Przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego władze UJ spotkały się z mediami, taktownie nie zapraszając tych, którzy nagłaśniają plagi akademickie degradujące naukę. Rektor UJ od lat, podobnie jak rektorzy innych uczelni, jedynie niedosyt pieniędzy uważa za przyczynę słabości uniwersytetu. Oznajmia: „W rankingach światowych chcielibyśmy zajmować lepsze miejsca niż obecnie, ale bez zmiany sposobu finansowania szkolnictwa wyższego trudno myśleć o awansie choćby do trzeciej setki najlepszych uczelni na świecie”.
A na inauguracji roku akademickiego mówi: „Musimy wszyscy mieć świadomość, że nie będziemy Harvardem, Oksfordem czy Cambridge, jeśli nie zmieni się w Polsce skala finansowania nauki”.
Mimo ciągłego reformowania w rankingach światowych nasze uczelnie stoją słabo, a nawet żenująco. W najnowszym prestiżowym rankingu brytyjskim (The Times Higher Education World University Rankings 2024) UJ i UW – najlepsze uczelnie polskie – zostały umieszczone w 7.–8. setce uczelni światowych, czyli w pakiecie miernych uczelni, bez określania dokładnego miejsca. Tym razem nieco niżej sklasyfikowano m.in. uczelnie z biednego Bangladeszu, które na ogół wyprzedzają inne polskie uczelnie, a w niektórych rankingach także te nasze najlepsze.
Chyba pieniądze nie są zatem czynnikiem decydującym o sile uczelni i jest konieczne, aby decydenci zmienili fundamenty, a nie wystrój domeny akademickiej. Uczelnie zachodnie finansowane są z budżetu – na ogół – tylko częściowo i muszą same dbać o dofinansowanie swojej działalności, a nie tylko czekać na budżetową jałmużnę. Stosowanie antykultury unieważniania wobec pasjonatów i walczących z patologiami nie poprawia sytuacji uczelni. Widać od lat, że finansowanie tytułów powoduje jedynie ich wzrost ilościowy, co na jakość nauki się nie przekłada. Finansowanie nieruchomości i ich wyposażenia spowodowało, że na tym materialnym polu jesteśmy na wysokim poziomie, ale potencjał intelektualny nie jest należycie wykorzystany, a nawet jest niszczony. Poza systemem można coś zrobić, natomiast w tym systemie niewiele albo nic.
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo