Moje „ulubione” radio TOK FM gościło wczoraj (17:20 - 18:00) w wywiadzie politycznym Karoliny Lewickiej prof. Wiesława Władykę (dawny członek nieistniejącej już „trzódki” red.J. Żakowskiego) i red. Mariusza Janickiego (v-ce naczelny Polityki). Obaj panowie napisali wspólnie książkę o polskich symetrystach (co za przypadkowa zbieżność z campusową nagonką na tychże), która właśnie dzisiaj ma mieć swoją premierę. Towarzystwo w studio było tak dobrane, że mogło spokojnie spijać sobie słowa z ust, tak bardzo zgadzali się w swoich poglądach. Pani Lewicka jest z tego znana, a dzisiaj wypowiadała się tak, jakby nie była dziennikarką prowadzącą, a jednym z gości, z tej samej paki (nowa „trzódka”?), która wcześniej ustaliła, co należy mówić, by przypadkiem ze sobą nie polemizować.
Goście w studio głosili tezę, że tzw „symetryści”, którzy próbowali nieco inaczej patrzeć na rządzących, niż robi to bezmyślna antypisowska opozycja, są najgorszym elementem na opozycyjnej scenie politycznej naszego kraju. Gorszym, niż samo PiS. Czy to nie dziwne, że przedstawiciele opozycji, z założenia krytycy i przeciwnicy rządzącej partii, którzy przez wiele lat byli znaczącymi osobami w opozycyjnych mediach, nagle, przed Campusem Trzaskowskiego, „zajumanym” przez Tuska, stali się wrogami nr 1 dla opozycyjnych „elit”? Skąd taka nagła zmiana w postrzeganiu symetrystów? Ano stąd, że naczelny wódz opozycji, za którego Donald Tusk ciągle się uważa, kategorycznie nie znosi chwalenia kogokolwiek poza nim samym, a już wspomnienie jakichkolwiek pozytywnych działań jego politycznych przeciwników budzi w nim najwyższe obrzydzenie i tym obrzydzeniem zaraził swoich zwolenników. A radio TOK FM, wiadomo, radiowa wersja wiadomej Gazety, a Gazeta, też wiadomo, spadkobierczymi Okrągłego Stołu, przy który dogadywano się z komuną, o czym, co jakiś czas przypomina pan Czarzasty wszystkim platformersom, którzy chwalą się, że komunę obalili. Tuskowi nikt nie może psuć wymyślonej przez niego kampanii wyborczej, a ta kampania mówi, że PiS jest złe, a PO dobra, żadnych pośrednich wersji być nie może, chyba, że wymyśli je sam Tusk. Tusk wymyślił Kołodziejczaka i Giertycha, i jeszcze innych, i mu to „dynda i powiewa”, że wielu jego partyjnym i opozycyjnym kolegom to się nie podoba, muszą pomysły szefa akceptować. Muszą i to robią gęsto się tłumacząc ze swoich/nie swoich postępowań, a Tusk pewnie siedzi przed telewizorem, rozwija cukierki ze sreberek i pod nosem mamrocze, aj wymyślam idee, a wy musicie je uzasadniać, kto tego nie potrafi, to won. Tego won doświadczyło już wielu, którzy na listach PO-KO mieli być, ale ich tam nie ma. Tusk rządzi, Tusk dzieli, kto mu zabroni? Demokracja tu nic nie może, bo to wszystko przez … PiS i Kaczyńskiego jest. Tuskowi symetryści się nie podobają, bo zagrażają jego pozycji w polskiej polityce, nie tyle, że sami chcą go zastąpić, ale przez to, że mogliby przypadkowo pokazać jego słabe strony. Słabych polityków nikt nie lubi, Tuska się nie lubi (sondaże!), a tu jeszcze symetryści mogliby swoje dołożyć, nieważne, czy w złej, czy w dobrej wierze, więc trzeba było się ich pozbyć i zrobiono to bez skrupułów.
Na opozycji, dla zmyłki nazywanej demokratyczną, mamy taki czas, jak był za wczesnej komuny, co szef pomyślał reszta uważała za swoje, a to z demokracją nie ma nic wspólnego. Tusk wielokrotnie twierdził, że on z każdym może rozmawiać, ale jego rozmowy to zwykle monologi, które nie dają innym okazji do wymieniania z Tuskiem poglądów, a, jeżeli czasem to się przytrafi, to najczęściej kończy się to wielką awanturą. Tusk nie może i nie chce pokazać swojego prawdziwego oblicza, więc dla zmyłki wydziera się na wiecach ze swoimi zwolennikami „tu jest Polska”, a robi coś tak przeciwnego, jakby tej Polski już nie było. Sam tak postępuje, ale i oczekuje od innych, że go w tym wesprą, albo wręcz zastąpią, w uprawianiu jego propagandy, bo przecież wódz nie jest od harowania, ale od reprezentowania, a to na tyle wyczerpujące zajęcie, że nie można wykonywać go 24 godziny na dobę. Wspomniani studyjni goście tak wczuli się w obrońców Tuska, któremu symetryści przeszkadzają, że oskarżyli ich o to, iż PiS krytykowali z obowiązku, a PO z przyjemnością. Tacy to ci symetryści są, chcieli pogrążyć „zbawcę narodu”, ale „zbawca” w porę ich przejrzał, znalazł żołnierzy, wydał rozkazy i … PO symetrystach.
„Demokratyczna opozycja” daje ciała, kolejni jej przedstawiciele znikają z ich list, a zastępują ich inni, przez zbawcę narodu wskazani. A demokracja? To może poczekać, trzeba najpierw przejąć władzę, na wojnie nie ma miejsca na demokrację, co z tego, że niesie się ją na sztandarach. Niejeden raz w historii już tak było, że sztandary swoje, a „zbawcy narodu” swoje, kto opozycję może powstrzymać, żeby nie zrobiła tego samego? Co z tego, że całkiem niedawno niejaki Michał Kamiński niejednokrotnie w TOK FM nadawał, że Tusk jest niewybieralny na premiera, że opozycja, jako całość tego nie akceptuje, że … i że, co z tego? Kamiński teraz milczy, bo …. wiadomo, ustawia się do zdjęć, pakt senacki zawarty, więc zdjęcia też są ważne, kariera ważna. No, ale, jak Tusk umoczy, jak Lewicka Kamińskiego zaprosi, to przypomni, … a nie mówiłem? A, jak Tusk wygra, to Kamiński dostanie amnezji, albo TOK FM-u będzie unikał, albo przekona Lewicką, by mu głupich pytań nie zadawała, bo on tylko grał na pluralizm, bo taka była potrzeba, bo ... A demokracja, … a „demokratyczna opozycja”? Kto by to brał na poważnie, przecież „to lipa”, Tusk to najlepiej wie
PS. Pamiętam, jak sławetna „trzódka” w TOK FM ubolewała, kiedy chodziły plotki, że Tusk chce zwiać do Brukseli. Jedni nie dowierzali, inni mówili, że przecież nie zostawi Polski i PO na pastwę PiS-u, itp., ale, kiedy to się stało dosyć szybko „trzódka” zmieniła front, że to zaszczyt dla Polski, że międzynarodowa kariera przed D.T., że to dopiero jej początek, że … . Dzisiejsza sytuacja jest o tyle inna, niż ta wspomniana, że teraz Tusk musi odzyskać (z nakazu szefowej KE), to, co wcześniej porzucił, a wtedy, … kto wie?
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura