To, że podróże kształcą, wiedzą także niedyplomowani Polacy podejmujący podróże również dla podniesienia swojego wykształcenia. Dla akademików to konieczność, aby w zawodzie coś znaczyć. Kto nie jeździ za granicę na sympozja, kongresy, stypendia, niewiele znaczy w domenie akademickiej. Nauka jest globalna i wymaga utrzymywania bliskich kontaktów trzeciego stopnia, bezpośrednich, międzynarodowych. W PRL wyjazdy zagraniczne, także naukowe, były trudne dla niebudujących aktywnie najlepszego z systemów, ale po transformacji stały się niemal codziennością, z wyjątkiem nadal niewygodnych. Kongresy naukowe odbywają się nader często w bardzo atrakcyjnych miejscach, tak aby można było lepiej poznać różne kraje i regiony. Kongresy klimatyczne na przykład mają miejsce na Bali, zapewne aby zbadać, czy prawdą jest – jak niektórzy twierdzą – że sektor lotniczy odpowiada za globalne ocieplenie co najmniej w 5 proc. Kompatybilność polskiej domeny akademickiej z blokiem postsowieckim dawała szanse na zdobywanie dyplomów/tytułów w tak egzotycznych krajach jak: Kuba, Korea Północna, Libia, Wietnam, Syria, choć brak jest danych odnośnie do takiej potencjalnej turystki. Dla zdobywania habilitacji preferowano natomiast Ukrainę, a następnie Słowację, choć nie tak atrakcyjne turystycznie, ale tam tanim sposobem można było zdobyć tytuły potrzebne dla dalszej kariery naukowej w Polsce, z szansami na wyjazdy naukowe do bardziej atrakcyjnych turystycznie krajów. Jak uznano, że sporo tych dyplomów to lipa naukowa, to taką przygraniczną turystykę habilitacyjną ograniczono. Niebawem zręcznościowi akademicy postarali się o odkrycie nowego szlaku, tym razem bułgarskiego, po upragnione habilitacje. Polak potrafi ! Jak mówił Stefan Kisielewski, socjalizm to „ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju”. Ponoć upadł on przed 35 laty, ale ustrój akademicki z czasów PRL bynajmniej nie upadł i trudności nieznane w innych krajach nadal są bohatersko – choć nieskutecznie – zwalczane. I zdaje się o to chodzi, aby zwalczone nie były.
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo