julian olech julian olech
373
BLOG

Tusk szczery aż do bólu: Jak się głosuje na łajdaków, to ma się rząd łajdaków

julian olech julian olech Polityka Obserwuj notkę 34

Czy Tusk stanie kiedyś przed polskim sądem, za faktyczne stosowanie zasad „demokracji walczącej”, czyli za łajdackie rządzenie naszym krajem? Nie wierzycie, że tak jego rządzenie wygląda? To otwórzcie ten link:  https://www.youtube.com/watch?v=WjoHW55Zimk 

Tusk, to „odważny” człowiek, idzie pod prąd powszechnych przekonań, jak powinien sprawować swoją funkcje premier całkiem sporego państwa, jakim niewątpliwie jest Polska. Tusk teraz rządzi zgodnie z prawem, tak, jak on je rozumie i publicznie ogłasza, że ma świadomość, iż niekoniecznie jest to zgodne z tym, co mówią zapisy polskiego prawa i jak to prawo rozumie spora część polskich prawników.

Czy można się dziwić, że Tusk jest, jaki jest skoro, jest taki od dawna? Wystarczy chociażby prześledzić, jak pozbywał się wszelkich konkurentów do kierowania partią, m.in., jak dwa, trzy lata temu, ponownie przejmował swoją PO łamiąc partyjny statut. Polityczne oszustwo leży w genach obecnego premiera, wystarczy tu przypomnieć tylko jego drugą kadencję, kiedy to dwukrotnie oszukał Polaków, raz podnosząc niespodziewanie wiek emerytalny, choć wcześniej zaprzeczał, że tego nie zrobi, a drugi raz, kiedy porzucił stanowisko premiera polskiego rządu i wyjechał na zarobek do Brukseli, pomimo tego, że cały czas zapewniał, że nigdzie poza Polskę się nie wybiera. Było, minęło nie ma co wracać do tamtych spraw, skoro mamy tyle nowych przykładów nieprawnych zachowań Donalda Tuska.

Nie przypominam sobie, by którykolwiek premier Europejskiego państwa, pomijam dwóch naszych wschodnich sąsiadów, publicznie twierdził, że będzie działał naruszając, jak będzie trzeba, w imię wyższej konieczności, którą rozumie po swojemu, obowiązujące prawo, a „odważny” Tusk to robi. Ostatnio jednoznaczną deklarację D.Tusk złożył w miniony wtorek, kiedy oświadczył, za kanałem Zero, że: „mamy potrzebę działania w … kategoriach demokracji walczącej”. Demokrację walczącą uprawiają też jego współpracownicy, też ci z partii koalicyjnych, którzy w mig starają się zrozumieć intencje Tuska i prześcigają się w spełnianiu jego życzeń. Tak postępował m.in. marszałek sejmu Szymon Hołownia, tak działa minister sprawiedliwości Adam Bodnar, tak postępował Bartłomiej Sienkiewicz. A co można Tuskowi i jego pomagierom zarzucić w kwestii nieprzestrzegania obowiązującego prawa?

Zacznijmy od pomagierów, bo przecież ich czyny i tak spadają na premiera, więc ich błędy, na które Tusk pozwala spadną na jego barki. Zacznijmy od Sienkiewicza, byłego ministra kultury, który zwiał do Brukseli, czym w pewnym sensie poszedł w ślady D.T. To za sprawą B.S. dokonano siłowego przejęcia TVP, polskiego radia i PAP, po to, by zapewnić nieograniczone i tanie źródło uprawiana propagandy na rzecz rządzących. Adam Bodnar, minister resortu sprawiedliwości, niezgodnie z prawem przejmuje prokuraturę, włamuje się do KRS, wszczyna postępowania prokuratorskie wobec przeciwników politycznych, a niektórych z nich wsadza do więzienia. Więzi też od wielu miesięcy katolickiego księdza, któremu ciągle nie przedstawiono aktu oskarżenia, a przez pierwsze trzy dni od zatrzymania go upokarzano i wręcz torturowano, co zostało nawet odnotowane w ONZ, jako łamanie podstawowych praw człowieka. Szymon Hołownia jest nadzwyczaj domyślny, czego od niego oczekuje Donald Tusk, pozbawia immunitetów tych posłów, którzy szczególnie drażnili Tuska (Kamiński i Wąsik), pakuje się w podobną sytuację z Marcinem Romanowskim, choć ten ma dodatkowy immunitet wydany przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Romanowski zostaje zwolniony z aresztu, kiedy przewodniczący RE przysyła do Polski pismo potwierdzające jego immunitet, a Hołownia i Bodnar wychodzą na …… , którzy nie znają obowiązującego prawa.

Czy można się dziwić, że delikty prawne popełniają ważni przedstawiciele koalicji 13 grudnia, sami z siebie, skoro ich szef, premier polskiego rządu zapowiada, że nie będzie wahał się przed łamaniem prawa, kiedy zajdzie taka konieczność? Tusk na spotkaniu w Senacie z polskimi prawnikami i całą wierchuszką koalicji 13 grudnia zapowiedział, że przyszedł taki czas, iż żyjemy w czasie „demokracji walczącej” i więc nie ma co się rozczulać nad łamaniem prawa przez rządzących, bo oni robią to w stanie wyższej konieczności. Wszyscy prawnicy, wielu z nich z tytułami profesorskimi, którzy byli obecni na spotkaniu w Senacie i przysłuchiwały się wywodom Tuska, mogą swoje prawnicze certyfikaty i autorytety wyrzucić do kosza, skoro nie protestowali przeciwko jawnej zapowiedzi premiera polskiego rządu, że przestrzeganie prawa ma w głębokim poważaniu. Kto z planów Tuska jest zadowolony, pomijając jego najbliższych współpracowników? M.in. jest to Leszek Miller, czy kogoś to dziwi, że były PZPR-owiec i były premier zachwala dyktatorskie zapędy D.Tuska, które kiedyś były tak bliskie komunistycznym funkcjonariuszom?

Termin demokracja walcząca [org. demokracja bojowa] wymyślił niemiecki Żyd, Karl Loewenstein (1891-1973), ale on pewnie nawet nie przypuszczał, jak bardzo jego definicja demokracji będzie naciągana przez „demokratów” XXI wieku, a w tym przypadku przez Donalda Tuska. Otóż decydenci koalicji 13 grudnia zakładają, że muszą unicestwić opozycję (PiS już wepchnięto na taką ścieżkę), sądy z SN i TK na czele, a wodzowskiej partii (PO) będą, niczym kwiatek przy kożucha, towarzyszyć partyjne przystawki, które dostaną, co najwyżej, okruchy z Tuskowego stołu. I pomyśleć, że UE dała się takiemu gościowi wpuścić w maliny i uznała, że on praworządność w Polsce naprawi, chyba, że to ich, Unii i Tuska, wspólny plan, jak z Polski zrobić upadłe państwo niezdolne do samodzielnej egzystencji. Pytanie, jak długo Polacy będą tolerować taką władzę, która chce zniszczyć nasze państwo? Co powinno być teraz głównym zadaniem opozycyjnych partii? Działacze tych partii powinni informować wszystkie możliwe instytucje międzynarodowe, jak w Polsce jest przestrzegane prawo przez obecny rząd z premierem Tuskiem na czele i jak się takie rządzenie ma do przestrzegania podstawowych zasad demokracji i praworządności


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka