Ernest Skalski Ernest Skalski
64
BLOG

ministrowie i policjanci

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 10

Ministrowie przychodzą i odchodzą - święte słowa Radka Sikorskiego - ale  czy cywilny przełożony resortu, po kilkunastu miesiącach urzędowania, musi  się żegnać z bronią z taką pompą jak, nie przymierzając, Napoleon ze starą gwardią przed odjazdem na Elbę ? 

Śmieszy teatralizacja życia publicznego, o którą - w innym wymiarze - oskarżano ekipę Gierka. Na każdym kroku asysta wojskowa; sztandary, fanfary, obnażone szable. (Kiedyś grawerowano na głowniach: ”Bez potrzeby nie wyjmuje, bez sławy nie chowaj”) Zastanawia udział wojska, świeckiego, wciąż chyba jeszcze, państwa w ceremoniale kościelnym. A już rozczula ten ceremoniał przy rutynowych, bądź co bądź, czynnościach Pana Prezydenta Rzeczpospolitej. Kwaśniewski, odprawiał ministrów, dając im wieczne pióro. I chwatit. 

Trzej cesarze, rządzący w Polsce sto lat temu, tylko przy dworskich balach, uroczystych przeglądach wojsk czy inauguracjach najważniejszych gremiów poprzedzani byli gromką zapowiedzią i fanfarami. Pierwszy Konsul i Cesarz Francuzów, u którego za wizażystę robił znakomity aktor Francois Talma, uzyskał radę, aby przy mikrej posturze Osoby raczej unikał pysznego wystroju i ceremoniału. Stąd, najczęściej noszony szary surdut bez dystynkcji i kapelusz stosowany, bez pióropusza i innych gadżetów. 

Rozumiem Macieja Rybińskiego i innych, wciąż jeszcze prorządowych publicystów że naśmiewają się z tych, co to wieszali psy na Sikorskim i Dornie, a teraz leja krokodyle łzy po ich odejściu. Ja nie wieszałem psów. Miałem do obu panów stosunek umiarkowanie krytycznym. I nie rozdzieram szat z powodu ich odejścia. Jeśli chodzi o MON to nie wiem, naprawdę nie wiem, czy bardziej tam jest przydatny ambicjoner z wizją, czy rzeczowy, skrupulatny urzędnik bez polotu i własnych pomysłów. Przychylam się  wszakże do opinii, że w obecnej sytuacji odejście Sikorskiego szkodzi naszej polityce. A dodatkowa szkoda to wzmocnienie pozycji Antoniego Macierewicza. 

Podobnie ze zmianą osoby i osobowości na stanowisku szefa MSWiA. I reperkusji międzynarodowych nie ma tu  żadnych. Zniechęca natomiast tryb tej roszady. Co by nie myśleć, to rząd RP nie jest jeszcze dworem Katarzyny II, która swych faworytów ustanawiała i oddalała wedle kryteriów, z których się nie musiała tłumaczyć. Rzeczpospolita z nazwy i definicji jest instytucją publiczną, a nawet spółka publiczna, czyli notowana na giełdzie informuje szerzej o ruchach personalnych w zarządzie. 

Mamy już, chwalić  Boga, czwartego prezydenta, siódmego ( po dwukrotnym wejściu Pawlaka, plus jeden) premiera RP, a ministrów, sekretarzy i podsekretarzy stanu było bez liku. I dobrze, bo tak się przejawia demokratyczny charakter państwa, które pozwala trochę sobą  porządzić szerokim rzeszom obywateli.

Ale na tym nie koniec. Odszedł minister Dorn, odchodzi komendant główny policji, Bieńkowski. Z ”przyczyn osobistych”, co  zrozumiale, bo osobista niechęć szefa, to czynnik decydujący.  Może następny komendant będzie lepszy, choć niekoniecznie.

Z jednej strony zwierzchnik ma prawo dobierać sobie subalternów. Z drugiej - istnieją prawidłowości we wszystkich rodzajach działalności, a już szczególnie w policji, gdzie istnieje szczególne ryzyko. Otóż dobrze i skutecznie pracują zespoły, mające wspólny cel, zgrane ze sobą, gdzie ludzie się rozumieją i mają do siebie zaufanie. Muszą mieć szefów, których szanują i którzy ich szanują. Nie tylko unikając  traktowania ich w charakterze taksówkarzy i gońców.

W tej służbie musi być przejrzysta i konsekwentnie stosowana przez lata pragmatyka. Pokazująca zrozumiałą ścieżkę awansu i dobre zabezpieczenie na starość oraz w wypadku nieszczęścia. Muszą być wynagrodzenia, zwalniające od troski o masło do chleba i od poniżających  chałtur.  Przy spełnieniu tych wszystkich warunków, co wymaga lat, można od gliniarzy wymagać wiele i ich ostro rozliczać. Ale jak dotąd, w RP - bez względu na numerację - każdy z nich od oberszefa do ”krawężnika” żyje głownie tym kto i kiedy będzie jego szefem, co go w związku z tym czeka i musi kombinować jak się ustawić w policji, czy już poza nią.  

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka