W trosce o zdrowie psychiczne, rzadko wychodzę poza swoją „bańkę informacyjną”. Jednak poza mediami, do których nie zaglądam nigdy (jak gazeta.pl, czy onet), istnieją takie, które zdarza mi się odwiedzić w poszukiwaniu informacji. W ten sposób trafiłem na tekst Jacka Nizinkiewicza https://www.rp.pl/publicystyka/art42139351-jacek-nizinkiewicz-karol-nawrocki-zyskuje-w-kanale-zero-czy-rafal-trzaskowski-przyjmie-zaproszenie-krzysztofa-stanowskiego. Zdziwiłem się nieco tytułem, a potem poszło…. Z rosnącym zdumieniem przeczytałem cały tekst. Coś niesamowitego. Tekst dotyczy głównie głośnego wywiadu Karola Nawrockiego dla „Kanału Zero”. To wedle Jacka Nizinkiewicza nie miało „za dużo wspólnego z dziennikarstwem”. No bo dlaczego „zero dyskomfortu”, zero pytań o znajomych „z półświatka”, etc… Aha… to na tym polega to „dziennikarstwo” w uśmiechniętej Polsce!? Cały tekst jest bezwstydnym „zatroskaniem” nad losem jedynie słusznego kandydata – Trzaskowskiego. Stąd oburzenie na to, że Krzysztof Stanowski porozmawiał z Karolem Nawrockim, zamiast mu przyłożyć.
A kiedy wszystko do ładu wróci –
W szafach należne miejsce mundurom,
Snów filozofów młodzież się uczy
A ręka zmienia pałkę na pióro…
Inne tematy w dziale Polityka