Ernest Skalski Ernest Skalski
20
BLOG

Orange

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 7

Wielkich zaskoczeń w ukraińskich wyborach nie było. Małym zaskoczeniem jest gorszy wynik Partii Regionów niż wynik pięknej Julii, która upomina się teraz o stanowisko premiera dla siebie i które się jej w pomarańczowej koalicji należy.

Janukowycz, nawet jeśli pozbiera wszystkich deputowanych spoza pomarańczowych, będzie miał koalicję nieco mniejszą. To jednak może się zmienić, kiedy będą znane wszystkie oficjalne wyniki wyborów. Zwolennicy Wiktora Janukowycza już ciągną na Kijów, by demonstrować pod hasłem sfałszowanych wyborów. Taki odruch wyrobił się u naszych sąsiadów po wyborach prezydenckich 2004 roku, które zaowocowały pomarańczową rewolucją. A jednocześnie Janukowycz kusi partię Juszczenki.

 Z polskiego i - wydaje się - ukraińskiego punktu widzenia lepszy byłby wariant pomarańczowy, prozachodni. Tymoszenko, która przed wyborami mówiła, że skoro Ukraińcy w większości nie chcą do NATO, ani do UE to nie ma co forsować przed czasem tego kierunku, teraz już powiedziała o zbliżaniu się do Unii Europejskiej, na odpowiednich dla Ukrainy warunkach.

Problem polega na tym, aby Juszczenko i Tymoszenko wyciągnęli wnioski w niedalekiej przeszłości i już się nie kłócili. Bo wtedy Janukowycz znowu stanie na czele rządu. 

Partia Regionów jest u nas określana jako prorosyjska, co wydaje się sporą przesadą. Jest ona na tyle mocna, że nie musi mieć poparcia Moskwy. W każdej byłej republice byłego ZSRR elita polityczna woli rządzić samodzielnym państwem. (A Łukaszenka nie tyle chciał się podporządkować Rosji ile naiwnie liczył, że po Jelcynie przejmie kierownictwo nad związkiem Rosji i Białorusi.) Ambasador Rosji, były jej premier, Wiktor Czernomyrdin już oświadczył, że jego kraj będzie współpracował z każdym rządem. Podobnie Polska, na szczęście, potrafi współpracować z każdym rządem w Kijowie. I przy Janukowyczu stosunki polsko-ukraińskie wcale nie musza być złe. Tyle tylko, że ewentualna akcesja Ukrainy do NATO i UE stanie się jeszcze bardziej odległa niż jest. 

Nie warto się przekonywać jak ważna dla Polski jest niepodległa Ukraina. Po pomarańczowej rewolucji jej niezależność jest już ugruntowana. Jej uczestnictwo w zachodnich strukturach byłoby korzystne dla niej, dla tych struktur i dla nas. W każdym razie jej naturalne prawa do bycia członkiem Unii EUROPEJSKIEJ są nieporównanie większe niż  Turcji.  Ale Polsce trudno teraz być skutecznym rzecznikiem Ukrainy w Unii, jako że sami pracujemy nad wyizolowaniem się w  tej strukturze. Może się to zmienić po naszych wyborach, ale nie musi.

Należy się jednak spodziewać, że każdy polski rząd będzie się starał, aby nasze wejście do strefy Schengen w jak najmniejszym stopniu izolowało Ukrainę, pomarańczową, czy  biało-niebieską, od Zachodu.

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka