kaczakomuna kaczakomuna
205
BLOG

Król szczurów

kaczakomuna kaczakomuna Polityka Obserwuj notkę 0

James Clavell pierwszorzędnie opisał relacje międzyludzkie w mikrokosmosie obozu jenieckiego. Jego wyzwolenie może być świetną paralelą naszego 1989go. Kto jest polskim Królem szczurów oceńcie sami.

 

Dla przypomnienie żołnierze brytyjscy w japońskim obozie jenieckiem zmagają się z klimatem, okrucieństwem strażników, brakiem żywności i lekarstw. Każdy z więźniów próbuje znależć sposób na przeżycie. Obserwujemy najróżniejsze postawy jednak najlepiej w realiach tego mikrokosmosu radzi sobie Król. Pomimo niskiego stopnia wytwarza taką sięć powiązań i zależności, że wszyscy włącznie z obozową starszyzną muszą się z nim liczyć. Przychylność króla znaczy życie , jej brak śmierć.

Gdy przychodzi moment wyzwolenia świat Króla i jego rozległego dworu (wszyscy mieli swoje role) upada. W miejsce "układu obozowego" wracają zasady wolnego świata. Ci którzy nie mogą się w nowym świecie odnalźć wybieraja samobójstwo, większość momentalnie odnajduje się w życiu poza obozem. Tak samo próbuje odnaleźć się Król. Ale nikt mu na to nie pozwoli ponieważ czas Króla skończył się wraz z jego ogrodzonym drutem mikrokosmosem. Na wolności jest cynicznym cwaniaczkiem, który sprytnie wykorzystał tragiczną sytuację współtowarzyszy niedoli.

W naszym społeczeństwie. Pomimo wyzwolenia wielu więźniów pragnie pozostać w znanym i "oswojonym" mikrokosmosie obozu. Wolą swoją maleńką rację ryżu i kilka extra papierosów, które całkiem wysoko sytuują ich w obozowej hierarchii. Nie ciągnie ich zasobna wolność za drutami.

Na wolności , po pierwsze musieli by przyznac się przed sobą do upodlenia jakiego dopuścili się w obozie - bronili nie tylko życia ale i odrobiny wygody. Za cenę co najmniej konformizu. Następnie musieliby się zmierzyć w zupełnie nową grę - życie na wolności - gdzie poparcie Króla nic nie znaczy, a jeżeli nawet, to nie jest to sprawa życia i śmierci.

Wyzwolenie Polski nie nastąpiło jednego dnia, jak wyzwolenie obozu w powieści Clavella. Ma charakter procesu, który już trwa 20 lat , a w wielu aspektach będzie trwał pokolenie czy dwa. Dlatego wiele osób nie zdecydowało się zachłysnąć wolnością od pierwszego dnia. Wolnością polityczną, ekonomiczną, obyczajową czy jaką tam jeszcze chcemy. Postanowili bezpiecznie zaczekać za drutami aby zobaczyć co ta wolność przyniesie.

Wolność przyniosła to co musiała: odpowiedzialność za własne działania i nieprzewidywalność. Można zostać milionerem ale i bankrutem. Dla wielu ta nieprzewidywalność była wystarczającym argumentem aby pozostawać za drutami , które są już tylko w ich umysłach - do czasu, aż świat zewnętrzny dorośnie do wyśnionego w obozie ideału.

Im dłużej siedzą, tym ideał piękniejszy. Tylko nie wiedzą, że ten ideał musimy budować sami, a im więcej rąk buduje tym efekt będzie szybszy.

 

kaczakomuna
O mnie kaczakomuna

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka