PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za rok 2023 pod pretekstem rzekomego wykorzystywania przez partię pieniędzy pochodzących z subwencji niezgodnie z działalnością statutową. Nie wnikając w szczegóły, co i z czym było niezgodne, każdej partii można by było taką łatkę przyczepić, z góry było wiadome, że przewaga głosów zwolenników koalicji 13 grudnia w PKW może pójść w kierunku, który wcześniej wytoczył D.Tusk zapowiadając, że „zlikwidujemy PiS”. „Słowo się rzekło”, wiadoma część członków PKW to zrozumiała, Tusk pewnie się cieszy, czy na pewno ma z czego?
Jak przeciwnika nie można pokonać w uczciwy sposób, to każda metoda wydaje się dobra, choćby mniej, czy bardziej była niezgodna z prawem. Jak czegoś wprost nie da się udowodnić, to stosuje się metody poszlakowe, zakłada się, że musiało tak być, bo to pasuje do założonej teorii, w tym wypadku opozycja 13 grudnia zakłada, że PiS rozpadnie się z powodu kłopotów finansowych, a jeżeli nawet nie zniknie całkowicie z polskiej sceny politycznej, to będzie tak słaby, że rozmemłana, co do działania i programu na przyszłość, PO nie odda władzy przez długi czas.
Platforma i jej wódz popełniają tak fatalne błędy w zarządzaniu krajem, jak choćby likwidacja skutków niedawnej powodzi, o czym trąbią wszystkie media, także te rządowe, jak zwiększanie dziury budżetowej do niebotycznych rozmiarów, jak, wbrew społecznemu sprzeciwowi, „naprawiana” jest oświata, jak niszczone jest sądownictwo i demokracja, i jak fatalnie jest prowadzona polska dyplomacja, etc, Tusk sobie wyobraża, że Polacy (i Polki) są na tyle głupi, że pójdą za nim na ślepo, mimo tego, że w naszym państwie coraz gorzej się dzieje.
Czy PiS subwencje straci bezpowrotnie, to się jeszcze okaże, odwołania do sądu od decyzji PKW pewnie będą złożone, a i ewentualna pomoc polskiego społeczeństwa dla największej opozycyjnej partii jest niewykluczona. Decyzje PKW, jak i działania obecnego rządu dają „wytyczne” na przyszłość, ale Tusk pewnie się tym nie przejmuje, co będzie z jego partią w przyszłości, bo on pewnie z polityką wkrótce się pożegna. Kariera międzynarodowa przed nim raczej zamknięta, o prezydenturze już nawet marzyć nie może, więc musi zostać z tym, co ma, ze skromnym, jak na jego miarę, premierostwem.
Swego czasu przedstawiciele „europejskich elit” grozili Polsce, że ją „zagłodzą”, że będą coś tam u nas „wypalać żelazem”, wstrzymywali należne nam wypłaty z unijnych funduszy, nakładali kary finansowe, a wszystko było robione po to, by ich lewacko-liberalni przyjaciele wrócili w Polsce do władzy. I pewnym podstępem to się udało, ale do wielu, w kraju i za granicą, zaczyna docierać, że „król jest nagi”, bo z tej „pustki”, którą prezentują obecnie rządzący i „Salomon by nie nalał”. Państwowa kasa (budżet) pustoszeje na potęgę, mam nadzieję, że Polacy (i Polki, a co?) wreszcie to zrozumieją, kolejne wybory się zbliżają
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka