PT Czytelnikom, których interesują nie tylko moje poglądy ale i moje problemy lustracyjne, winien jestem ich wyjaśnienie. Więc proszę, by na moim blogu otworzyli najnowszy post pt. DONOS - DOKUMENTACJA. Są tam moje wyjaśnienia, opublikowane w ”Rzeczpospolitej” i opinia historyka z IPN, p. Grzegorza Majchrzaka, badającego sprawy, w których miałem jakiś tam udział. Zbadał on moją teczkę i opisał jej zawartość wyciągając z niej wnioski. Czyni to bezprzedmiotowym pytanie czy wystąpiłem o status pokrzywdzonego. Tu cytuję jedynie konkluzję p. Majchrzaka (a całość - przypominam - w Katalogu):
”Potwierdza się ... to co pisał sam zainteresowany – nie składałem pisemnych, ani ustnych raportów, nie wziąłem ani jednej korony ni złotówki. Co ważniejsze nie ma ... śladu aby donosił na kolegów z pracy czy swych znajomych związanych z opozycją. Notabene esbecka dokumentacja wskazuje, iż od dziennikarza zarejestrowanego jako tajny współpracownik uzyskano w trakcie spotkań z nim znacznie mniej informacji, niż w przypadku wielu osób, z którymi Służba Bezpieczeństwa przeprowadzała jedynie rozmowy operacyjne. I gdyby nie podpisana przez niego instrukcja wyjazdowa (przez wywiad traktowana jako deklaracja współpracy) nie byłoby żadnych podstaw, aby tak był przez SB traktowany.
Casus Ernesta Skalskiego jest też kolejnym przykładem jak trudną i delikatną materią jest rozliczanie naszej najnowszej historii. Jest też kolejnym argumentem na rzecz tezy, iż wszelkiego rodzaju listy agentów są rozwiązaniem gorszym, niż ujawnienie materiałów dotyczących konkretnych przypadków.”
Widziałem teczkę. Gdy już ją w urzędowym trybie dostanę, to może ją sam umieszczę w Internecie. To co teraz zamieszczam jest długie i mało pasjonujące, więc nie zamulam tym tego miejsca. Oczywiście można mi wierzyć lub nie wierzyć. Można nie dać wiary p. Majchrzakowi, czy stwierdzić, że cała teczka została spreparowana przez SB, a prawdziwe dowody zostały zniszczone.
Do wielu ludzi, do których dotarły fałszywe informacje na temat mojej przeszłości nie trafi to co mam do powiedzenia i pokazania. Ja zaś nie mam możliwości ustalenia kto i gdzie publikuje te informacje o mnie. Nie mam też możliwości procesowania się na prawo i lewo, m. in. z panami Darskim i Łysiakiem. Wytoczyłem natomiast proces przeciw p. Macierewiczowi, który publikacją listy, nie zweryfikowanej ze stanem faktycznym - a miał tę możliwość, co udowadnia praca p. Majchrzaka - spowodował lawinę pomówień.
Tych, którzy je zamierzają powtórzyć usilnie proszę przynajmniej o to, by przeczytali całą poniższą dokumentację.. Przynajmniej tyle.
”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka