Uczestnicy historii są jej najgorszymi świadkami, ale przecież mają o niej prawo się wypowiadać. Mój ogląd jesy pewnie subiektywny, ale też jestem jednym z najstarszych stażem (wiekiem też) blogerów pisujących o katastrofie obecnych jeszcze na S24. Przez długi czas dosatarczałem opracowań ZP i byłem prelegentem I KS ale sobie, prze nikogo nie przymuszany. postaram się nie poświęcać uwagi. Ograniczę się do paru refleksji o Konferencji Smoleńskiej. Inicjatywa setki samoddzielnych ścisłowców - niewielu spośród kilku tysięcy w Polsce - związna personalnie z ZP osobami kilku członków Komitetu Naukowego ściśle splotła swoje losy z ekspertami ZP w momencie i na obszarze kompletnego absurdu. Warto się zastanowić, czy takiej sytuacji można się było spodziewać.
Prawie od początku pojawienia się inicjatywy KS zaistaniał pomysł oceny prawdopodobieństwa, czy do katastrofy w Smoleńsku w ogóle doszło. Gbyby sprawy potoczyły się inaczej i na I KS ustalono, że takie prawodopodbieństwo jest nikłe, obecna szeroko dyskutowana wyprawa Profesorów do Smoleńska nie byłaby potrzebna, poniewaz problem brzozy zostałby rozstrzygnięty na zupełnie innym, wyższym poziomie.
P
Jednakże działania dwóch - trzech sygnatariuszy, przy wsparciu kilkunastu spowodowały konieczność zajmowania się Smoleńskiem.
Osób, o ktrorych wyżej mowa, nie ma już w Komitetach Konferencji Smoleńskiej, co otwarło drogę do przełomu w ocenie katastrofy przez uczone grono wyzwolone z okowów geometrii i innych dyscyplin naukowych - w ogóle dysypliny myślenia.
Niestety ku zmatrwieniu utytułowanych głów prosta, pod jakimkolwiek kątem by jej nie oglądać, zawsze będzie prosta (co najwyżej zredukuje się do punlktu).
(Zdjęcie z podpisem z raportu prof. Czachora)
Mowa o poniższym i sąsiednich kadrach z filmu lotniarza.
Tyle powinno wystarczyć na stwierdzenie, że brzoza widoczna jest na filmie lotniarza tam, gdzie wszyscy ją zawsze widzieli, na zdjęciach satelitarnych też jest widoczna na swoim miejscu a prof. Cieszewski widzi w tym miejscu cieki wodne..
Na tym pętla czasu chyba się zamyka. Miała być maskirowka i stała się, ale w bardzo siermiężnej, pozbawionej uroku piewowzoru postaci. Bo czymże jest teledetekcja sokodajnych sztachet , albo też rektyfikacja soku brzozowego, wobec perypetii pierwszego Polaka na czerwonej stronie Księżyca.
Czy wobec tego wyprawa Profesorów coś przyniosła - może zwróciła uwagę na to, jak mógł wyglądać drzewostam w miejscu upadku samolotu. Chociaż prof. Czachor złagodził pierwszą ocenę ilości drzew, to jednak:
( Zdjęcie stażaków z czerwona elispą Manka, strzałkę ja narysowałem)
Jeżeli zastanawiać się nad ostatnimi sekundami i przyczyną rozczłonkowania, to analiza zdjęć satelitarnych drzewostanu na obszarze wrakowiska i tuż przed może wiele wyjaśnić, a być może uwolni od konieczności wpatrywaniea się w rondelek z kiełbaskami na gorąco.
Michał Jaworski
Post scriptum . Pozostaly jeszcze man-made obiekty pod plandekami - w przyszłości sprawa może okazać się - jako rzecze Stanzag - rozwojowa.
Kiedyś Kaczazupa także doradzać doradcy doradcy doradcy doradcy Prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka