Ernest Skalski Ernest Skalski
38
BLOG

Jeszcze o WSI

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 11

 - Wywiad to taka brudna robota, że powinni ją wykonywać dżentelmeni - miał powiedzieć lord Acton, brytyjski myśliciel; historyk i politolog z drugiej połowy XIX wieku, znany dziś głównie ze swoich powiedzonek. Lecz dżentelmeni na ogół unikają brudnej roboty i dlatego wywiady są jakie są. Pod względem postawy moralnej na ogół złe, a niektóre gorsze.

 Mogę uwierzyć, że WSI to był jeden z tych gorszych. Raport Macierewicza nie zaskoczył. O przekrętach WSI z handlem bronią pisywał tygodnik Urbana ”Nie” Raport znacznie poszerzył wiedzę o nieprawościach tej służby, aczkolwiek w wielu przypadkach trzeba mu wierzyć na słowo, a dla jednych  słowo Macierewicza jest święte, a dla innych to kłamstwo z definicji. 

Czy to musi być brudna robota, a jeśli tak to dlaczego ? Ludzie uważający siebie za przyzwoitych powtarzają, że cel nie  uświęca środków, lecz w praktyce i oni muszą sobie odpowiedzieć na  pytanie; jaki cel i jakie to środki. Tajne służby są tajne, więc prawda ich nie wyzwoli. Agent czy rezydent działa skrycie więc musi udawać kogoś innego. Mieć przykrywkę. Funkcjonuje więc jakoś w strukturze, którą ma śledzić, działa pod jakimś niewinnym szyldem, jest dyplomatą, lub biznesmenem. Wywiad często zakłada firmę-przykrywkę. Często handluje bronią, bo to daje dojście do kręgów budzących  jego zainteresowanie. Tak czy inaczej, dysponuje pieniędzmi, które teoretycznie przynajmniej nie do niego należą. 

Nie tylko wywiad, wszelka konspiracja jest narażona na nadużycia, które ułatwia brak skutecznej i jawnej kontroli. Dotyka to nawet najszlachetniejsze podziemia, a co dopiero wywiady, do których nie kwapią się dżentelmeni. Taki facet werbuje przekupując,  nie zawsze bierze pokwitowanie i nie zawsze prawdziwe. Pokrywa koszty swoje i swoich ludzi. Musi utrzymać siebie, niekiedy na szerokiej stopie. I kto my wypomni, że pali cygara po dziewięć dolarów sztuka, choć mógłby takie po trzy.Oczywiście, są wewnętrzne kontrole, ale i one nie muszą być całkiem uczciwe i nie do wszystkiego mogą dotrzeć. Jeśli nasz człowiek ma  realne efekty, to nieraz przymyka się oczy na jego naciąganie, kiedy robi to niezbyt nachalnie. 

Ale takim  ”dżentelmenom inaczej” trudno się  pohamować i to się już robi groźne. Nie tylko i nie przede wszystkim dlatego, że kosztują za wiele w stosunku do przynoszonych efektów. Po prostu ich biznes przestaje być środkiem, a staje się celem. Praca wywiadowcza staje się, uciążliwym niekiedy, dodatkiem, podporządkowuje się ją  biznesowi. I coś takiego mogło się zdarzyć WSI. 

Wydaje się, że takie służby jak Mossad, CIA, brytyjski MI 5, GRU i kontynuacja KGB działają uczciwie w stosunku do mocodawców. Może to wynikać z lepszego składu osobowego, sprawniejszej kontroli i z  tego, ze kontrola jest tajna jak same służby, więc skandale nie wychodzą na światło dzienne. U nas wyszły, bo samo kontrolowanie WSI było czynnością podporządkowaną efektowi propagandowemu. Chodziło o to by udowodnić i upublicznić ich złowrogi charakter. To, że są  częścią, osią, mózgiem, centralą mitycznego Układu III RP. A nie wyszło. Ukazano wiele, lekko mówiąc, nieprawidłowości, z których większość wymaga jeszcze udowodnienia. 

W demokratycznych krajach tajne służby są poddawane kontroli komisji parlamentarnych. W Polsce też jest komisja, złożona z ludzi dopuszczonych do wszelkich tajemnic i z przedstawicieli różnych partii, by sobie patrzyli na ręce. Takiej komisji społeczeństwo musi już wierzyć, bez wchodzenia w tajne szczegóły. Nawet sprawy sądowe ludzi ze służb powinny być prowadzone z wyłączeniem tajności. Ogólna przejrzystość  wszystkiego co państwowe musi wyłączyć taki obszar tajności. 

Pracując skrycie sposób można było służby reorganizować. WSI można było podzielić na oddzielne służby wywiadu i kontrwywiad, a przy okazji wymienić większość personelu. Coś by z tego przenikało do obcych wywiadów, ale nie wszystko i niczego by nie byli pewni do końca. Tak by postąpił rząd, prezydent, ministrowie, parlament, gdyby naprawdę chodziło o dobro państwa, a nie o doraźny interes propagandowy.  

Raport oskarża prezydentów RP; Wałęsę i Kwaśniewskiego. Faktycznie byli zwierzchnikami sił zbrojnych, ale z tej wysokości nie wchodzi się w wewnętrzną kontrolę służb. Prezydent jest głową całego państwa. Jeśli już, to w momencie powstawania WSI i przejmowaniu przez nie personelu z PRL-owskiej Wojskowej Służby Wewnetrznej, szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego był Lech Kaczyński i to była jego działka. A szefem Kancelarii Prezydenta RP był Jarosław Kaczyński i mógł przedłożyć panu prezydentowi sprawę do rozpatrzenia. Oczywiście za brak nadzoru odpowiadają też ministrowie obrony. Lecz trzeba już zupełnie nie mieć wstydu, by z tego grona wyłączyć swoich, Parysa i Szeremietiewa. 

Jeszcze jeden obrót na karuzeli politycznej i kolejna komisja rozpatrzy szkody jakie sprawił służbom i panstwu Macierewicz oraz to w jakim stopniu współodpowiedzialni byli prezydent oraz premier.      

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka