A może było tak - gwałtowne zmiany przeciążenia pionowego były nagłośnione przed ukazaniem się raportu KBWL. W związku z czym w raporcie KBWL zyskały wygląd taki jak na dolnym wykresie .
Przypominam - KBWL opisała, jak pieczołowicie sklejała dane parametryczne z różnych rejestratorów, na konferencji poświęconej prezentacji raportu był o tym sążnisty wywód - znaczy się skleili w sposób według siebie dobry (lub pożądany).
O równie gwałtownych zmianach w kącie przechylenia wcześniej mowy nie było, bo nie ma ich w raporcie MAK. KBWL stabicowała kąty, pod jakimi miał być przechylony samolot dewastując smoleńską botanikę.
Czy jest możliwe, żeby nikt z członków komisji nie spojrzał na wykres kąta przechylenia (zielony) przed umieszczeniem go w raprcie?
Gawłtowne zmiany kąta przechylenia ujawnione w raporcie KBWL są doskonale zsynchronozowane czasowo ze zmianami przeciążenia pionowgo w raporcie MAK.
Przesuwanie wykresów nic nie daje - są w tej samej odległości czasowej. Co więcej gwałtowne zmiany przechylenia tłumaczą pojawienie się alertu TAWS landing.
Ale przecież
"To, że ta brzoza ścięła skrzydło, wynika z zarejestrowanych przeciążeń i analizy zmian parametrów lotów zapisanych przez rejestratory" (dr Maciej Lasek)
„Wstrząsy, o których mówi komisja Macierewicza, to uderzenia o przeszkody naziemne. Wiedzieliśmy o nich pracując nad raportem.” (Wiesław Jedynak).
Jeżeli zmiany kąta przechylenia są zakłóceniami pochodzącymi od elektroniki, to zsynchronizowane z nimi zmiany przeciązenia też pochodzą od elektroniki i nie było uderzeń o przeszkody naziemne - co wobec tego zdewstowało smoleńską botanikę?
Co wywołało TAWS landing?
Najnowszy tekst o artefaktach to epigońśkie rozwinięcie wiecznie żywych idei niestrudzonego badacza listy BW - wędrujące drzewa i wędrujące wykresy już przerabialiśmy.
Autor natomist ani słowem nie zająka się o potrzebie upublicznienia surowych danych z rejestratorów parametrycznych. Obrońcy brzozy przeciwlotniczej twardo stoją na gruncie monożenia bytów nad potrzebę.
Nasi znajomi z firmy CFIB zbliżają się nieuchronnie do projektu FYM, bo skoro elektronika była zdolna wygenerować sama z siebie takie rzeczy to pozbawianie optyki zdolności wygenerowania obrazu wrakowiska wydaje się nieuzasadnione. Panowie może było tak - to wszystko, co widziano w Smoleńsku to fatamorgana, zakrzywienie przestrzeni, inne niezywykłe moce obcej cywilizacji - projekcja tego co działo się w Witebsku czy Irkucku?
Problemem pozostaje niestety dokładna synchronizacja czasowa - TAWS i FMS notują całe sekundy i na przykład przesunięcie wykresów przeciążeń o sekundę w stosunku do TAWS daje lepszą zgodność prędkości wznoszenia w TAWS#38 (czerwona linia na poniższym wykresie z najnowszych obliczeń opartych na MAK i TAWS).
Prawda, że urocze?
Kiedyś Kaczazupa także doradzać doradcy doradcy doradcy doradcy Prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości