Pod adresem t.co/amC8eXET9T znajduje się Panów opracowanie "Raport No. 490", w którym na str.16 cytowany jest mój referat z I KS oraz "prywatna wymiana informacji", która rzeczywiście miała miejsce z tym, że rok i dwa lata temu. Wobec tego na poczatku skupię się na refleksjach natury ogólnej. Jeżeli miała miejsce dwa lata temu i wtedy zostały poruszone wszystkie aspekty związane z przeciążeniami, a nie znajdowało to żadnego widocznego oddźwięku w Panów pracach, to skąd nagłe zainteresownie tematem dopiero teraz, kiedy widoczna stała się otwarta wrogość pomiędzy obozem, z którym panowie jesteście związani a mną? Pytanie nie jest bezpodstawne, ponieważ niedawno ukazała się notka bbudowniczy.salon24.pl/575812,czy-samolot-przelecial-nie-tylko-nad-brzoza-ale-rowniez-obok, w której napisaniu według mnie miał udział Pan Dąbrowski (drugie nazwisko w wersji przed poprawą żle skojarzyłem ), w stosunku, do której musiałem tlumaczyć ( kaczazupa.salon24.pl/576368,jak-klamac-w-drodze-do-prawdy ) i wskazywać, ile razy w moim tekście użyte jest sformułowanie "prawdopodobnie" i jemu równoważne - mówiąc wprost - notka kłamliwa, napisana z nieczystych pobudek - pod pozorem prezentacji części mojego referatu z I KS, usiłująca skojarzyć mnie z Zespołem dr Laska i równoczesnie przed nim "zadenuncjować" - kiepska komedia.
Mnie, ze wzgledu na zbieznośc czasową, trudno jest nie kojarzyć uzupełnienia "raportu 490" z identyfikacją przez blogerów (m.in. Manek) nieszczęsnego pieńka, na którym najprawdopodobniej została rozerwana górna część fragmentu kadłuba, o której ostanio pisałem.( kaczazupa.salon24.pl/576803,las-profesora-czachora , kaczazupa.salon24.pl/577517,pieniek-czyli-nieustajacy-prima-aprilis-niezaleznych-sledczych ).
Mam wobec tego pytanie, czy wobec takiej lokalizacji pieńka względem rozprutego fragmentu kadłuba
oraz takiego stanu zadrzewienia terenu, na którym rozbił się samolot
(wykorzystałem digitalizację K.Nowaczyka)
wybuch jest jedynym sposobem wyjśnienia rozprucia oraz wyglądu pola szczątków i czy w ogóle do wyjaśnienia sposobu defragmentacji jest potrzebny.
Teraz odnośnie zarejestrowanych przeciążeń - po pierwsze "synchronizacje dr Nowaczyka" wielokrotnie w różnych formach pojawiały się w moich tekstach, ale to ma znaczenie drugorzędne, bo dr Nowaczyk tak ma, że nie potrafi porządnie od kogoś przepisać i ja się do tego już przyzwyczaiłem. Moim zdaniem należy posługiwać się synchroniazacjmi omówionymi tu kaczazupa.salon24.pl/507986,ukryte-pol-sekundy-4 .
Po drugie - najgruntowniejszy możliwy związek zarejestrownych parametrów zawarłem w tym rysunku
(źródło -kaczazupa.salon24.pl/504092,ukryte-pol-sekundy-3 ).
Jeżeli uzupełnienie opracowania Panów nie ma charakteru "interwencyjnego", to dlaczego po dwóch latach przedstawiane jest w nieco innym ujęciu to, co sugerowałem, a nawet w stosunku do wiązań silników i generatorów usiłowałem przedstawić w swoim referacie w materiałach z KS. To były sugestie - pytania laika w zakresie mechaniki konstrukcji. Jest opracowanie dr Szuladzińskiego o drganiach mechanicznych Tu-154. Takie opracowanie zapowiadał też dr Błaszczyk. Po takim czasie od posatwienia problemu oczekiwałbym wyliczeń na gruncie dynamiki konstrukcji - czy na przykład, to, co zmierzyły akcelerometry i sztuczny horyzont, nie może być "echem" uderzeń skrzydła już przechylenego w tej fazie samolotu o pnie drzew. Wprawdzie myślę, że to nie musi być najlepsze wyjaśnienie, ale myśli blogera to jednak nie półka ekspercka.
Oszacowny na 20% całości moment bezwładności części przedniej kadłuba jest moim zdaniem grubo zawyżony. Patrząc na front samolotu - promeń dla "masy skupionej" dla przedniej części to będzie gdzieś 1,5 metra, dla części środkowej ze skrzydałmi ze 6 metrów, a dla ogonowej ze 3 metry. Poza tym część przednia w stosunku do pozostałych jest pusta. Jeżeli już rozpatrywać "ukręcenie" kadłuba, to znacznie lepszym kandydatem jest miejsce pomiędzy dwoma "skupiskami momentu bezwładności" - częścią centralną ze skrzydłami a ogonem z silnikami i sterami. Tylko, że to miejce ma być odwybuchnięte według dr Berczyńskeigo, bo według prof. Biniendy nie złamie się przy upadku na statecznik. Redaktor Setlak opublikował na TT grubości blach dla części przedniej i ogonowej (twitter.com/michalsetlak/status/452897573817163776/photo/1/large ).
Na str. 16 mylicie Panowie interpplcję z esktarpolacją. W waszym przypadku to zzwsze będzie interpolacja tylko różnymi krzywymi. Narysowna jest raczej nieprawidłowa bo nie trafi w początek pierwszego z lewej odcinka. Ekstrapolacja to predykcja poza obszar, na którym są punkty pomiarowe.
Mimo złośliwego tonu, w jakim napisana jest ta notka, do którego przez ostatnie 15 miesięcy "nabyłem prawo", mam nadzieję, że Panowie zechcą odpowiedzieć, bo dyskusja merytoryczna była potrzebna ( kaczazupa.salon24.pl/518835,o-potrzebie-dyskusji ) i być może nie jest na nią jeszcze za późno. Bo to byłoby niepoważne, gdyby w ZP idee Jaworskiego były żywsze od niego samego.
Zasadnicze pytanie brzmi jednak tak - Wasze opracownie może być przyczynkiem do wyjaśnienia mechniżmu rozpadu samolotu, ale czy w jakimkolwiek stopniu przybliża do odpowiedzi, co było przyczyną katastrofy? Czy po latach poszukiwań można dalej być niewolniczo uwiązanym do wybuchów, których nigdy nie byliśmy w stanie przeunąć dalej, niż kilkanascie metrów przed brzozę i to przy pomocy wątpliwych zabiegów z synchronizacjami wykresów.
Michał Jaworski
(notka jest pisana "na gorąco" i byc może będą w niej jakieś zmiany redakcyjne)
Kiedyś Kaczazupa także doradzać doradcy doradcy doradcy doradcy Prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka