W czasach, kiedy jeszcze kojarzono mnie z ZP, informacja o jakiejś wypowiedzi dr Nowaczyka na temat związany z mechaniką lotu wywoływała u mnie dreszcz grozy. Mechanika środowisk rozciągłych nie była ulubionym przedmiotem studentów fizyki uniwersyteckiej. Materiał trudny ze wzdlędu na zaawansowany aparat matematyczny, a perspektywy poźniejszego wykorzystania w życiu zawodowym prawie żadne, bo studenci kierunków fizyki tworzonych wtedy na politechnikach bili nas na głowę, a popyt na tę gałąź wiedzy był też niewysoki. Poza paroma gigantami pracy i intelektu (równoczesność konieczna) kończyliśmy studia z wiedzą ograniczoną do zupełnych podstaw i chyba większość z nas zachowała pokorę wobec faktu, że aerodynamika jest wiedzą ekskluzywną .
W dyskusji Jorgensen - Kowaleczko pojawił się problem, czy przy obrocie wokół osi kadłuba opór prostopadły do skrzydeł należy w rachunkach brać pod uwagę, skoro w tym kierunku działa już siła nośna. Jorgensen słusznie zauważa, że byłby on bardzo mały - przeliczyłem sobie, że w porównaiu ze zmniejszeniem się siły nośnej związanej ze zmianą lokalnego kąta natarcia .kilkadziesiąt razy mniejszy. Na pytanie, czy nie należy go brać pod uwagę ponieważ jest bardzo mały, czy dlatego, że z teorii powstawania siły nośnej wynika, że go po prostu nie ma, ja nie znam odpowiedzi. Co więcej, nie znam innej drogi szybkiego znalezienia odpowiedzi na to pytanie, niż zapytanie kogoś, kto to wykłada. Z mechaniką ośródków rozciągłych przez kilkadziesiąt lat miałem mniej więcej tyle samo do czynienia, co większość profesorów fizyki, więc odpowiedzi należy szukać u ekskuzywnej mniejszości .
Po tym, co napisałem, po prostu nie rozumiem, jak Nowaczykowi może przejść przez gardło (wyjść spod palców ) takie zdanie (*) "Mimo słusznych uwag inż. Jorgensena, prof. Kowaleczko nie uwzględnia bezpośrednio lub poprzez różny kąt natarcia dla lewego i prawego skrzydła (zależny od prędkości obrotu) oporu powietrza wywołanego ruchem obrotowym samolotu." Gdyby padło pytanie, dlaczego nie uwzglęnia, to jeszcze.
Dalej Nowaczyk pisze "Warto również porównać bezpośrednio wyniki obliczeń rozkładu ciśnień na skrzydłach uzyskane przez prof. Kowaleczko (symetrycznie obcięte skrzydło lewe i prawe, kąt natarcia 8o)(tu rysunek) z prezentowanymi w 2012 roku wynikami prof. Brauna (obcięte jedynie lewe skrzydło, kąt natarcia 12st)" Towarzyszący temu zdaniu rysunek nie jest istotny, tylko nazwisko Braun. Tak Nowaczyk opisuje (**) obliczenia Brauna "Należy przy tym uwzględnić dodatkowy opór powietrza wywołany rotacją samolotu. Zasymulowany on został wiatrem wiejącym na skrzydła z prędkością 5 m/s." Stałej prędkości wiatr 5 m/s to ani efekt ciśnienia dynamicznego proporcjonalego do kwadratu prędkości - w tym przypadku obrotowej pomnożonej przez promień, ani zmiany siły nośnej wywoływanej zmianą lokalnego kąta natarcia proporcjonalnej do prędkości kątowej - to jakaś tajemniczo policzona średnia wartość odpowiadająca prędkości obrotu mniej więcej 30 st/s..- o dziwo - bliska Kowaleczkowej prawdy.
Jeszcze bardziej tajemnicza jest rola profesora Brauna - nie znalazłem go w żadnych odnośnikach. Sądzę, iż o ile coś takiego wykonał, to albo się z tego wycofał albo jest to dla niego wstydliwy epizod. Po "wietrze" wnioskuję, że zrobił jakąś tam przymiarkę ze średnią prędkością, dalej albo nie wiedział jak to zrobić, albo mu się nie chciało, albo też wyniki były niezgodne z danymi wyjściowymi (**). Braun, z tego, co pamiętam, miał być również uczestnikiem "projektu 12m".
Michał Jaworski
________________________________________
(*) t.co/ID3RotVbaY
(**) www.konferencja.home.pl/materialy/12.pdf
Kiedyś Kaczazupa także doradzać doradcy doradcy doradcy doradcy Prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka