Skoro wierzymy w to, że Pan Bóg czuwa nad tym wszystkim, to może zamiast pogrążać się w kolejne poziomy rzekomych spisków, kto jak i dlaczego mógł unieważnić wybory i czy Korwin jest czy nie jest czyimś narzędziem ( vide tu - Łażący Łazarz ), po prostu uznajmy to, co już lata temu - w 2005 roku - mówił David Wilkerson - że nadejdą czasy kompromitacji autorytetów i elit w Polsce.
Elity (co za czasy! co za elity!) się kompromitują, a ludzie przeciwko temu protestują. Nie przechodźmy do porządku nad tak aroganckim fałszowaniem wyborów po to, aby roztrząsać jakieś spiskowe teorie. Niestety - im bardziej rozbudowany spisek, tym łatwiej go wykryć i tym bardziej może się sypnąć. Jest zbyt wiele zmiennych, nad którymi zapanować nie sposób, aby mógł ktoś zaplanować i przeprowadzić skutecznie swoj plan, jak to sugeruje Paweł Chojecki, autor tego artykułu. To tak jak z 9/11, kiedy budynek nr 7 nie został niczym trafiony a mimo to zawalił się... kilka godzin po wieżach, w oczywisty sposób wysadzony w powietrze.
A więc - mamy powody, żeby mówić głośno o arogancji i zaprzedaniu się elit władzy. W poczuciu bezkarności, na oczach całego narodu fałszują wybory, zanim się jeszcze odbyły. Mówienie o tym jest obowiązkiem, bo inaczej utoniemy w obojętnosci na kłamstwo i fałsz. A - jako chrzesćijanie - mamy stać po stronie prawdy.
Marek Długosz
Spoza obozu. Nie ma takiego kościoła, do którego mógłbym się przyłączyć. Przecież nie o to w życiu chodzi, żeby zaspokajać instynkt stadny.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka