Niedawno głosowano w Sejmie o zakazie aborcji. Ta pani (Giannie Jessen) przeżyła własną aborcję. Nie aborcję jej "płodu", ale swoją własną. To ją na siłę wyrwano z łona matki. Posłuchajcie, co ma do powiedzenia!
Jeszcze dopisek z naszego (EU) podwórka: http://www.youtube.com/watch?v=0vjRZG0wVwI
Spoza obozu. Nie ma takiego kościoła, do którego mógłbym się przyłączyć. Przecież nie o to w życiu chodzi, żeby zaspokajać instynkt stadny.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka