Marek Długosz Marek Długosz
146
BLOG

Śmierć pierwsza, śmierć druga.

Marek Długosz Marek Długosz Społeczeństwo Obserwuj notkę 3
Póki strzelamy do tarczy, to może się wydawać zabawą.

Witajcie!

Przyszło mi do głowy, żeby napisać coś "jak dla żołnierza" o śmierci. Co dalej z nami będzie po tamtej stronie? Pisałem już o tym, że ten nasz świat to tylko przygotowanie do wypełnienia naszej prawdziwej misji, którą jest życie wieczne z Bogiem. W pewnym momencie jesteś już gotowy do przejścia dalej, albo... uznany za odpad w procesie produkcyjnym lądujesz w dziurze. Obrazowo mówi o tym Pan Jezus w przypowieści o bogaczu i łazarzu. "umarł żebrak, i został zaniesiony przez aniołów na łono Abrahama. Umarł też bogacz i został pogrzebany".

Jest też wersja bardziej wojskowa: Jest rozkaz, załącznik, lista nazwisk, "szeregowy Kowalski wystąp!" itd.

Ten załącznik to Księga Życia. Trzeba się zapisać tu i teraz, a w przyszłości twoje nazwisko zostanie wyczytane, przechodzisz do nieba a reszta ludzi idzie na Sąd Ostateczny i potem zostaje wrzucona do jeziora ognia - to jest druga śmierć. Sąd Ostateczny jest oczywiście sprawiedliwy, wiec wyrok może być tylko jeden.

ALE jest droga ominięcia Sądu Ostatecznego.

Żaden sąd (za wyjątkiem tych w Polsce) nie poniży się do tego, żeby badać winy  i orzekać kary dla kogoś, o kim z góry wiadomo, że jest ułaskawiony w danej sprawie. Mówi o tym Pan Jezus

"Kto słucha mojego słowa i wierzy Temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia"

Słuchając Słowa Bożego, poddawany jesteś na bieżąco osądzającemu twoje czyny działaniu słowa. Po co jeszcze Sąd Ostateczny, skoro twoje sumienie załatwia sprawę tu i teraz? Ułaskawienie i usprawiedliwienie stają się twoim udziałem. Przekształcające  działanie Boga w tobie przygotowuje cię do wieczności.

A co robi większość ludzi

"To natomiast jest sąd, że światłość przyszła na świat, a ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światłość; bo ich czyny były złe."

Teraz i tutaj dzieje się twój Sąd Ostateczny. Możesz załatwić sprawę i nie bać się drugiej śmierci. Wystarczy słuchać i wierzyć. Dać się zbawić.

O zbawiającej prawdzie pisałem jeszcze tutaj.

Pozdrawiam

Marek

Spoza obozu. Nie ma takiego kościoła, do którego mógłbym się przyłączyć. Przecież nie o to w życiu chodzi, żeby zaspokajać instynkt stadny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo