Zrobić dobre kino nie jest łatwo, A.Holland znowu o tym się przekona. Nie wiem, czy sponsorzy jej wybaczą, że nie będą mogli, przynajmniej w Polsce, szybko odebrać kapitału wyłożonego na „Zieloną granicę”. Pomimo zapowiadanej od dawna premiery tego filmu, pomimo nagrody, jaką dano mu na festiwalu w Wenecji (nagroda specjalna) ten paszkwil na polskich pograniczników, a tym samym i na nasze państwo, w pierwszym dniu jego masowej projekcji kiepsko się sprzedaje. Pierwszy dzień wyświetlania filmu daje z reguły pogląd na to, jaka będzie frekwencja w kolejnych dniach, a póki co, załączony link pokazuje nikłe zainteresowanie zakupem biletów na to „dzieło”, co sukcesu finansowego „Zielonej granicy” nie rokuje. Reklama, ta płatna, koszt nieznany, a szczególnie darmowa, jak twierdzą „eksperci” warta 135 mln zł, zrobiona za friko przez krytyków filmu i opozycji, dziełu A.H. nie pomogły. (https://film.wp.pl/pis-atakuje-i-promuje-zielona-granice-juz-dal-filmowi-holland-135-mln-zlotych-6944274089851648a). Bilety do dnia poprzedzającego pierwszy dzień projekcji w kinach marnie się sprzedawały, choć zaprzyjaźnione środowiska, dla pani Holland i opozycji, i sami politycy z „totalnej” zachęcały do pójścia na ten film. Polecam poniższy link, warto samemu sprawdzić
Tytułem wstępu do linku jego początkowy tekst, za wp.pl: "Zieloną granicę" Agnieszki Holland od 22 września bez problemu obejrzymy w trzech najpopularniejszych sieciowych kinach w Polsce. Jednak na przykładzie Warszawy, Gdańska, Wrocławia i Białegostoku można wywnioskować, że frekwencja pozostawia wiele do życzenia.
https://film.wp.pl/zielona-granica-w-kinach-polacy-zabijaja-sie-o-bilety-6943953263299296a
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura