Doświadczony adwokat, przyjmując sprawę, zaczyna od sprawdzania czy gdzieś nie przekroczono jakiś terminów, czy nie zaniedbano formalności, czy nie zapomniano o jakimś mało ważnym przepisie. To czasem może przesądzić sprawę. Krzysztof Leski napisał w swym blogu, że działacze PO, stojący murem za Hanną Gronkiewicz-Waltz, prywatnie są na nią wściekli, że dopuściła do tej całej afery. Też jestem. Profesor z Wydziału Prawa i Administracji UW nie powinien dopuszczać do tak głupiej wpadki. Jest tak zwana ostrożność procesowa, o której w tym przypadku nie pomyślano.
Hanna Gronkiewicz-Waltz ma swoje osobne wytłumaczenie. Jej mąż nie prowadzi działalności w gminie Warszawa, więc zeznania w jego sprawie chyba mogła w ogóle nie składać. Zarejestrowanie się w Warszawie niczego nie przesądza. Mógłby się zarejestrować w Krotoszynie czy w Lesku, a w Warszawie obracać nieruchomościami i wtedy zeznanie małżonki by było konieczne. Uważam jednak, że niezależnie od tego czy ten jej argument będzie uznany czy nie, cokolwiek się postanowi w jej sprawie powinno dotyczyć wszystkich spóźnialskich samorządowców.
Istnieje wiele sposobów, aby uniknąć powtórnych wyborów, nie naruszając przy tym prawa. Wszędzie, aż do znudzenia słyszymy i chyba już rozumiemy; ”Dura lex, sed lex”, oraz ”Lex retro non agit”.To ja w tytule przytaczam jeszcze jedno powiedzenie. Odnosi się to tego co nazwane jest kretynizmem prawniczym. To nie inwektywa, lecz uprawniony termin. Chodzi o takie przestrzeganie przepisu, które staje się absurdalne. Niech zginie świat, byle prawu stało się zadość. Amnestia retro agit. Można darować prawomocnie zasądzone kary nawet poważnym przestępcom. Może temu też towarzyszyć abolicja, czyli potraktowanie ich czynów jak niebyłych. Nie można tylko karać wstecz. Jeśli jakiś czyn nie był zabroniony kiedy został popełniony, to już się nie karze, gdy się go później zabroni. Ani nie karze surowiej, jeśli surowsza jest nowa kara. Jeśli natomiast czyn był zabroniony, lecz miałby być osądzony gdy zabroniony już nie jest, to się postępowania nie wszczyna. I nawet jeśli w momencie popełnienia karano dany czyn wbiciem na pal, a po nowelizacji kodeksu już tylko grzywną, to się zasądza grzywnę.
Sejm, który mógłby głosować za ogłoszeniem Chrystusa królem Polski, czyli dysponować Bogiem i zmieniać ustrój państwa, jest oczywiście władny naprawić wypuszczony przez siebie bubel prawny. Mógłby odłożyć na chwilę smakowitą debatę w sprawie zakazu pornografii i szybko zmienić ustawę samorządową oraz uchwalić abolicję za wcześniejsze jej naruszenie. Oczywiście, nie wtedy gdyby Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że uchybienie samorządowców nie powoduje utraty mandatów. Bo co prawda ordynacja jest późniejsza od ustawy samorządowej, która za to uchybienie karzę utratą diet, ale też samorządowa nie została zmieniona. A może - pytam - dałoby się jakoś przenieść z postępowania karnego znikomą szkodliwość społeczną czynu. Zwłaszcza że społeczna szkodliwość kary byłaby znaczna.
Jak widać sposobów na uniknięcie kretynizmu prawniczego jest wiele. Trudno jednak oczekiwać, że ktoś kto chce uderzyć psa, zrezygnuje kija, który pies mu zaaportował. Dysponentem Sejmu jest - w istocie rzeczy - Jarosław Kaczynski, który oświadczył - nieprawdziwie - że HGW utraciła mandat 27 grudnia. Utraci gdy przyjdzie nowy prezydent lub komisarz, którego przyśle Jarosław Kaczyński. Kto ma to wiedzieć lepiej niż premier ? Lecz nie powstrzymał się, aby nie strawestować powiedzonka z filmów kryminalnych: ”Już nie żyjesz ! Już jesteś trupem !” Ja wiem, że to dlań zbyt trudne by się zachować jak dżentelmen, którym okazał się Marek Jurek, mówiąc że PiS nie wykorzysta okazji (Nota bene, zapomniał o powiedzeniu; ”Strzeż się pierwszych odruchów, bo często bywają szlachetne”) Wolałbym jednak by mój - niestety - premier mojego kraju nie pokazywał się publicznie jako mściwy nienawistnik.
”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
