch-D; Sztukowanie go po kawałku nie jest dobre i chcielibyśmy taki proces zakończyć opracowaniem systemu docelowego. Jednakże,  nie da się zrealizować jednocześnie uproszczeń i liberalizacji systemu podatkowego, zmniejszenia stawek, a, z drugiej strony, podniesienia wynagrodzeń, emerytur i świadczeń społecznych, obniżania deficytu budżetowego. Żaden budżet na świecie tego by nie wytrzymał..  

Ponadto sensowny system z początku lat dziewięćdziesiątych został opleciony masą dodatkowych nieprzystających  do siebie regulacji. Teraz musimy spojrzeć na system jako na zwartą całość, w której pasują do siebie podstawowe elementy. To jest właśnie to novum, nad którym resort pracuje. Ale to jest proces, a nie jednorazowa akcja.   

24; Polityczne propozycje zmian nie są przejrzyste i jednoznaczne. Pamiętamy hasło Platformy sprzed paru lat, głoszone jeszcze przez Zytę Gilowską; kiedy była w tej partii; 3 X 15, czyli jednakowej wysokości VAT, CIT oraz PIT - oczywiście liniowy. Teraz nie wiadomo jaki ma być VAT, CIT ponoć ma zejść do 10 procent, a PIT ma być liniowy; lecz nie wiadomo jaki, ale na pewno wyższy niż dawne 15 procent.

A do tego Platforma zobowiązała się do zniesienia podatku ”Belki”, zaś minister Rostowski chce go zachować. Jak to wszystko rozumieć ? 

E.Ch-D; Może po kolei. Opodatkowanie dochodów z kapitałów pieniężnych - zwane podatkiem Belki -wprowadzane było stopniowo, a począwszy od 2004 r. objęto nimi wszystkie dochody z tego źródła. Zarówno odsetki od lokat bankowych, przychody z udziału w funduszach kapitałowych, jak i dochody z giełdy, czyli odpłatnego zbycia papierów wartościowych. Wszystkie te dochody opodatkowane są 19% stawką podatku dochodowego. Dochody budżetowe z tego tytułu wynoszą w tym roku około 4 mld zł.Oczywiście, można go zlikwidować. Ale być może wtedy nie zniesie się od razu, czy nie ograniczy, innych podatków; CiT lub PiT. Rząd nie zamierza zmieniać ustawy wprowadzającej od przyszłego roku dwie stawki PIT.

Pamiętajmy o obowiązującej od zeszłego roku wysokiej uldze prorodzinnej. Zobaczymy jakie to przyniesie skutki makroekonomiczne i wpływy do budżetu i zdecydujemy co dalej.

Należy także pamiętać o tym, że jednostki samorządu terytorialnego będą występowały z roszczeniami o zwrot ubytków wpływów na skutek zmniejszaniu stawek. Są one bowiem i to obecnie na wszystkich szczeblach – beneficjentami  części podatków dochodowych. 

S24; Ustawa o PIT, podatku dochodowym od osób fizycznych to jeszcze pisowska ustawa... 

E.Ch-D; Z punktu widzenia budżetu nie jest istotne pochodzenie ustawy. Liczy się jej meritum. I jest to krok w dobrym kierunku. Możemy zrobić inny krok,  zacząć od zniesienia  tzw. podatku Belki w całości  lub w części i poszukać gdzie indziej brakujących środków, wstrzymując obniżanie innych podatków. Można je znosić po kolei. W razie takiej potrzeby minister Rostowski byłby skłonny zacząć od likwidacji podatku od lokat, a potem dopiero znieść podatek od dochodów giełdowych. Tu płatników jest mniej, ale z obu tytułów sumy są zbilżone.

Trzeba wszakże zwrócić uwagę na to, że zmiana tych zasad, poza koniecznością znalezienia środków na pokrycie powstałych ubytków w budżecie państwa, stworzy nieuzasadnione preferencje dla poszczególnych form oszczędzania bądź inwestowania kapitału. Stanowić to może także zachętę do żądań, aby wszystkie dochody kapitałowe były traktowane w ten sam sposób. 

Obecny system przy braku zróżnicowania w zakresie opodatkowania dochodów kapitałowych powoduje zmniejszenie roli samego podatku jako czynnika wpływającego na lokowanie kapitału w różnych sektorach rynku finansowego. Przy tym zróżnicowaniu czyli rezygnacji z opodatkowania odsetek od oszczędności uruchomimy funkcję stymulacyjną tego podatku. Prawdopodobnie skutki trzeba byłoby szerzej przeanalizować.

Do końca też nie jesteśmy w stanie przewidzieć jakie nowe produkty zastosują banki i biura maklerskie celem przejęcia klientów. Ale można też wprowadzić te rozwiązania i czekać na skutki. Można również obniżyć stawki lub je zróżnicować w zależności od okresu trwania lokaty, wprowadzić zwolnienia przy niskich kwotach, itd.,

S 24; Poseł Chlebowski zarzeka się, że tę ”Belkę”  na pewno zniesiemy. Na realizację tej obietnicy nalega PiS.  Premier Tusk waha się, a lewica nie chce znoszenia tego podatku. Więc jednak polityka gra jakąś rolę w planowaniu systemu podatkowego.  

E.Ch-D; Tak, oczywiście. Można opracować poprawny teoretycznie model systemu podatkowego, lecz w praktyce musi on być dostosowany do realiów, ekonomicznych, społecznych i politycznych.

Podstawowe decyzje zapadają  na najwyższym szczeblu władzy;  Rada Ministrów, Sejm i Senat, Prezydent. Minister Finansów opracowuje harmonogram zmian, a ja,  z moim zespołem i wysłuchując opinii zainteresowanych środowisk i  konsultantów z zewnątrz, przygotowuję instrumenty prawne niezbędne dla realizacji projektu. Nie decyduję o wysokości stawki i samym zniesieniu tej czy innej formy podatku, lecz jaka będzie konstrukcja  systemu i konkretnych rozwiązań prawnych. 

S 24; Zwolennicy podatku liniowego i w  ogóle obniżania podatków chcą stosować zasadę; duży obrót - mały zysk. Pieniądze, których nie weźmie fiskus zwiększą popyt i inwestycje, ożywią gospodarkę. I wówczas  niższe podatki przyniosą w sumie większe dochody budżetowi. Praktyka większości krajów z podatkiem liniowym zdaje się  to potwierdzać. 

E.Ch-D;  Taki jest cel, ale po drodze nie możemy dopuścić do powstania poważnej luki w dochodach budżetu państwa i samorządu terytorialnego, czyli zwiększenia deficytu, który państwo zamierza zmniejszać i zlikwidować. Dlatego trzeba obserwować skutki finansowe kolejnych posunięć, aby minimalizować ewentualne straty.  

S 24; Tak się składa, że PIT, symbol, bo nie największe źródło dochodów państwa, ma być liniowy w 2010 roku, a może w 2011roku. A więc po wyborach prezydenckich i - przyśpieszonych ? - parlamentarnych, które PO ma nadzieję wygrać. Zatem kalendarz polityczny ? 

E.Ch-D; Minister Finansów nie kieruje się tylko kalendarzem politycznym, lecz analizą stanu gospodarki i  finansów państwa, a ona wymaga czasu. A że decyzja zapada na szczeblu politycznym to jasne. Realia polityczne muszą być uwzględnione. Każdy projekt musi też uzyskać akceptację społeczną, czyli znaczące poparcie. 

S 24;  Czyż system podatkowy nie będzie więc nadal realizacją zasad sprawiedliwości społecznej ? 

E.Ch-D; Będzie. Chociaż realizacji polityki społecznej powinny służyć wydatki państwa, a podatki mają  państwu  dostarczać środki. Między innymi na politykę społeczną. Lecz tego klarownego modelu nie można  zrealizować w istniejących realiach społecznych i politycznych.  

S 24; Czyli, kalendarze; polityczny i techniczny zbiegają się, a władza przed decydującym krokiem chce  utrzymać zaufanie społeczne i wygrać wybory. Jak jednak ją  poprzeć w sprawie podatków, jeśli nie wiemy jeszcze ile, kiedy będziemy płacili? 

E.Ch-D;  Idealnie byłoby znać harmonogram, kalendarz wieloletni wprowadzania zmian w prawie podatkowym, oparty na ustaleniach politycznych, w ramach koalicji. Nieznane są jednak warunki makroekonomiczne w kraju i otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki, a jak wiadomo mają one tendencję pogarszającą. Pojawiają się wyroki sądów i trybunałów (Konstytucyjnego  i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości), nowe przepisy unijne, do których musimy dostosować nasze ustawodawstwo. Są też nieoczekiwane propozycje posłów i senatorów.

A praktyka legislacyjna jest taka, że sensowny projekt ustawy obrasta w parlamencie w masę dodatkowych wniosków, poprawek i powstaje galimatias. Przeprowadzenie czegokolwiek przez parlament też jest odrębną pracą. Trzeba przekonywać posłów i senatorów, by w większym stopniu kierowali się interesem państwa, a  nie swojej partii. I to się obecnie udaje. W sprawie ustawy o rachunkowości rozmawiałam również z politykami opozycji i ustawa przeszła jednomyślnie. 

Nie jest sztuką  opracować poprawny model. Problemem jest wprowadzenie go w życie. 

S 24; Jakie problemy napotyka Pani obecnie w realizacji polityki podatkowej? 

E.Ch-D;  To przede wszystkim kumulacja wielu celów, niekiedy sprzecznych, choć idących w tym samym kierunku,  a więc skutków zwiększenia w 2009 r. kosztów reformy emerytalnej, wzrostu wynagrodzeń i różnych przywilejów grup zawodowych i społecznych, utrzymania zasad polityki socjalnej, pozapłacowych kosztów pracy, a z drugiej strony  - obniżania deficytu finansów publicznych o 0,5 p. procentowego rocznie i redukcja stawek podatków.

W 2009 r. czeka nas ewentualne zniesienie  całościowe lub częściowe podatku Belki, a także inne redukcje mające mniejsze konsekwencje finansowe; ewentualna tzw. abolicja, poszerzenie specjalnych stref ekonomicznych, liczne ułatwienia dla podatników w pobieraniu podatku od towarów i usług (VAT), PIT czy od spadków i darowizn lub nadzwyczajnych kwot wypłat z budżetu, np. wykup akcji PKP, roszczenia finansowe samorządów i inne.  

Pogodzenie tych elementów to trudne wyzwanie dla  konstruktora budżetu na 2009 r. i na okres wieloletni, bo taki też planujemy.                                                      

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka