Ernest Skalski Ernest Skalski
171
BLOG

Wszyscyśmy ocaleńcy

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 46

Artur Rubinstein był siódmym dzieckiem i urodził się po interwencji ciotki, która powstrzymała jego rodziców przed usunięciem tej ciąży. Sam to napisał. Dla pani Hanny Wujkowskiej byłby świetnym przykładem ocaleńca. Ponieważ jednak umarł, zanim się mógł od pani W. dowiedzieć, że powinien cierpieć z tego powodu, przeżył długie radosne życie. 

Córka pani Alicji Tysiąc może cierpieć z tego powodu, że matka chciała się jej pozbyć przed urodzeniem. Może też mieć poczucie winy dlatego, że matce pogorszył się wzrok z jej powodu. Ale może też cierpienia uniknąć, nabrać dystansu do sprawy swego urodzenia. Zwłaszcza kiedy trochę pożyje i zorientuje się w jakich okolicznościach ludzie bywają poczynani.

 - Dzieci lęgną się z brudu - mawiała moja znajoma. Nie było to eleganckie, lecz coś w tym było na rzeczy. W przyjściu na świat licznych rzesz ludzi jest wiele przypadku, błędu, niedopatrzenia. Nawet między rokiem 1956 i 1993, kiedy aborcja była de facto na życzenie, większość takich chcianych/niechcianych ciąż kończyła się urodzeniem chcianego i kochanego dziecka. Wiele z tych dzieci, których urodzenie pamiętam, też już ma dzieci, często poczętych w  podobnych okolicznościach. 

Problem tych ocaleńców - zdaniem pani Wujkowskiej - nie jest jeszcze należycie opisany, wymaga gruntownych badań. Nie wątpię, że znajdą się chętni badacze. Znajdą się też nieudacznicy, którzy swój niefart życiowy będą przypisywać niezawinionemu kompleksowi ocaleńca spod narzędzi ginekologa. Na pewno pojawi się jednostka chorobowa, będą specjalizacje, doktoraty. I może nawet wnioski o rentę. Idea staje się siłą materialną kiedy ogarnia masy, uczono mnie na marksizmie-leninizmie, więc wyobraźnia p. H.W. może coś wykreować w realu. 

Skąd zainteresowani będą wiedzieli, że rozważano czy dać się im urodzić czy nie ? Indagowani w tej sprawie starzy, raczej się nie przyznają. Nawet jeśli w swoim czasie rozważali to w towarzystwie, to ja przynajmniej ich nie zasypię. A jak nie będzie dowodów, to tym bardziej będzie znaczyło, że aborcja była tuż tuż, bo w IV RP podejrzliwość karmi się również brakiem dowodów. 

Co mają robić potencjalni rodzice by uchronić swe potomstwo przed kompleksem ocaleńca ? Nie dopuścić do głowy myśli o usunięciu ciąży. A jeśli nie zapanują nad myślami ? 

Aż strach pomyśleć...  

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka