Jeśli się jest późnym wnukiem powstańca, który zginął walcząc na pod generałem Sowińskim na szańcach Woli, to do powstań narodowych można mieć pozytywny stosunek. Jeśli się było (jest ?) matką powstańca zabitego na Woli w pierwszych dniach sierpnia '44, to niekoniecznie. Ale po 63 latach przeważają już późne wnuki. Rodzice poległych też już odeszli, podobnie jak znakomita większość powstańców, którym udało się przeżyć wojnę.
Niewielka grupa żyjących jeszcze chłopców i dziewczyn z Powstania to staruszkowie, dla których te krwawe dwa miesiące są obecnie najwspanialszym momentem w ich długim życiu. To ich dzisiaj określa, wyznacza ich miejsce na świecie.
Znałem sporo powstańców. Z niektórymi obcowałem towarzysko, z innymi pracowałem. W ciągu tych długich lat musieli oni jakoś się uplasować w nowej, długo nieżyczliwej dla nich, rzeczywistości. Plasowali się bardzo, bardzo różnie. Pracowali, robili różne istotne rzeczy, zakładali rodziny, zapewniali sobie i swoim bliskim godziwy byt. Nie czuli się przede wszystkim powstańcami. Do samego Powstania mieli bardzo zróżnicowane podejście, niekiedy zdecydowanie krytyczne. Nie wykreślali go z pamięci, lecz nie celebrowali.
Zmarły niedawno Andrzej C. , z którym pół wieku temu żeglowałem na Mazurach, opowiadał przy ognisku o swojej inicjacji seksualnej z - oczywiście - łączniczką. A odbyło się to nocą, na strychu przy Chmielnej, na którym ...pełnił on służbę wartowniczą. Czyn, za który by mu należał się sąd polowy. Niechby dziś, któryś z kombatantów opowiedział taką historię słuchającej go z namaszczeniem młodzieży !
Za PRL Powstanie, krótko mówiąc, gnojono, aczkolwiek w różnych latach różnie się rozkładały akcenty. Za III RP, kiedy obchody ku czci Powstania przestały już być antykomunistyczną demonstracją, owszem, świecono, ale nie ogniskowano na nich specjalnie uwagi. Zbyt wiele było do zrobienia. Prawdziwym świętem rocznica stała się trzy lata temu za prezydentury Lecha Kaczyńskiego w Warszawie, a świętem narodowym staje się dopiero obecnie.
Czy krytyczne refleksje i gorące spory na temat Powstania stały się przez to nieaktualne ? Przycichły, co najlepiej ujął akowiec, profesor Wiesław Chrzanowski. Sam on jest bliski endeckiej tradycji politycznej, a wiec i myśli historycznej, która potępiała wszelkie polskie powstania. Teraz jednak stwierdził w ”Gazecie Wyborczej”, że żyjący powstańcy nie zniosą jakiegokolwiek podważania sensu Powstania. Myślę, ze warto to uszanować.
Ale spór oczywiście odżyje, może będzie miał bardziej historyczny, a mniej polityczny charakter, choć podobnie jak to ma miejsce z innymi powstaniami, opinia o nich będzie w jakimś stopniu projekcją aktualnych poglądów politycznych.
Za pierwsze, fatalnie prowadzone, powstanie narodowe należy uznać Konfederację Barską. W rezultacie - pierwszy rozbiór. Powstanie kościuszkowskie - trzeci rozbiór i likwidacja Rzeczpospolitej, na kilka lat przed tym jak Napoleon zaczął gromić naszych zaborców. Listopadowe - faktyczny koniec ograniczonej państwowości Królestwa Polskiego. Powstanie 1948 roku w Wielkopolsce - klęska. Powstanie styczniowe - koniec jakiejkolwiek autonomii w Królestwie Polskim. Trzy powstania śląskie - wszystkie przegrane, ale jednak jakąś część Górnego Śląska znalazła się w II RP. Powstanie Wielkopolskie - jedyne, które się nam naprawdę udało. Prawie cala Wielkopolska weszła w skład państwa polskiego. Wreszcie Powstanie Warszawskie - lepiej nie mówić.
Trzy dekady temu, gdy czytałem ”Bić się czy nie bić” Tomka Łubieńskiego, zacząłem myśleć o dumnym wnuku i bolejącej matce. Kolejne powstania wybuchały mniej więcej co pokolenie, kiedy matki poległych już odeszły (ludzie podówczas żyli krócej) i gdy dorastała nowa generacja. Ta, która nie przeżywała goryczy klęski.
Dlatego może podczas Października' 56, gdy żyła jeszcze większość tych, którzy przeżyli Powstanie, tak się pilnowano, by nie sprowokować sowietów i tak fetowano Gomułkę za to, ze wyperswadował im interwencję. Warszawa uniknęła losu Budapesztu. Być może pamięć Powstania, wraz z pamięcią Czerwca '56 w Poznaniu i Grudnia ' 70 na Wybrzeżu miała jakiś wpływ na to, że za pierwszej Solidarności żadna szyba nie wyleciała. I na to, że na brak strzałów i barykad w roku 1989 zaczęto się skarżyć dopiero w ileś lat później. Jeśli tak było, to był to zdecydowanie pozytywny skutek Powstania. Czy jednak opłacalna była cena za taką lekcję ?
Rozpoczynając Powstanie nie wiedziano jako to będzie lekcja i jaka cena. Na początku lat siedemdziesiątych bawił w Polsce francuski historyk Steiner. Po latach nie pamiętam jego imienia ani tytułu książki, którą napisał. A zbierał materiał, rozmawiając z żyjącymi jeszcze dowódcami Powstania, Dociekał co oni wiedzieli, co myśleli, na co liczyli. Po trzydziestu latach zajął się tym problemem Norman Davies, pisząc monumentalne ”Powstanie'44”. Obie te książki pokazują, że dowództwo AK i Delegatura Rządu RP nie składała się z wybitnych polityków, ani ze świetnych dowódców. Nie byli to jednak głupcy i lekkomyślni zbrodniarze.
Ci ludzie, postawieni przed potwornie dramatycznym wyborem mieli przesłanki za tym, aby powstania nie wywoływać, ale i takie, które dawały mu szanse. Okazały się mylne, lecz oni tego mogli nie wiedzieć. Nie sposób realistycznie mówić o tym co by było gdyby Postania nie było. Można wszakże założyć, że raczej na pewno stolica nie byłaby całkowicie zburzona i że większość tych co zginęli przeżyłaby. I długie lata żyłaby wspaniała powstańcza młodzież. Jakie by były ich losy ?
Spróbuję sięgnąć do przykładu dalekiego w przestrzeni, ale bliskiego w czasie. Otóż czytałem kiedyś opis narady jaką w 1945 roku, na pokładzie japońskiego okrętu wojennego, odbył z młodymi oficerami jego dowódca. Oficerowie uważali, że honor nie pozwala im przeżyć bliskiej już klęski. Dowódca miał ich przekonać, że ich okręt, już bez paliwa i amunicji, może pójść na dno i nie będzie Japonii potrzebny. Ale Japonia będzie istnieć, również po klęsce i będzie ich, patriotów, potrzebować. Można założyć, że to ci, którzy przeżyli stworzyli później potęgę gospodarczą demokratycznej Japonii.
”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka