Aspekty czystki na UJ w epoce „jaruzelskiej” i „czystki” na UP w epoce „covidowej”
podobno „mającego negatywny wpływ na studentów„ i działającego na szkodę uczelni,
na wydarzenia na Uniwersytecie Pedagogicznym,
gdzie podobno rektor ma negatywny wpływ na studentów i działa na szkodę uczelni
Dekomunizacji przestrzeni akademickiej, jak i personalnej, nie było. Przez wielką czystkę polityczną czasów „jaruzelskich” zdaje się naukowcy WSP przeszli bezstratnie. Widocznie SB dobrze/skutecznie ich ochraniała, a PZPR dobrze nimi przewodziła. Jest komu być wdzięcznym.
Dziś uczelnia silnie się rozrosła, zajmuje imponujące budynki, choć mamy kryzys demograficzny, nie tylko pandemiczny. UP liczy się na krajowym rynku pedagogicznym, ale potencjał naukowy ma raczej niewielki. Aktywności jego poszerzania nie stwierdziłem, jako bezetatowiec z pasją naukową i edukacyjną, których ta uczelnia (podobnie jak i inne) nie potrzebuje.
Ale warto zauważyć, że szykanowani i usuwani przed kilku laty z uczelni pracownicy UP potrzebowali mnie i zwracali się o pomoc, gdyż w polskim systemie akademickim nie ma się do kogo zwracać a do mnie można, bo działam jawnie i solidarnie, jako doświadczony subkulturą akademicką, subkulturą kasowania i unieważniania, no i brakiem solidarności, szczególnie dotkliwym dla b. działaczy „S”.
Obecna sytuacja na UP to przenoszenie beneficjentów takiego systemu na zasłużoną (choć nie do końca) emeryturę. W mediach, w solidarnym dla beneficjentów patologicznego systemu środowisku, takie poczynania uważa się za wielki skandal, za wielką czystkę polityczną, która obejmuje tak zasłużonych naukowców jak prof. Janusz Majcherek – promotor dr h.c. Adama Michnika – którego co prawda się nie zwalania się z UP, bo tam nigdy nie był zatrudniony, ale są postulaty „S” aby – o zgrozo- odebrać mu tytuł dr. hc.
Prof. Majcherek uważa się za ofiarę czystki politycznej a broniący go uznają jego przeniesienie na emeryturę, jako karę za niezależność! Podobno jest to czarna karta w historii szkolnictwa wyższego [sic!].
Lament nad „czystkami” jest wielki, nagłaśniany w mediach, a studenci pikietują w obronie swoich wykładowców, uważając ich za autorytety.[ https://jwfotowideo.wordpress.com/2021/05/21/studencka-pikieta-wsparcia-dla-pracownikow-uniwersytetu-pedagogicznego/]
Zmanipulowani i pozbawieni wsparcia intelektualnego i znajomości najnowszej historii kształtowania się domeny akademickiej, uznają że przenoszenie ich wykładowców na emeryturę ma na nich negatywny wpływ i jest szkodliwy dla uczelni. Argumentują słusznie na banerach „Kto milczy ten się zgadza”, ale chyba nawet nie wiedzą, że obecny stan, także ich uczelni, to w dużej mierze efekt milczenia, a więc zgadzania się na ekscesy systemu totalitarnego.
Trudno żebym nie miał osobistych skojarzeń z tą sytuacją jako wypędzony na bruk w czasach realnej czystki u schyłku epoki „Jaruzelskiej”, czystki politycznej, przygotowanej na najwyższych szczeblach komunistycznej władzy. Nie było to przeniesienie na emeryturę, lecz wyrzucenie na bruk w sile umysłu i aktywności, tak intelektualnej, naukowej jak i edukacyjnej, a przy tym moralnej, zagrażającej przewodniej sile narodu i dla socjalistycznego modelu formowania/formatowania młodych kadr. Oskarżony o negatywny wpływ na młodzież akademicką ! Niestety tą czystką, ani media, ani społeczność akademicka, także „badacze” historii, ani wówczas, ani w latach późniejszych, w tzw. wolnej Polsce, się nie interesowały i się nie interesują. Symboliczne jest więc to, że mogłem na ten temat nieco mówić, ale w poniemieckim schronie [Wywiad z chuliganem, odc. 142 – Józef Wieczorek] a nie na salach wykładowych, czy klubowych.
No cóż, żyjemy w czasach post-prawdy, post-historii, ale i post- solidarności. Dla pozostałości/upadłości akademickiej [ i sformatowanych] to nie tylko tematy niewygodne, ale zbyt trudne intelektualnie.
Komentarze
Pokaż komentarze (3)