julian olech julian olech
187
BLOG

Czujesz się Polakiem? To tym bardziej idź na te wybory

julian olech julian olech Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Ci, którzy czują się Polakami powinni w tych wyborach uczestniczyć z ważnego powodu, bo, chcemy tego, czy nie, o wielu naszych sprawach decyduje teraz UE. Celebryci wszelkiej maści, artyści, politycy, dziennikarze, itd., znani głównie z tego, że z byle czego są znani, też zachęcają do udziału w tych wyborach, ale oni uzasadniają to byciem Europejczykami. Czyje argumenty za udziałem w tych wyborach są bardziej racjonalne, „Europejczyków”, czy Polaków?

Głównym argumentem naszych celebrytów za udziałem w wyborach do PE jest ich argumentacja, że czują się Europejczykami. Tak, m.in. nawołuje do udziału w wyborach znany aktor, A.S., dyrektor jednego z warszawskich teatrów, który przed naszymi wyborami parlamentarnymi podbił swoją sławę tym, kiedy tłumaczył swojemu wnukowi: „im [wiadomo-PiS] trzeba przyp…..”. Inteligent, nie ma co. Europejczyk i jemu podobni, chcą tu nam taką Europę wprowadzić, w której się konserwatystom „przyp…..”. Czy na pewno z takimi Europejczykami, jak w/w, większość Polaków czuje wspólnotę? Kolega pana aktora, też aktor, i też Europejczyk, niejaki A. Ch., w szczerym wywiadzie onegdaj ubolewał, że, jak bywa za granicą, to nie przyznaje się, że jest z Polski, bo tu konserwa, ciemnogród i zacofanie. Kolejna przedstawicielka tego (aktorskiego) zawodu, której swego czasu było pełno w TVP wyklinała na polskich żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej, czym pewnie chciała zaimponować niejakiemu F., ps. Grzyb, związkowcowi, który stał się biznesmenem, a który wcześniej odważył się na mocne słowa wobec naszych pograniczników. Inna pani ze świata filmowców, obywatelka świata, rzadko bywająca w kraju, już dawno, bo za poprzednich rządów PO, twierdziła, że w naszym kraju robi się jej bardzo duszno, kiedy tylko przekroczy naszą granicę. Wtedy pani chodziło o granicę zachodnią, a niedawno, dla odmiany, zajęła się granicą wschodnią i zrobiła film o „zielonej granicy”, robiący z naszych pograniczników oprawców. Podobnych przykładów jest całe mnóstwo, aktorzy, ani inni filmowcy nie są tu szczególnymi wyjątkami, liberalni politycy wcale nie zostają za nimi w tyle, krytykują wszystko, co nasze, tradycyjnie polskie, a zachwycają się wszystkim, co zachodnie. Wprawdzie teraz, niektórzy z nich delikatnie zmieniają zdanie, chociażby co do naszych służb na wschodniej granicy, bo to teraz ich „działka”, ich żołnierze i ich problem, jak z tego wyjść z twarzą, by otwarcie nie przyznać, że w tej sprawie poprzednicy mieli rację. Tego nie powie jednak ani wspomniana pani reżyser, ani szefowa pewnej organizacji humanitarnej, ani działacze żyjący z zajmowania się „sprawą”, bo to jest główny sens ich istnienia, by ciągle komuś „przyp….”, więc swojej opinii o naszej wschodniej granicy i o tym, co tam się dzieje nie zmieniają. Europejczycy pełną gębą, chcemy takiej Europy, jakiej oni chcą? A oni chcą Europy federalnej, w której państwa narodowe mają zanikać, a migranci masowo ściągnięci tu nierozważne na niemieckie zaproszenie (A.Merkel), akceptowane wówczas przez ówczesnego szefa Rady Europejskiej, późniejszego przewodniczącego EPL, mieli to poczucie przynależności do swojej narodowości niwelować. Nasz obecny premier próbuje teraz wielu kwestiach odwracać kota ogonem, twierdząc, że wielu sprawach był przeciwnego zdania, niż jego niemieccy przyjaciele, choć my pamiętamy, jak zapewniał, że odmowę przyjmowania migrantów trzeba będzie płacić daninę solidarnościową, „bo tak to [UE] działa”.

O Polskę w UE trzeba walczyć, by przypadkiem ta instytucja nie szła w tym kierunkiem, na jaki naprowadzała ją od lat KE zarządzana przez niemieckich liberałów, wspieranych przez Francuzów, Belgów i Holendrów. Takie działania KE przyklepywał PE, w którym najważniejszą, największą była europejska partia ludowa, zarządzana przez pewien czas przez nasze słoneczko Peru, mające światłych promotorów. UE nie jest organizacją czterech państw, ani, sześciu, ani ośmiu, itd., bo do UE należy 27 państw. Wcześniej tych państw było 28, ale jedno, duże „się zgubiło”, kiedy ważną funkcję w strukturach UE pełnił nasz obecny premier. Polska rządzona przez PiS „stała kością w gardle” brukselko-berlińskim elitom, które bardzo starały się utrudniać życie Polakom nakładając na nasz kraj różne sankcje finansowe, co nasz były i obecny premier usprawiedliwiał tłumacząc, że „tak to działa”.

Najbliższe wybory do PE są o tyle ważne, że sama Unia jest na historycznym zakręcie, liberałowie do tej pory nią zarządzający są w odwrocie, a przyszłość UE niepewna. Towarzystwo wzajemnej adoracji, jakim stały się unijne elity, poszło zdecydowania w lewą stronę, akceptacja genderowej ideologii i nonsensownej polityki klimatycznej, robiących ludziom wodę z mózgu, oraz wieloletnie, uparte zacieśnianie współpracy gospodarczej z Rosją, na której głównie zarabiali Niemcy, Francuzi i ich akolici, doprowadziło sytuację w Europie do takiej, jaka teraz mamy, a winnych i odpowiedzialnych za to nie ma. Gospodarka unijna ledwie zipie, perspektywy na jej odbudowę nie widać, a unijni decydenci dalej preferują utopijną ideę zielonego ładu. Unia dawno już odeszła od przestrzegania żelaznej zasady, że są takie obszary w UE, chociażby wymiar sprawiedliwości, zastrzeżone w traktatach, które leżą w wyłącznej gestii państw narodowych, a UE bezpardonowo je zawłaszczyła. Absurdalne kary finansowe nakładane na nasz kraj, brak wsparcia dla Polski w pomaganiu utrzymania uchodźców z Ukrainy i w ochronie polskiej wschodniej granicy, itd., to tylko jedne z wielu powodów, dla których trzeba wyraźnie domagać się istotnych zmian w zarządzaniu UE. „Europejczycy” takich zmian na UE nie wymuszą i właśnie z tego powodu ci, którzy czują się przede wszystkim Polakami powinni licznie pójść 9 czerwca na te wybory i głosować na inne siły polityczne, niż te, które do tej pory UE zarządzały. Czas na zamiany „panowie liberały”, najwyższy czas.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka