Wielu odetchnęło w z ulgą - nie udało się Żydom wznowić kultu i ofiar... koniec świata jeszcze nie teraz. Niestety - jest zupełnie odwrotnie.
Więcej o temacie czerwonych jałówek pisze Onet tu
Pisałem już o tym jakie wydarzenia będą towarzyszyć końcowi świata, jednak pominąłem jeden fragment proroctwa, mówiący o wstrzymaniu codziennych ofiar. Nie kojarzyłem wtedy tego zamieszania z czerwonymi jałówkami jako wypełnienie tego proroctwa.
Jeżeli jednak potraktujemy "udaremnienie próby przywrócenia ofiar" jako wypełnienie proroctwa o zniesieniu ofiar - to wszystko jest w najlepszym porządku - proroczy zegar tyka i wydarzenia się dzieją zgodnie z rozpiską.
Pomazaniec miał zostać zabity, ale miało mu to nie zaszkodzić. Tym pomazańcem jest oczywiście Donald Trump - to on dał się poznać jako twórca pokoju pomiędzy Izraelem a państwami arabskimi i Egiptem w 2020. Czyżby to było odniesienie do bestii, co miała śmiertelną ranę ale ożyła albo aluzja do nagłego zwrotu akcji i powrotu Trumpa na fotel prezydenta w najbliższych wyborach?
Oczywiście to samo proroctwo już raz się wypełniło i wtedy zapowiadało śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Teraz wypełnia się drugi raz przed drugim przyjściem Jezusa.
Pozdrawiam
Marek
Spoza obozu. Nie ma takiego kościoła, do którego mógłbym się przyłączyć. Przecież nie o to w życiu chodzi, żeby zaspokajać instynkt stadny.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo