Ernest Skalski Ernest Skalski
120
BLOG

Tym razem nie udało się

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 80

 

 

 

”Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara
Jest Car. — Car gniewny: umrzem, rozweselim Cara.”
                                         (Adam Mickiewicz, ”Reduta Ordona”)
 
Piloci kilkakrotnie słyszeli PULL UP i TERRAIN AHEAD i nie poderwali maszyny. Można ich usprawiedliwić, że mając komunikaty o fatalnej mgle na lotnisku, zechcieli jednak zniżyć się i zobaczyć co się tam dzieje. Mogliby wtedy powiedzieć; nie wierzyliśmy, lecz zobaczyliśmy własnymi oczami, że nie ma szans. Nie można jednak niczym usprawiedliwić tego, że złamali podstawową zasadę w lotnictwie; zawsze się wierzy instrumentom samolotu, a nie sobie.
 
Musieli być zdeterminowani, żeby podjąć szaleńcze ryzyko lądowania. Tego już usprawiedliwić nie można, ale warto zrozumieć. Kto z nas nigdy nie wyprzedzał na szosie zbyt blisko samochodu jadącego z przeciwka ? Jeśli spotykamy się w Salonie, to znaczy, że się nam udało. W ogromnej większości przypadków udaje się, a mimo to na cmentarzach świata mają swoje alejki ci, którzy uznali, że może zdążą wyprzedzić.
 
Inaczej. Rewolwery, którymi carscy oficerowie grywali w ruską ruletkę, miały po sześć komór w bębenku. Nabój ładowano do jednej. Grający mógł zginąć, ale miał pięciokrotnie większą szansę, że przeżyje i że w gronie oceniających kolegów nie okaże się tchórzem, że wykaże odwagę i opanowanie jak przystoi oficerowi. Sapienti sat !
 
Komendę ”horyzont !” wydano z wieży kontrolnej gdy samolot był już nieco niżej niż na poziomie, na którym powinien był ją usłyszeć, ale to nie zmniejsza odpowiedzialności pilotów, gdyż już nic nie mogło niczego zmienić po tym gdy zlekceważyli ostrzeżenia własnych przyborów. Red. Warzecha zwrócił uwagę na to, że gdy samolot już schodził do lądowania wieża podała, że jest na właściwej wysokości i na właściwym kursie, a przecież upadł nieco w lewo od pasa. Mogła się wieża pomylić, mógł samolot nieco zboczyć we mgle, ale i to już nie było istotne. Tak czy inaczej, do karygodnego ryzykanctwa jednych doszła karygodna niedbałość innych.
 
Czy wieża mogła zabronić lądowania ? Powinna była. Ale kontroler lotów zapewne wiedział kto leci i w jakim celu. Nie chciał brać na siebie odpowiedzialności za zerwanie uroczystości, nie chciał tłumaczyć się, szukać świadków na okoliczność, że w tym momencie mgła była, nie chciał ryzykować, że naczalstwo na niego zwali odpowiedzialność. Co innego gdyby kazano mu zamknąć lotnisko, nawet przy pięknej pogodzie. W demokratycznym i praworządnym systemie niebezpieczne jest naruszanie prawa i procedury, zaś przestrzeganie ich zapewnia bezpieczeństwo. W systemie carskim i pochodnym niebezpiecznie jest narazić się na niezadowolenie naczalstwa, a prawo i procedurę naczalstwo zinterpretuje tak jak mu będzie wygodniej.
 
Czy nie podobnie myślano w kokpicie naszego aeroplanu ?
 
 
 
   

 

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (80)

Inne tematy w dziale Polityka