- Shake hand - szepnęła Angela Merkel do Lecha Kaczyńskiego, gdy ten nie zauważył wyciągniętej do niego ręki. Prezydent nie zareagował. Teraz już by się to nie powtórzyło; uczy się tego języka.
- Jakie Pan/Pani zna języki poza angielskim ?
Takie paskudne czasy, że o to pytają teraz kandydata do pracy. Poszukujący pracy nie piszą już, że mają prawo jazdy i posługują się komputerem. A kiedyś było kryterium w postaci umiejętności czytania i pisania. I wielu pracujących - wozacy, fornale, służące - nie musiała tej umiejętności posiadać. Sam jeszcze z dzieciństwa takie osoby pamiętam.
W pokoleniu moich rodziców inteligentem można było być mając jedynie maturę. Ale klasyczna matura oznaczała łacinę, jakie takie obeznanie z greką i ze dwa języki nowożytne. Tak zwane realne wykształcenie zwalniało od języków klasycznych. Natomiast bycie człowiekiem kulturalnym wymagało znajomości francuskiego, niezależnie od innych języków. Francuski już od kilku pokoleń był językiem warstw oświeconych, ale jeszcze nie zwalniał od łaciny, pełniącej tę rolę od wielu stuleci.
Kiedy ”wszyscy” mówili po francusku, jakość wymowy pozwała poznać czy się nabyło tę umiejętność od guwernantki Francuzki. Arystokraci, żeby się z rzeszy francuskojęzycznych wyróżnić i nie być przez nich podsłuchiwani, uczyli się angielskiego. Poza tym, gdzieś tak do II wojny, nie był to w szerokim świecie język pierwszej potrzeby.
Teraz jest. Prawie wszędzie, a już w międzynarodowych strukturach nie można bez niego funkcjonować. Nawet przedstawiciele Francji, karani gdy nie przemawiają w swoim języku, posługują się sprawnie angielskim kiedy schodzą z trybuny.
Z tych względów, w Gdyni, debatę kandydatów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzono po angielsku. Z dziesięciu zaproszonych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości nie stawił się żaden.
”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka