Marek Dąbrowski na tropie spisku żydów, komunistów i cyklistów

Były bloger S24, Marek Dąbrowski nie jest niezależym analitykiem. Na S24 poszukiwał blogerów, którzy mogliby wesprzeć merytorycznie ZP - nie od rzeczy będzie przypomnieć, że do czasu, kiedy nie pokazałem niekompetencji blogera Rexturbo, współdziłał z nim nader ściśle. Nie raz przedstawiał się jako ekspert bądź współpracownik ZP. Biorąc pod uwagę jego wykształcenie - jest architektem - należy uznać, że sam siebie nazwał analitykiem, a przymiotnik "niezależny" ma związek z pisywaniem do mediów mających ten przymiotnik w nazwie, równie dobrze mogłby się nazwać "polskim" analitykiem.
Krótkie omówienie kluczowej tezy jego tekstu (*)
"Oczywiście nie mam żadnych podstaw, aby nie wierzyć w dobrą wolę profesora Kleibera, ale nie od rzeczy będzie przypomnieć, że to właśnie we wrześniu mija termin zgłaszania referatów na II Konferencję Smoleńską, planowaną na październik, a organizowaną przez profesora Piotra Witakowskiego"
"Jakiekolwiek szczytne motywy nie kierowały profesorem Kleiberem, to najpierw informacje o planowanej przez niego debacie, a później odpowiedzi obu zaproszonych stron przykryły medialnie II Konferencję Smoleńską."
Profesor Kleiber zapowiedzał taką inicjatywę 10 kwietnia. W tym samym dniu profesorowie Rońda i Artymowicz przychylili się do pomysłu szerokiej dyskusji naukowców. Potem nadzieję na kontynuowanie swojej inicjatywy w formie dalszej debaty wyraził Pan Grzegorz Januszko.  W końcu Maria i Michał Jaworscy (autor notki) skierowali do Komitetu Naukowego Konferencji Smoleńskiej.(**) propozycję zorganizowania zamknietego forum dyskusyjnego - naukowego czasopisma internetowego. Zadna z tych propozycji nie zwiera w sobie pomysłu preselekcji czy cenzury, który sugeruje Dąbrowski,"Jeśli prezes PAN okaże się niewystarczająco asertywny, to skompromitowani nagonką medialną, zarzutami o antysemityzm i kolejnymi prowokacjami „pseudoeksperci” Zespołu Parlamentarnego, nie zostaną w ogóle dopuszczeni do debaty przez wskazanych przez dr. Laska recenzentów,"

Zamiast tropić związki Tenisisty z ogolnoświtowym spiskiem żydów, komunistów i cylklistów, należy szybko jakąś formę dysusji przyjąć, a nie powtarzać w kółko "My chcemy, to oni nie chcą".

"Kiedy już pod auspicjami PAN zostanie wbity milion gwoździ w milion desek i ogłoszona wina pilotóworaz kontrolerów" - zlituj się Pan, Panie Dąbrowski - PANu z fletnią Pana analitykowi mylić nie wypada - nawet niezależnemu:-))). Szkoda, że rolę świetniego dokumentalisy katastrofy smoleńskiej porzucił Pan dla kariery aparatczyka.

Pański tekst zawiera jeden sensowny i to od bardzo dawna pomysł:  "Konieczna jest jeszcze ściślejsza współpraca między rodzinami ofiar a osobami, które są w stanie wytworzyć poprawne merytorycznie wnioski dowodowe. Takie wnioski strony postępowania mają pełne prawo nie tylko złożyć, ale i w miarę możliwości kontrolować ich realizację." ale swoim jedynie słusznie zmotywowanym słowotokiem rozmienił go Pan na drobne. Aparatczykowskim tonem odstrasza zaś tych, których nie zdołała by odstraszyć Minister Kudrycka. Na dodatek nie tylko od ZP, ale i rodzin ofiar.

Na marginesie - pierwszy termin zgłaszania referatów na IIKS minął w lipcu, tak przynajmniej jest napisane na stronie IIKS.

Niektórzy blogery zauważali, że w temacie katastrofy smoleńskiej czas biegnie ostatnio bardzo szybko. Tę notkę napisałem wczoraj - dzisiaj okazuje się,  że prof. Kleiber jest równiaż wrogiem Niesiołowskiego i Leszka Millera - czas galopuje i coraz wyrażniej widać, ilu jest zainteresowanych aby zamienił się w galopujące suchoty tematu katasrofy smoleńskiej.

____________________

(*) t.co/2Weop6bEOm

(**) kaczazupa.salon24.pl/518835,o-potrzebie-dyskusji