Na wstępie pragnę zaznaczyć, że to pierwszy taki przypadek, gdy nie zgadzam się z tezą postawioną przez pana Pawła Jędrzejewskiego. Jestem ogromnym fanem jego lekkiego, przenikliwego pióra, zwłaszcza gdy w sposób jasny i logiczny wykłada prawa judaizmu - tak przecież niezrozumiałe dla współczesnego śmiertelnika, który częścią żydowskiego społeczeństwa nie jest. Niemniej jednak poczułem się wywołany do tablicy (jakże to trafne określenie w kontekście niżej opisywanego problemu) i postanowiłem wejść w małą polemikę z panem Pawłem Jędrzejewskim, który we wczorajszym wpisie (link znajdziecie poniżej) o dość mocnym i nośnym tytule: „Raper Mata! Idź na blokowisko i oddaj kasę na dzieci z patologicznych rodzin!” dokonuje wnikliwej analizy tekstu najnowszej produkcji od 19-letniego rapera Maty pt. „Patointeligencja”, poddając w wątpliwość autentyczność nie tylko tekstu piosenki, ale także szerzej, samego autora.
Oczywiście ma do tego pełne prawo, a także odpowiednie narzędzia jako publicysta, ale tak samo i ja mam prawo, aby niejako stanąć w obronie 19-letniego rapera. To naturalne, ze Pan kontestuje tekst tego utworu, a także w pełni zrozumiale, bo „Patointeligencja” to pewnego rodzaju protest song, publiczne oskarżenie pod adresem pokolenia dzisiejszych czterdziestolatków i pięćdziesięciolatków, które zapewniło swoim dzieciom bezpieczeństwo ekonomiczne, ale już nie zapewniło wsparcia emocjonalnego. I Panu po prostu bliżej do tej drugiej grupy ludzi - przez co nawet na poziomie języka - może to być po prostu zwykły, niezrozumiały, przeintelektualizowany bełkot. W tekście punktuje Pan 19-letniego twórce, wyliczając mu kolejne błędy logiczne i stawia Pan śmiałą tezę jakoby rap, który nie wywodzi się z biednych blokowisk czy amerykańskiego getta - nie był autentyczny (proszę zatem sprawdzić Kanye’ego Westa). W tym miejscu muszę postawić stanowczą antytezę, bo tak po prostu nie jest. Trzeba zastanowić się nad rolą artysty - w tym kontekście hiphopowego artysty - we współczesnym świecie i uświadomić sobie, że od zawsze raper był przede wszystkim zręcznym narratorem, opisującym szarą rzeczywistość. Jeśli przyszło mu dorastać w świecie pełnym brutalności, wyzysku, dyskryminacji czy państwowego ucisku to posiadając odpowiednie możliwości, język - hiphopowy artysta opisywał świat w jakim przyszło mu żyć. Dokładnie tak samo jest z Matą i fakt, że dorastał on w bogatej, dobrze sytuowanej rodzinie („ojciec był maklerem, a mama lawyerem”) - tego nie zmienia, bo dotykają go, co prawda problemy innej natury, ale nie mamy moralnego i etycznego prawa, aby je wartościować.
Oczywiście warto wziąć poprawkę na fakt, że Mata jest częścią ogromnej wytwórni muzycznej SB Mafija, zarządzanej przez rapera Solara i sztab wykwalifikowanych ludzi, którzy doskonale rozumieją rynkowe prawa i ich zadaniem jest maksymalizacja zysków oraz walka o komercyjny sukces ich artystów. Nie ma w tym dzieła przypadku, że po premierze tego utworu tak szybko on opanował wszystkie najważniejsze rozgłośnie, a także pod analizę poddali go najważniejsi krytycy i dziennikarze (nie tylko muzyczni) w kraju, gdyż całe te zamieszanie, szerokie dotarcie utworu to część starannie zaplanowanej kampanii marketingowej, a nie organicznego zachwytu nad talentem i mocnymi słowami nastoletniego rapera. Niemniej jednak tak działa dzisiejsza branża muzyczna i pomimo jej profesjonalizacji oraz szeroko zakrojonych działań marketingowych to nie umniejsza prawdziwości i autentyczności wydarzeń, opisywanych w tekście piosenki.
Pan dość jasno zaznacza w tym fragmencie: „(…) jeżeli autentyzm cierpienia i złego losu jest obecny w poezji ludzi z paskudnych dzielnic, z rozbitych rodzin, żyjących w biedzie, rodzin alkoholików i narkomanów, TO NIE MOŻE BYĆ _autentyzmu cierpienia i złego losu_ w poezji ludzi z rodzin, w których rodzice są idealni ("oddaliby mi nerki, wątroby i serca"), jest mnóstwo pieniędzy, nieograniczone możliwości, wszystko dostępne, łącznie z izolacją od realnego świata ("katolickie przedszkola, strzeżone osiedla"). I myśle, że ten fragment tekstu idealnie ilustruje to jak wiele dzisiaj różni, dzieli młode pokolenie od pokolenia naszych rodziców, które Pan reprezentuje. To błędne założenie, że nie może być autentycznego cierpienia w domach, gdzie są pieniądze i szeroko rozumiany dobrobyt. Mata rozumie role współczesnego hip-hopowego artysty i opisuje brutalną rzeczywistość, bo w dzisiejszym dynamicznym świecie, dzieci mają już zupełnie inne oczekiwania od swoich rodzicieli, aniżeli nowy tablet, nowe buty czy drogie wakacje na Malediwach. W dzisiejszym brutalnym świecie to, czego młode pokolenia oczekują to akceptacji, zrozumienia, a co najważniejsze czasu i tego fizycznego wsparcia, którego materialne substytutu niestety nigdy nie zastąpią.
W mojej ocenie to pierwszy tak głośny, tak zdecydowany manifest młodego człowieka, który artykułuje jasno, że problemy nie dotyczą tylko biednych rodzin, a patologia to nie domena przypisana jedynie biedniejszej części społeczeństwa. Po raz pierwszy wypadają także ‚trupy z bananowych, nowobogackich szaf’, bo do tej pory nad ‚bogatymi, wykształconymi rodzinami” oraz ‚dziećmi z prywatnych szkół, które aplikują na różnej maści Harvardy” rozpościerał się pewnego rodzaju „ochronny parasol milczenia”, bo jak to tak w bogatym domu? I to nie jest tak, ze Mate i młodych ludzi, których on reprezentuje: „(…) fascynuje bylejakość, oszustwo, podłość, kłamstwo, nałóg, przemoc, przypadkowy seks, brutalność, samozniszczenie”, a jedynie przyszło tym wszystkim młodym ludziom żyć w takim świecie - pełnym bylejakości, oszustwa, zakłamania, przemocy, przygodnego seksu czy brutalności. Młode pokolenia, które w utworze reprezentuje Mata, o ten świat pełen zgnilizny i moralnej degrengolady oskarża Pana pokolenie i niejako - między wierszami - można wyczytać, że Oni po prostu nie potrafią sobie z tym poradzić bez wsparcia i zaangażowania rodziców. I to nie na poziomie finansowym, a czysto emocjonalnym, rodzicielskim.
Pan dokonał klasycznej analizy tekstu w szkolnym duchu „co podmiot liryczny miał na myśl”, ale hip-hop rządzi się innymi prawami, a hiphopowa narracja pełna jest przejaskrawień, zapożyczeń czy hiperbolizacji i nie można jej rozkładać na czynniki pierwsze, a należy oceniać to w oparciu o współczesne konteksty. Ja dopuszczam do myśli fakt, że mogę się mylić, a także dopuszczam do myśli fakt, że Pan w swoim tekście przejrzał na wylot tego 19-letniego rapera (i sztab ludzi, który za nim stoi), ale niemniej jednak trzeba uświadomić sobie fakt, że świat, jaki opisuje w „Patointeligencja” rzeczywiście istnieje i momentami bywa jeszcze bardziej brutalny czy wulgarny, niż w tekście Na koniec nawołuje Pan młodego chłopaka, aby wyszedł na blokowiska: „Tylko nie jako znany raper, ale jako Michał” i aby „oddał całą kasę - z klipów na YouTube oraz z płyt - na pomoc dzieciom z rozbitych rodzin, rodzin alkoholików i narkomanów”, zarzucając mu, że monetyzuje problemy współczesnej młodzieży i zbija na tym kapitał popularności. Problem polega na tym, że Pan mylnie zakłada, że hiphop musi być reprezentowany przez ‚dzieciaki z biednych domów’, a także nie zauważa Pan, że Mata nigdzie nie mówi, że reprezentuje te środowiska, a jest głosem dzisiejszego pokolenia miejskiej, bananowej młodzieży, która za jego sprawą po raz pierwszy tak głośno mówi o tym, co leży im na sercu (i wątrobach). Na koniec w pana tekście pada także mocny fragment o tym, że Mata uważa pieniądze jako główną przyczynę zła, brzydzi się nimi, a jednocześnie nie przeszkadza mu to, aby zarabiać na muzyce. Problem polega na tym, że młody raper nie mówi tutaj o pieniądzach jako takich, a pieniądzach rodziców, którzy próbują nimi zastąpić czas, rozmowę i fizyczne wsparcie swoich dzieci.
Bardzo się ciesze, że ten utwór ujrzał światło dzienne, bo może stanie się to przyczynkiem do szerszej rozmowy o współczesnych relacjach na linii rodzice - dzieci, a także przekieruje to uwagę mass mediów na rzeczywiste, poważne problemy z jakimi przyszło mierzyć się młodym ludziom w dzisiejszym świecie, pełnym szybkich znajomości, ulotnych spojrzeń, przygodnego seksu, tanich narkotyków i ogólnie panującej znieczulicy.
Kacper Ponichtera
PR Manager, muzyczny promotor, dziennikarz.
————————————————————
Tekst Pana Pawła Jędrzejewskiego:
https://www.salon24.pl/u/jedrzejewski/1006130,raper-mata-idz-na-blokowisko-i-oddaj-kase-na-dzieci-z-patologicznych-rodzin?fbclid=IwAR04SqIi22Sy1IikjLS33oEvcujQN473mOYsRliGxeQYxPgkSHKULdy7z-A
Inne tematy w dziale Kultura