Wczoraj PE kolejny raz zajął się Polską, jakby kilkuset europosłów nie miał już nic ciekawszego do roboty. W Europie, na Ukrainie, toczy się regularna wojna, Francja jest targana manifestacjami na wielką skalę, znaczna część Europy nie radzi sobie z niekontrolowanym napływem ekonomicznych migrantów, Niemcy kluczą w pomaganiu Ukrainie, aby za bardzo jej nie pomóc, itd., a PE uprawia swoje hobby, czyli nieustannie zajmuje się Polską. Unijne „elity” koniecznie chcą przerobić Polskę na swoje kopyto, czyli zrobić z naszego państwa potulnego wasala, szczególnie dla Niemiec nieustannie kolaborujących z Rosją. W latach 2007-2015 UE to się doskonale udawało, w Polsce rządził jej namiestnik i jego następczyni, która przez swego poprzednika została wyznaczona.
Tym razem na tapecie PE była ustawa „lex Tusk” i nowelizacja prawa wyborczego. Debaty w PE na te tematy toczyły się już wcześniej, ale ta wczorajsza skończyła się przyjęciem rezolucji, w której PE krytykuje obie ustawy. Dlaczego krytykuje? Bo rzekomo mają one szykanować wspomnianego namiestnika, który został dwa lata temu z Unii zesłany do Polski, by przywrócić tu „rządy prawa”. Te „rządy prawa” miałyby sprawić, najkrócej to ujmując, „żeby było, jak było”. Problem w tym, że mimo, iż Unia się stara, europosłowie z totalnej opozycji się starają, to „kicha”, Polacy ciągle nie chwycili unijnych argumentów, a, za wp.pl: „Zdaniem Roberta Biedronia, na unijnych korytarzach słychać już frustrację w związku z sytuacją w Polsce. - Wszyscy zastanawiają się, jak długo można się zajmować Polską - przyznał.” Mogę coś R.Biedroniowi podpowiedzieć, przestańcie, totalna opozycjo w PE, zajmować się Polską w ogóle, wszyscy na tym dobrze wyjdą, wy, bo przestaniecie być uważani za antyPolaków, wasi koledzy w PE, bo będą mieli szansę wziąć się do właściwej roboty, a my, tu w kraju, bo wszyscy skupimy się na działaniach dla dobra naszej ojczyzny. I jeszcze jedno, panie Biedroń, nie straszcie nas swoim (PE) wezwaniem: "Jeśli ustawa pozostanie w mocy, Komisja Europejska powinna kontynuować przyspieszone postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego i wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości UE o zastosowanie środków tymczasowych" Po tylu doświadczeniach PE, KE i TSUE, powinny już wiedzieć, że na Polskę to nie działa, a im głębiej w to brną te instytucje, tym bardziej zohydzają UE Polakom.
Biedny Biedroń, za wp.pl: „Europarlamentarzysta Lewicy Robert Biedroń, pytany o komentarz do uchwalonej rezolucji, przyznał w rozmowie z polskimi dziennikarzami w Strasburgu, że w Parlamencie Europejskim czuć już zmęczenie Polską i sprawą naszej praworządności. - Kiedy rozmawiam z moimi kolegami i koleżankami, to - jak tylko widzą, że znowu zajmujemy się naszym krajem - od razu widać frustrację i zmęczenie. - Pytają, ile można się zajmować tą Polską. Przyjmujemy rezolucję za rezolucją i widać, że wszyscy chcieliby, żeby w końcu coś zaczęło się dziać. A tymczasem nic się nie dzieje i stąd ta frustracja – podkreślił”.
Nie dziwię się Biedroniowi, tak się naharował w PE, tak napodpuszczał lewackich kolesi, a tu nic, żadnych rezultatów, a promotorzy płacą i żądają. Na razie dostali tyle, głosowanie ws wspomnianej rezolucji, znowu za wp.pl: „Rezolucja została przyjęta 472 głosami za i 136 - przeciw. 16 eurodeputowanych wstrzymało się od głosu.” Nie trzeba chyba dodawać, że wszyscy nasi totalni, oprócz PSL, byli „za”, bo tak pojmują swój patriotyzm, „im gorzej dla Polski, tym lepiej dla nich”. Za chwilę wybory, pamiętajmy
PS. Żeby było dokładnie, za TVP Info: „Z polskich europarlamentarzystów za przyjęciem dokumentu głosowali przedstawiciele PO, Polski 2050, Nowej Lewicy i SLD. … Przeciwko głosowali eurodeputowani PiS. Europosłowie PSL nie wzięli udziału w głosowaniu.”
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
