Fajny film wczoraj widziałem.
„Wyspa tajemnic”
W skrócie było tak. Facet zostaje podstępem zwabiony do ciężkiego psychiatryka. Jest szeryfem. Niby ma tam robić śledztwo w sprawie zaginięcia pacjentki – ale to tylko pretekst. Już go mają, ale on o tym jeszcze nie wie. Zrobią z niego wariata i nie wywinie się.
Podstawiają mu „historię choroby” do przestudiowania oraz dają mu zrobić przesłuchanie paru podstawionym „pacjentom”. Te chore, makabryczne zbrodnie, o których się dowiaduje zaczynają mu się śnić po nocach, w czym oczywiście pomagają dosypywane mu do jedzenia narkotyki. Potem proponują mu zamianę zbrudzonego błotem munduru na pierwszy lepszy „psychiatryczny garniturek” i jeszcze trochę prochów „od bólu głowy” czy też „na przeziębienie”. Facet się budzi a tam pokazują mu jego kartotekę, że jest tam już od 2 lat. Albo się przyzna do tych okropnych zbrodni, które mu przecież już się śnią, albo mu zoperują mózg. Na tym film się kończy.
No to teraz nie musicie już go oglądać. Ale może jednak?
www.filmweb.pl/film/Wyspa+tajemnic-2010-464256
Tak się wykańcza wrogów. Psychuszki. Scorsese i Di Caprio juz troche kasy zarobili i teraz chcą nam coś przekazać. Wyciągnijcie wnioski.
Spoza obozu. Nie ma takiego kościoła, do którego mógłbym się przyłączyć. Przecież nie o to w życiu chodzi, żeby zaspokajać instynkt stadny.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura