Na kogo jak na kogo, ale na Salon 24 Jarosław Kaczyński może liczyć w najtrudniejszych na siebie chwilach.
Ponieważ nikt i nic nie składa się z samych wad i z samych zalet, więc we wszystkim i w każdym można wskazać tylko same wady, lub same zalety. W zależności od potrzeb. A do tego każdy może mieć swoja opinię na temat tego co jest wadą, a co zaletą.
Można też wymyślić, i wymyślono, takie geometrie - sferyczną i Łobaczewskiego - w której przetną się dwie równolegle. Można też oceniać wynik meczu na innej podstawie niż stosunek bramek, i to też będzie uprawnione. Dlatego nie dziwi mnie, że dla przytłaczającej większości salonowiczów Kaczyński wygrał debatę z Komorowskim. Niech i tak będzie.
Mam tylko jedno pytanie do pań i panów. Ponieważ, teoretycznie prawie wszystko może się wydarzyć, więc wyobraźcie sobie coś dla was nieprawdopodobnego. Otóż wyobraźcie sobie, że według waszych - powtarzam; waszych ! - kryteriów Jarosław Kaczyński przerżnął z kretesem debatę. Nieprawdopodobne ? Owszem, lecz zwracam się do waszej bogatej wyobraźni. Czy nie zmieniając poglądów, nie wycofując poparcia dla pana prezesa, napisalibyście, otwartym tekstem, nie kręcąc, że Jarosław Kaczyński debatę przegrał i już ?
”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka