Za tygodnikiem internetowym niedziela.pl (z 29.04.25): „Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że Polska wycofała poparcie dla Deklaracji Konsensusu Genewskiego - informuje Ordo Iuris.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w odpowiedzi na wniosek Instytutu Ordo Iuris, potwierdziło, że Rzeczpospolita Polska wycofała swoje poparcie dla Deklaracji Konsensusu Genewskiego w sprawie promowania zdrowia kobiet i wzmacniania rodziny – międzynarodowego dokumentu, który sprzeciwia się uznaniu aborcji za prawo człowieka oraz podkreśla nienaruszalne prawa kobiet i dzieci, w tym prawo do życia i zdrowia. Decyzję o wycofaniu podjął Minister Spraw Zagranicznych bez konsultacji społecznych z organizacjami pozarządowymi. Resort przekazał informację w tej sprawie w piśmie datowanym na 9 kwietnia (wniosek został przesłany do MSZ 28 lutego).
Deklaracja Konsensusu Genewskiego w sprawie promowania zdrowia kobiet i wspierania rodziny (GCD) to międzynarodowy dokument podpisany 22 października 2020 r. Inicjatorami ceremonii jego podpisania był Departament Zdrowia Stanów Zjednoczonych oraz sekretarz stanu USA Mike Pompeo i amerykański sekretarz zdrowia i opieki społecznej Alex Azar. W wydarzeniu wzięło udział ponad 30 krajów zamieszkałych przez 1,6 miliarda ludzi na całym świecie, w tym m.in. Stany Zjednoczone, Polska, Węgry czy Brazylia. Wszyscy sygnatariusze zadeklarowali przywiązanie do wspólnych wartości oraz podjęcie działań na rzecz obrony podstawowych praw człowieka.
Deklaracja nie tworzyła nowego instrumentu prawnego, lecz miała istotny charakter polityczny i deklaratywny. Jej sygnatariusze potwierdzili poparcie dla szeregu zasad wynikających z już obowiązujących dokumentów międzynarodowych, w szczególności Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz Programu Działania Międzynarodowej Konferencji w sprawie Ludności i Rozwoju w Kairze z 1994 roku. Deklaracja w szczególności potwierdza, że „wszyscy są równi wobec prawa”. Wskazuje także, iż „równe prawa, szanse i dostęp do zasobów oraz równy podział obowiązków rodzinnych między mężczyznami i kobietami oraz harmonijne partnerstwo między nimi mają kluczowe znaczenie dla ich dobrobytu i ich rodzin”. W dokumencie potwierdzono nieodłączną „godność i wartość osoby ludzkiej” i zaznaczono, że „każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia” oraz podjęto zobowiązanie do „umożliwienia kobietom bezpiecznego przejścia przez ciążę i poród oraz zapewnienia parom największych szans na posiadanie zdrowego dziecka”. Deklaracja podkreśla, że „w żadnym wypadku nie należy promować aborcji, jako metody planowania rodziny”
„Wszyscy są równi wobec prawa”, czy takie stwierdzenie trzeba jeszcze jakoś szczególnie tłumaczyć? Oczywiste oczywistości jednak wielu nie wystarczają, są takie grupy społeczne, które uważają, że, parafrazując Orwella, „wszystkie zwierzątka są równe, a niektóre są jednak równiejsze”. Te równiejsze, to chociażby „nadzwyczajne kasty zawodowe” i polityczne, którym więcej wolno, niż zwykłym obywatelom. Genderowie wynaturzenia, które namieszały ludziom w głowach, co do ilości płci i szczególnych praw dla par osób homoseksualnych, także szczególne „prawa kobiet” zagubiły sens jednego z najważniejszych praw kobiety, prawa do "promowania zdrowia kobiet i wzmacniania rodziny”, w czym mieści się prawo do posiadania zdrowych dzieci.
Nowa władza „wie lepiej”, czego naród chce i po cichutku wycofała Polskę z przynależności do grona państw, które promują rzeczywistą równość obywateli wobec prawa, a także bronią „oczywistej oczywistości”, że dzieci rodzą się w związkach mężczyzny i kobiety, i w takich rodzinach powinny być wychowywane. Niby mamy demokrację, ale obecna władza niekoniecznie uważa, że ważne sprawy powinny być ze społeczeństwem konsultowane. Zresztą, czy po demokracji walczącej można się czegoś dobrego spodziewać, skoro ona stosuje prawo, tak, jak je rozumie, czyli „po swojemu”?
Jeżeli nie wiesz, czy iść na prezydencki wybory i na kogo głosować, to wiedz, że wyniki tych i następnych wyborów (parlamentarnych) będą decydować i o tym, czy „oczywiste oczywistości” trzeba będzie ciągle tłumaczyć. Po ostatnich wyborach w Stanach Zjednoczonych wielu ludzi olśniło, także poza Stanami, że jednak są tylko dwie płcie .Ciekawe, co "nowego" do naszych obywateli dotrze, po majowo/czerwcowych wyborach? Obyśmy byli pozytywnie zaskoczeni
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka