….do standardu, który wyznaczył mu profesor Krasnodębski. ”Naród mający poczucie godności powinien po 10 kwietnia przytłaczającą większością odesłać ten rząd w polityczny niebyt, a premiera postawić przed Trybunałem Stanu” - napisał Zdzisław Krasnodębski w ”Rzeczpospolitej”. Potraktujmy tę wypowiedź poważnie.
Tak to była wielka tragedia. Jednego dnia naród traci wybranego lege artis prezydenta, sporą część elity politycznej i prawie całe dowództwo wojskowe. Abstrahujmy na razie od przyczyn katastrofy i od oceny tych którzy zginęli. Tragedia jest tragedią, tak czy inaczej. Nie pierwszą w naszej historii, jest więc do czego porównywać. W życiu narodu, w jego historii, liczy się jednak nie tylko charakter wydarzenia lecz także, a raczej przede wszystkim, liczą się jego skutki.
Najazd Tatarów, Potop, rozbiory od 1772 do 1939, przegrane powstania od Konfederacji Barskiej do Powstania Warszawskiego, opanowanie kraju przez komunizm. To wszystko były tragedie, które zaważyły na losie narodu. A w dzień po katastrofie smoleńskiej, w tydzień, w miesiąc, w dziewięć miesięcy, naród żyje jak żył, kto lepiej kto gorzej. Kraj funkcjonuje jak funkcjonował. Lepiej – gorzej, normalnie. Gospodarka – bez żadnego związku z katastrofą - działa jakby nawet nieco lepiej niż parę miesięcy temu. Do państwa można i trzeba mieć wiele zastrzeżeń. Katastrofa ujawniła dodatkowo parę jego niedoskonałości, lecz one same nie są wielkim odkryciem. Mankamenty państwa były znane i wcześniej. Kilka z nich tragicznie zbiegło się w jednym czasie i miejscu. A podstawowe problemy przed którymi stoi społeczeństwo są te same przed i po 10 kwietnia.
Ich ”podstawowość” wynika w dużym stopniu z zaszłości historycznych i kulturowych, na które już wpływu nie mamy, lecz przede wszystkim z przeobrażeń cywilizacyjnych, na które wpływ mamy ograniczony, lecz dający możność lepszego lub gorszego wpisania się w tę rzeczywistość. Najważniejszy problem – powszechny w naszej cywilizacji - to zapaść demograficzna; malejąca dzietność, starzenie się społeczeństwa i kwadratura koła w postaci dopasowania do tego systemu emerytalnego, czy szerzej – sposobu pracy. Z tym się łączy rosnącą potrzeba opieki medycznej i jej coraz wyższa cena, nie do udźwignięcia nawet przez bogatsze od Polski kraje. Nasza specyfika ? Niski poziom i zakres oświaty. Nijakość nauki. Niedowład wymiaru sprawiedliwości. Zapóźnienia w infrastrukturze. To mało ?
Te wszystkie problemy nie zmieniają charakteru katastrofy smoleńskiej, nie niwelują jej, ale ich zakres nie pokrywa się z tą tragedią, choć pewne powiązania dają się tutaj prześledzić. Wszelako państwem nie kieruje się na zasadzie pars pro toto. Znamy powiedzenie: widzieć jasno w zachwyceniu. Znajmy więc; widzieć jasno w smutku i w obliczu tragedii. Człowiek ma prawo się zatracić w obliczu tragedii, która go spotyka. Zapomnieć o innych swoich ważnych problemach. Społeczeństwo nie może sobie na to pozwolić. A państwo nie ma takiego prawa !
Społeczeństwo in gremio, w niecałe trzy miesiące po katastrofie, wybrało na prezydenta Bronisława Komorowskiego. Gdyby nie przedwyborcza mimikra Jarosława Kaczyńskiego, Komorowski zostałby prawdopodobnie prezydentem już w pierwszej turze. W ciągu siedmiu miesięcy sprawowania funkcji publicyści, nie tylko pisowscy, jechali na nim jak na burej suce, a jednocześnie głupi naród darzy ”pana Komorowskiego” siedemdziesięcioprocentowym zaufaniem. Partia Tuska ciągle zachowuje dominujące poparcie, które chwilami przekracza 50 procent.
Czy ten naród, według Krasnodębskiego bez godności, nie widzi tragizmu katastrofy w Smoleńsku ? Widzi. A czy nie widzi nieusuniętych skutków kilku zeszłorocznych powodzi i groźby ponownych ? Czy nie zauważa odkładania inwestycji drogowych i klęski kolejnictwa ? Czy nie dostrzega zagrożenia emerytur, czy nie cierpi z powodu niedowładu służby zdrowia i czy go krew nie zalewa w korkach na drogach i bajzlu w PKP ?
Pytanie czysto retoryczne. Widzi, czuje i cierpi. I to chyba dotyczy wszystkich. A większość zdaje sobie sprawę, że cały ”problem smoleński”, że cała jego taka czy inna interpretacja, nie ma wpływu na system emerytalny, służbę zdrowia, stan dróg i kolei, budownictwo, oświatę, zarobki i stan zatrudnienia. I pod tym kątem ocenia premiera, prezydenta, rząd i partię która rządzi i tę, która mogłaby przejąć władzę. Chyba żeby wiarygodne śledztwo udowodniło, że to Tusk z Putinem zaplanowali i wykonali zamach na prezydenta i jego ludzi, zabijając przy okazji jak leci, kawo ugodno.A tak Platforma jest trochę jak system demokratyczny, wedle oceny Churchilla. Zły, ale niczego lepszego nie wymyślono. W przypadku partii jednakże niczego nie trzeba wymyślać.
Już za niecały rok będą wybory parlamentarne. Może wtedy większość wyborców uzna, że na realnie istniejącej scenie politycznej jest już inna siła, która będzie w stanie zapewnić wszystkim godziwe emerytury, która wprowadzi sprawną służbę zdrowia, która będzie szybciej budowała więcej dróg i autostrad, a także wałów przeciwpowodziowych i zbiorników retencyjnych, która unowocześni i usprawni PKP i te de i te pe i te de. A w dodatku zrobi to wszystko nie ograniczając pomocy socjalnej, nie podnosząc podatków, nie zwiększając inflacji, a zmniejszając deficyt i dług publiczny. Takich cudów żadna partia nie zrobi i rozsądna publika to wie, ale z czasem na pewno pojawi się jakaś partia, której więcej ludzi uwierzy, że jest w stanie lepiej, niż Platforma, borykać się z tymi problemami.
Nie zanosi się na to, by dla usatysfakcjonowania obsesji jaką dla coraz mniejszej mniejszości stanowi ”Smoleńsk”, większość odpuściła prawdziwe cele polityczne. Godność, profesorze K. nie staniała. Naród, który kieruje się kryteriami, namacalnie decydującymi o jego bycie, nie traci godności, a wykazuje się rozumem. A ten, panie i panowie, dla co poniektórych staje się niedostępny. Drożeje.
x) Tekst ten opublikowałem w www.studioopinii.pl . Przypominam zapowiedź, że zależy mi na poszerzaniu i różnicowaniu kręgu odbiorców i ponieważ nie biorę honorariów, mogę sobie na to pozwolić. E.S.
”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka