To fragmenty z szerzej już przeze mnie omówionego(kaczazupa.salon24.pl/568497,marek-dabrowski-zaczadzeni-o-swicie)tekstu Marka Dąbrowskiego. Po lewej stronie Dąbrowski wysokość samolotu podaje z dokładnością, która w przeliczeniu na sekundy wynosi 14 sekund, zaś po prawej odległość od brzozy z dokładnością 0,013 sekundy. Samo określenie "przed' wymaga dokładności poniżej 1 sekundy, zaś synchronizacja, która do owych 73 metrów doprowadziła autora jest, jedną z licznych, które w ostatnim czasie prezentował, co też w cytowanej notce omówiłem. Dokładność 100m w lewym cytacie podejrzanie przypomina "samolot nie zszedł poniżej 100m" prof. Rońdy, który to zdanie potem uznał za niepoważne, ale jakieś źrodła takiego swojego przekonania przecież wymieniał.100m dokładności wymaga rezygnacji z TAWSów, ponieważ kumulując wszystkie błędy, w tym możliwe do wyeliminowania i podając czas z dokładnością do 1 sekundy, można wysokość określić z dokładnością do kilku metrów. Pytanie, czy w samolecie nie wydzielał się CO na przyklad od momentu, kiedy pierwszy raz odezwał się TAWS, czyli od chwili, kiedy swoje opracownie zaczyna Dąbrowski, moim zdaniem byłoby dobre, ale na nie padła odpowiedź PW.Sądzę, iż w natępnej odsłonie usłyszymy, że samolot leciał o te 100m wyżej i po licznych punktowych eksplozjach spikował na wrakowisko, co będzie zgodne z "obliczeniami" "dr" Jorgensena. Według mnie powinno to nastąpić za 10 dni - tak będzie przynajmniej uczciwie. Na tytułowe pytanie moja odpowiedź brzmi - kiepsko tyka.
Na koniec sprarfrazuję prof. Czachora - przyczyna ich pobytu w Smoleńsku wnosi wiele istotnego do zrozumienia mechanizmu katastrofy intelektualnej, jaka dotknęła niektóre środowiska po 10.04.2010.
KÓŁKO OSZUSTÓW SMOLE ŃSKICH (dodane o 15:30)
O czasie 4:53 Binienda powołuje się na Jorgensena, potem (7:23) na Cieszewskiego
Jorgensen powołuje się na Biniendę i Cieszewskiego.
Kiedyś Kaczazupa także doradzać doradcy doradcy doradcy doradcy Prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka