Wyglądający na wstrząśniętego, Putin uważnie obserwuje Tuska: o czym myśli
w tym momencie? - Czy zastanawia się nad "roląTuska" w tym,
co się właśnie wydarzyło?
wPolityce.pl: Niepublikowane dotąd zdjęcie Donalda Tuska i Władimira Putina na okładce tygodnika „wSieci” wywołało burzę! Na fotografii przedstawiającej polityków tuż po katastrofie smoleńskiej nie widać ani cienia tragedii, która dotknęła Polaków. Po publikacji okładki na portalach społecznościowych zawrzało. Sądząc po reakcji rzecznika rządu, w środowisku Donalda Tuska emocje sięgają zenitu. - Paweł Graś nie potrafił ukryć oburzenia.
"Byłem wtedy w Smoleńsku, pamiętam tamte emocje i tamte tragiczne obrazy z miejsca katastrofy. Wszyscy, także pan premier, byliśmy całą sytuacją głęboko wstrząśnięci. Sugerowanie, że było inaczej jest najzwyklejszą, niczym niewytłumaczalną podłością"- powiedział Faktowi rzecznik rządu./ CZYŻBY KŁAMAŁ?
15 kwietnia 2010 roku / Wielka wpadka z okładkami dwóch tygodników: Gosiewski na samolocie z łopatą i fatalny tytuł felietonu Urbana
15.04.10 / Wspolczesna.pl: "Pierwsze strony tygodnika "Nie" oraz "Faktów i Mitów" są bardzo niestosowne w stosunku do katastrofy jaka miała miejsce. Jak podaje serwis press.pl najnowse wydania tygodników "Fakty i Mity" oraz "Nie" mają bardzo niedstosowną treść wobec sobotniej katastrofy. Wydawcy już przeprosili na swoich stronach intetrnetowych.
Na okładce Faktów i Mitów znajduje się rysunek siedzącego okrakiem na samolocie Przemysława Gosiewskiego z łopatą w ręku. Tygodnik ukazał się w kioskach już w piątek, dzień przed katastrofą. Natomiast na jedynce "Nie" koło logo gazety widnieją tytuły "Mały Katyń" i "Katastrofa prezydenta K. (felieton Jerzego Urbana). Oba teksty nie dotyczą tragedii, gdyż wszystko zostało napisane wcześniej i wydrykowane w sobotę nad ranem, jeszcze przed tragedią." >> Tu należałoby zadać pytanie: Czego więc dotyczyły i czy miały związek z "żółwikiem tuska"? / Być może odpowiedzią na to pytanie jest felieton red. Michalkiewicza o próbie ośmieszenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która niechcący zakończyła się katastrofą? / Youtube niżej.
Niezalezna.pl: szperacz | 29.11.2013 [01:43]. Nie ma zbrodni doskonałych...
"Prawda o zamachu w Smoleńsku wyjdzie na jaw. ... Dla większości z nas, będzie bardzo zaskakująca. ... O wiele bardziej, niż się dzisiaj może wydawać... Wtedy dopiero Polacy pozbędą się wszelkich złudzeń. ... I dopiero wtedy wejdziemy na ścieżkę węgierską..."
"SMOLEŃSK INACZEJ"
Jarosław Kaczyński, Macierewicz i wielu komentatorów twierdzą, że przyczyną "Smoleńska" było rozdzielenie wizyt premiera Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, w kwietniu 2010 r., Trzeba to powiedzieć, w domyśle sugerując, że zamach w Smoleńsku przygotowali "rosjanie Putina".
Warto więc zapytać się samego siebie i odpowiedzieć na pytanie: Czy gdyby wizyt premiera Tuska i prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu nie rozdzielono, czy do zamachu by nie doszło i ewentualnie, kto zyskał, lub mógł zyskać, na rozdzieleniu wizyt w katyniu, w kwietniu 2010 r.
Jeśli założymy i przyjmiemy, że w Smoleńsku 10.04.10 był planowany i doszło do zamachu, to jest wysoce prawdopodobne, ze premier Donald Tusk, teoretycznie, mógłby być jedną z ofiar takiego zamachu, lub znaleźć się, w bezpośrednim zagrożeniu. - Wcześniejsza wizyta rządowa w Smoleńsku eliminowała to zagrożenie w stosunku do premiera i wielu innych osób.
Taki mógł być, ale wcale nie musiał, powód rozdzielenia wizyt. Wiemy jednak, że "w tym temacie" miała miejsce "jakaś gra". - JAKA? - Niestety , tego nie wiemy. - Dalszy wywód takich założeń może być trochę szokujący, jeśli się przyjmie, że "nieudowodniona katastrofa w Smoleńsku", nie była, lub mogła nie być przypadkiem, ani wypadkiem, a z góry "zaprojektowanym" zamachem.
Jerzy Bahr, .. W rozmowie z Wirtualną Polską mówi: "Jako placówka zrobiliśmy wszystko, co się dało. Tak ważną wizytę zupełnie inaczej przygotowuje się, gdy się czuje spolegliwość partnera, w inny sposób natomiast, gdy czujemy, że jest opór materii. A tego drugiego po rosyjskiej stronie było bardzo dużo. >>> "Co ciekawe, słowa Bahra potwierdzają, że to w Polsce zapadła decyzja o rozdzieleniu wizyt:
>> gospodarze na pewno byli zdziwieni dwiema uroczystościami
>> i podejrzewam, że dość dokładnie się temu przyglądają do dziś."
... twierdzi były polski ambasador w Moskwie, Jerzy Bahr. / Warto więc zapytać: Dla kogo w Polsce istniał jakiś problem, lub plan, wymagający rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera w Katyniu, w kwietniu 2010 r. ? Kto miał powód i jaka była przyczyna rozdzielenia wizyt?
... i to jest właściwie zadane pytanie. Bo gdy pytamy: "Dlaczego Putin rozdzielił wizyty?" - najprostsza odpowiedź będzie brzmieć: Szykował zamach.
"Wina Putina" to najłatwiejsze z możliwych wyjaśnień tego, do czego doszło w Smoleńsku. Na tym można by zakończyć temat, gdyby nie to, że w Polsce toczy się intensywna walka polityczna o kształt Polski i jej miejsce w Europie na dziesięciolecia do przodu. Walki, której śp. prezydent Lech Kaczyński był świadomym graczem, posiadającym koncepcję przyszłosci, dokładnie wykluczającej tą, którą forsuje obecna ekipa rządowa.
Dlatego ważne jest, aby pytania stawiać w sposób właściwy. Na błędnie zadane pytanie, można uzyskać odpowiedź bardzo bliską prawdzie, ale to nie znaczy, że prawdziwą. >>> Więcej na ten temat tej notki niżej >>> CZYTAJ >>> www.kacpro.blogspot.com