Gustave Doré "Baron von Münchhausen"
Gustave Doré "Baron von Münchhausen"
Marek Długosz Marek Długosz
198
BLOG

Baron, który sam się wyciągnął z błota za włosy razem z koniem.

Marek Długosz Marek Długosz Społeczeństwo Obserwuj notkę 3
Ludzie, którzy nie wierzą w Stwórcę, próbują sami nadać sens własnemu życiu. Niektórzy np. sens widzą w przekonywaniu innych, że Boga nie ma. Potem przeważnie popełniają samobójstwo.

No to teraz odwróćmy sytuację. Załóżmy, że tak można opisać twoje rozterki:

Rozglądając się wokoło widzę ślady działania Inteligentnego Stwórcy, Wielkiego Budowniczego czy Projektanta. Nie, żebym od razu miał zostać masonem, ale jak podejść do tego tematu racjonalnie, unikając skompromitowanej i zepsutej do szpiku religii? Nie moge sobie pozwolić na dłuższe ignorowanie sprawy. Co robić? Jak żyć?

Można wyciągnąć kilka wniosków i zrobić parę założeń:

  1. To w interesie mojego Stwórcy jest, żeby moje życie osiągnęło cel, jaki sobie zaplanował. W moim rówież.
  2. To kim jestem, co potrafię, czego pragnę jest zgrane z celem mojego istnienia.
  3. Niczego lepszego, niż wypełnienie planu, który Stórca przygotował, który zakłada wykorzystanie mojego całego potencjału, nie można sobie wyobrazić.
  4. Istnieje środek komunikacji, asysta i pomoc ze strony Stwórcy w drodze do tego celu.

Powyższe założenia są oczywiste. Nie robi się czegoś po to żeby to potem zmarnować, nie tworzy się interfejsów, żeby z nich nie korzystać itd itp.

Kilka cech Stwórcy też wydaje się oczywiste:

  1. Stwórca nie jest częścią stworzenia.
  2. Stworzenie działa w jakimś rodzaju maszyny wirtualnej, istnieje całkowita kontrola nad czasem i przestrzenią od strony Stwórcy, Jozue potrzebował przedłużyć dzień i Słońce się zatrzymało. Pikuś. Fizyka działa ale wszelkie cuda są też możliwe. Czwarty wymiar - jak film życia rozwinięty tak, że wszystkie klatki sa naraz widoczne i jest bezpośredni dostęp do każdej.
  3. Mamy dostęp tylko do trójwymiarowego odcisku w naszej rzeczywistości tego co pochodzi z Bożego wymiaru.
  4. Informacja jest przekazywana poprzez użycie symboli i skojarzeń z tej rzeczywistości. Wartstwa faktów to tylko fala nośna, zmodulowana informacją o sprawach i rzeczach niewyobrażalnych dla nas. Wyczuwamy coś czego nie da się ubrać w słowa.
  5. Im bardziej realistyczne wizje, im lepiej słyszalne głosy, tym gorsze, tym bardziej spłycone.
  6. Na tym etapie nie wprowadziłem jeszcze tematu zła, zwiedzenia, fałszywych objawień czy chorób psychicznych, ale zostawię to tu dla kompletu.

Mając to wszystko uporządkowane, rozglądamy się wokoło. "Jestem gotowy, mów do mnie."

  1. Oczywiste, że ten moment w twoim życiu został przewidziany, wszystko jest przygotowane, za chwilę kliknie i zobaczysz...
  2. Coś co tylko Bóg mógłby wykorzystać jako kanał komunikacji. On cię zna, dokładnie wie jak zagadać, żebyś bezbłędnie rozpoznał Kto do ciebie mówi. Jesteś gotowy, oczekujesz tego. To się dzieje.
  3. Teraz już widzisz cały ciąg wydarzeń, które w logiczny, uporządkowany, spójny sposób doprowadziły cię do tego spotkania.
  4. Schemat się powtarza. Widzisz się w błocie, nie masz gruntu pod nogami, toniesz. Zdajesz sobie sprawę, że to nie ty masz problem ale to ty JESTEŚ problemem. Wzywasz pomocy - Boże, jeżeli jesteś, zrób coś ze mną! Cokolwiek zechcesz! Jesteś Bogiem, masz prawo do mnie całego! - Pomoc nadchodzi.
  5. Od tej chwili kanał komunikacji, twoje wewnętrzne radyjko działa, odbierasz i nadajesz informacje. Nastąpiła wewnętrzna przemiana.

Ciąg dalszy nastąpi?


Marek


Spoza obozu. Nie ma takiego kościoła, do którego mógłbym się przyłączyć. Przecież nie o to w życiu chodzi, żeby zaspokajać instynkt stadny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo