Dwa obeliski jakby wystające kawałki jednej osi, która je łączy. Waszyngton i Watykan
Upadek Wielkiego Babilonu opisany w Księdze Apokalipsy ma dosyć ciekawe szczegóły. Opisuje światowe mocarstwo trudniące się handlem z całym światem a swoją farmacją trujące wszystkie narody, ale też religijną potęgę, naznaczoną krwią wszystkich męczenników począwszy od Abla.
Wyraźne wezwanie głosi: Wyjdźcie z Niego, ludu mój, aby nie spadły na was plagi przeznaczone dla Niego.
Jak sprawić, żeby z duchowego Babilonu wyszli ci, których sumienia są jeszcze żywe?
Odpowiedź nasuwa się sama: Zobaczymy takie zgorszenie, jakiego dotąd ziemia nie widziała. Kardynałowie i biskupi wezmą się za łby. Albo nikogo nie wybiorą, albo ich wybór nie zostanie zaakceptowany.
Sede Vacante!
Wojna domowa! Zarówno w US jak i w Watykanie. OŚ ZŁA, wokoło której kręci się glob, w końcu się złamie.
Obelisk to był w starożytności członek jakiegoś bóstwa. Przytargany z Egiptu, pokropiony woda święconą i przyozdobiony krucyfiksem na czubku dalej jest jednak obeliskiem. Świadczy to o czymś.
Wyjdźcie z Niego, Ludu Mój.
Pozdrawiam
Marek
Więcej o Watykańskim tu:
https://www.onet.pl/turystyka/adam-bialas/obelisk-z-cyrku-cesarza-kaliguli-jak-trafil-na-slynny-watykanski-plac/b31856y,30bc1058
Spoza obozu. Nie ma takiego kościoła, do którego mógłbym się przyłączyć. Przecież nie o to w życiu chodzi, żeby zaspokajać instynkt stadny.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka