Marek Długosz Marek Długosz
307
BLOG

Policjanci i złodzieje

Marek Długosz Marek Długosz Kultura Obserwuj notkę 0

Policjanci i złodzieje. Albo miasteczko bezprawia, szeryf i bandyci. Albo dobrzy i źli faceci na wojnie. Albo wojny gangów w zakazanej dzielnicy.

Jakże wdzięczna tematyka do kręcenia filmów. Ileż widowiskowych wybuchów i katastrof można pokazać. Albo scen morderstw i innej przemocy. A jaki język. Pracowałem jako nauczyciel praktycznej nauki zawodu w warsztatach szkoły zawodowej - przyzwyczajony jestem z leksza.

Ale ja nie o tym. Czy można się nauczyć czegoś pozytywnego z takich filmów? A może smutnej prawdy o sobie samym? Czy w nas drzemią takie same instynkty, które bohaterów filmowych popychają do zbrodni?

Albo inne pytane. Czy te filmy nami manipulują? Czy zafałszowują nam obraz rzeczywistości? Może pokazują sfabrykowane, fałszywe moralne dylematy? Relatywizują dobro i zło?

 

„W samo południe”

Klasyk. Miasteczko, które czeka z niecierpliwością, aż bandyta, zwolniony z więzienia w niejasnych okolicznościach, wróci i zaprowadzi swoje rządy. Szeryf nie znajduje nikogo do pomocy, nawet w kościele. Jego własna żona też zostawia go samego. Pisze pożegnalny list, na wypadek swojej prawie pewnej śmierci. Samotnie staje na drodze trzech oprychów. To jego osobista walka o godność. Żona przekonuje się do swojego męża i w ostatniej chwili pomaga mu. Zwycięża. Potem zostawia miasteczko swojemu losowi. Odjeżdżają.

Teraz już się takich filmów nie kręci. Prawda? Czy warto poświęcić życie dla nierównej walki, gdy innym nie zależy? Dać się upodlić i pognębić byle ocalić życie? Ile znaczy dla mnie mój własny honor i godność?

Gdyby mój dziadek nie dal się pognębić i nie poszedł do niemieckiego wojska – na front wschodni, gdzie zaginął, to może moja matka zginęła by wraz z babcią? Co wolno mi zrobić z moim własnym życiem? Co wolno mi zrobić, gdy od mojej decyzji zależy życie innych? Oddział KL Auschwitz - kamieniołom - był parę kilometrów od domu. Rodziny partyzantów były zakładnikami III Rzeszy. A może zamiast do Wermachtu powinien pójść do partyzantów i z lasu patrzeć na swoja żonę w kamieniołomie? Czy taki moralny dylemat pozwoli zasłonić osobiste tchórzostwo? Czy ucieczka do partyzantów może być tchórzostwem? Czy dziadek był bohaterem?

 

„W sieci kłamstw”.

Wojna z terroryzmem. Irak. Wojna szpiegów. Brudne metody, brak skrupułów i moralnych zasad. Cyniczne skazywanie człowieka na śmierć. Zaplątany w tej sieci Amerykanin wyplątuje się. Żeni się z arabską kobietą. Mówi szefowi – żegnaj. I tutaj film przestaje być spójny – bo cyniczny i zakłamany szef wywiadu w takich wypadkach wyciąga spluwę i strzela w plecy. Nie można tak łatwo wyplątać się z sieci kłamstw. TO KOSZTUJE czasem życie.

 

„Raport mniejszości”

Pomijając rozliczne wątki, które warte są osobnych wpisów, pozostańmy przy walce „dobrego policjanta” ze złem. W sumie nic nadzwyczajnego – każdy walczy o życie, jak tylko może. Tutaj jednak presja jest tak silna, że nasz bohater mógłby zwątpić i poddać się praniu mózgu.

Żyjemy w czasach silnej presji medialnej. Można kontrolować i manipulować treściami, które ktoś odbiera. Czy damy sobie wmówić, że jesteśmy kimś innym, niż jesteśmy? Czy da się zrobić z dobrego policjanta mordercę, podsuwając mu jakieś fałszywki? A ja – czy jestem odporny na manipulację? Ktoś mną może teraz manipuluje a ja na to pozwalam?

 

„Wyspa tajemnic”.

Znowu ktoś kimś manipuluje. Izolacja od świata zewnętrznego i zręczne, wspomagane narkotykami pranie mózgu. Na końcu dylemat. Zginąć w prawdzie czy żyć w kłamstwie? Umrzeć jako dobry policjant czy żyć jako psychopatyczny morderca w psychiatryku?

 

„Infiltracja”

Dwaj młodzi ludzie dali się wplątać w brudną grę. Ta gra ich zabiła. Być może, poszli na tamten świat trochę lepsi. Świadomie poszli na układ. Zostali tajniakami – zdrajcami, jakby na to nie patrzeć. Czy zdrada w imię dobra jest dobra? Czy cel uświęca środki? Czy Księga Judyty jest księgą kanoniczną? (Zabiła wrogiego króla przebierając się za prostytutkę, dzięki czemu została wpuszczona do jego komnat) Chrześcijanie (poza katolikami) i Żydzi uważają, że nie.

 

O „Incepcji” już pisałem – tu: http://lubczasopismo.salon24.pl/film/post/225948,nie-spij-bo-cie-okradna

 

"Krzyż i sztylet"

Aha - zapomniaem jeszcze o wojnach gangów w zakazanej dzielnicy. Film "Krzyż i sztylet". Polecam. Tego żeście nie widzieli. Nawet dla najgorzszego bandyty jest nadzieja.

Spoza obozu. Nie ma takiego kościoła, do którego mógłbym się przyłączyć. Przecież nie o to w życiu chodzi, żeby zaspokajać instynkt stadny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura