Taki napis, jak w tytule, ukazał się na koncercie Beyonce na Stadionie Narodowym w Warszawie. Czego można było się spodziewać opozycyjne media (TVN i Interia) i część młodzieży, która na owym koncercie była, odczytały ten napis, jako sprzeciw artystki przeciwko rzekomej ingerencji naszego państwa w wolność mediów. Artystka do takiej interpretacji się nie przyznaje, tylko przypomniała, cyt z Interii „słowa Jima Morrisona, które pojawiają się na każdym koncercie z trasy "Renaissance World Tour".
Można by się zastanawiać zatem, jakie intencje miał ten portal, kiedy zamieszczał tweet, a niejakiego Antka, który pyta, „Czy PiS już wezwał na dywanik amerykańskiego ambasadora za napis”, chodzi oczywiście z ten napis, jak w tytule. Jak ktoś ciekawy, niech sprawdzi link
https://muzyka.interia.pl/wiadomosci/news-beyonce-na-koncercie-uderzyla-w-polski-rzad-fani-od-razu-zar,nId,6871255#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome.
Intencje opozycyjnych mediów wydają się być całkiem jasne, namieszać, namotać, podpuścić, a z młodzieżą zawsze łatwiej to idzie, a potem zrywać boki, że kogoś „wpuściło się w maliny.” Tak, jak „w maliny” wpuszczono część opinii publicznej ogłaszając list, odezwę, deklarację(?), dając do zrozumienia, że opozycyjne media są w naszym kraju "zniewalane", Początek owej deklaracji, za wiadomości.wp.pl: "47 redaktorek i redaktorów naczelnych największych polskich mediów podpisało się pod deklaracją ..." jest mocno naciągany, bo pod deklaracją podpisali się szefowie redakcji "wielkich", TVN, GW, Onet, TOK FM, wp.pl, itd, ale też i całkiem „małych”, lokalnych gazet ukazujących się w małych miastach, w których rządzą samorządy. Z jednej strony obłuda, megalomania, a także ‘drobne” fałszerstwo, bo tekst na wp.pl okraszono zdjęciem, na którym jest też mikrofon tvp info i pr24.pl, co pewnie ma z założenia wprowadzić czytelników w błąd, że te media też „protestują”.
Końcowa deklaracja „odezwy” do narodu, bo tak trzeba to odczytać owych 47 redaktorów naczelnych brzmi, znowu za wp.pl: „Deklarujemy, że będziemy bronić niezależności polskiego dziennikarstwa, a zarządzane przez nas redakcje będą solidarnie i konsekwentnie informować społeczeństwo o każdej próbie wpływania władzy na media. Razem będziemy walczyć o utrzymanie wolnych i niezależnych mediów jako fundamentu demokratycznego społeczeństwa, chroniąc prawo obywateli do dostępu do wiarygodnych informacji.” Ktoś przytomny na umyśle w tę „niezależność” „wolnych mediów” i „wiarygodność” podawanych przez nie informacji wierzy? Jeżeli wierzy, to wierzy też, że wybory są niepotrzebne, bo D.T. i PO już je wygrali, bo przecież niemalże z każdej informacji, z przytaczanych sondaży, z przedstawianych opinii, wynika, że, jeżeli PiS wygra, to wybory będą na pewno sfałszowane. Ci „wierzący” też pewnie „wierzą”, że Polska powinna zgodzić się na przymusowe przyjmowanie ekonomicznych imigrantów, że chcemy u nas małżeństw homoseksualistów, że rządzić Polską ma UE (czytaj Niemcy), że UE (Niemcy) prawidłowo wstrzymują należne nam wypłaty z unijnych funduszy, że energię możemy kupować od Niemców i Czechów, a nasze kopalnie i elektrownie trzeba zamykać, itd, itp. Prawda to, czy fałsz(?), co głoszą „niezależne” media? Dlaczego „niezależne” są w cudzysłowie? Bo te media są jak najbardziej zależne od kapitału, który je wspiera, a to największe uzależnienie ze wszystkich możliwych
Kto kontroluje media, kontroluje umysły – czysta prawda, „wolne media” też temu niepisanemu prawu podlegają
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura