Ernest Skalski Ernest Skalski
58
BLOG

Mur to mur…

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 46

 

 
… i nie ma co pomstować, że dwudziesta rocznica jego obalenia przysłoniła dwudziestą rocznicę obalenia realnego socjalizmu w Polsce.
 
To prawda, że potępieńcze swary w szeregach dawnych zwycięzców wojny polsko - jaruzelskiej zaszkodziły naszej opinii w Europie, lecz i bez tego mur berliński byłby w powszechnej świadomości ważniejszy. Jeszcze przed jego powstaniem w 1961 roku, był podzielony świat, podzielona Europa, podzielone Niemcy i podzielony Berlin. Granica między dwoma systemami była przez dwa pokolenia potencjalnym frontem trzeciej wojny światowej. Węzłowym odcinkiem tego frontu była granica między wschodnimi i zachodnimi Niemcami, a najbardziej zapalnym punktem był podzielony Berlin. Zaś kolejne kryzysy berlińskie groziły zmianą zimnej wojny w gorącą.
 
 Do 13 sierpnia 1961 roku można było przekraczać granicę między wschodnim i zachodnim Berlinem. Wielu korzystało z tej możliwości. Przed NRD zarysowywała się perspektywa depopulacji. Mur uczynił z tego państwa szczelnie zamknięte więzienie. W ten sposób niezależnie od swojej faktycznej roli, stał się on powszechnie dostrzegalnym symbolem zniewolenia w systemie komunistycznym. I dlatego jego spektakularny upadek stał się symbolem zakończenia zimnej wojny, podziału Europy oraz symbolem upadku komunizmu.
 
Zdobycie Bastylii dwieście lat wcześniej stało się symbolem rewolucji dopiero po jakimś czasie. Upadek muru, oglądany na bieżąco w telewizjach świata,  został natychmiast odczytany jako punkt zwrotny historii. A w dodatku było to spektakularne wydarzenie, trwające kilka godzin. Jak mało co nadaje się do świętowania jego rocznicy.
 
Faktyczny demontaż systemu komunistycznego trwał nieco dłużej i rozkładał się na cały szereg wydarzeń w różnych krajach. W Polsce zajął kilka miesięcy 1989 roku, czy nawet lat, jeśli liczyć od Sierpnia 1989. Jeśli punktem zwrotnym rewolucji jest moment przejęcia władzy, to takim w Polsce było powstanie rządu Tadeusza Mazowieckiego. Tu warto zauważyć, że upadek muru w Berlinie nie oznaczał jeszcze końca NRD, która jakoś funkcjonowała jeszcze przez rok, do wyborów ogólno niemieckich. Ale nie byłoby zjednoczenia Niemiec bez tego upadku, zaś mur by chyba nie upadł gdyby wcześniej nie nastąpiło to co nastąpiło w Polsce.
 
A jeśli rzucić to wszystko na szersze tło, to przecież rolę nie do przecenienia odegrał proces zmian w ZSRR, poczynając od pieriestrojki i głasnosti Gorbaczowa a kończąc na likwidacji tego państwa w roku 1991.
 
W sumie panorama wydarzeń, rozgrywających się jak na historię błyskawicznie, lecz zajmujących parę kartek w kalendarzach. Jeśli więc wybierać jakiś moment do świętowania, to upadek muru wygrywa. Możemy się pocieszać, że w mocnej konkurencji.

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka