julian olech julian olech
1874
BLOG

Tusk we Wrocławiu. Biedny emeryt z Brukseli coraz cieniej przędzie

julian olech julian olech Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Donald Tusk pojawił się dzisiaj na Dolnym Śląsku, we Wrocławiu. Zgromadzenie miało pierwotnie odbyć się na Placu Wolności, o czym informowały plakaty na autobusach MPK. Na tym Placu usytuowane jest z jednej strony Forum Muzyki, duży nowoczesny obiekt, a po przeciwnej stronie znajduje się katolicki kościół. Spotkanie przeniesiono jednak na zdecydowanie mniejszy Plac Targowy usytuowany naprzeciw siedziby Urzędu Miejskiego. Skąd taka zmiana? Można się domyślać, iż obawiano się i słusznie, o mniejszą frekwencję, co większy plac by wyraziściej pokazywał, że marna, a ponadto, być może, uznano, że, gdyby przypadkiem trzeba było Tuska szybko ewakuować on wolałby skryć się w urzędzie kierowanym przez sprzyjającego mu prezydenta, niż szukać schronienia w Forum, czy w kościele.

Na spotkaniu z Tuskiem było trochę ludzi, ale obrazy pokazujące to zgromadzenie z góry nie świadczyły, by ten niezbyt duży Plac Targowy był gęsto wypełniony. Tusk opowiadał na tym spotkaniu różne banialuki, m.in., jak przebiegało jego spotkanie z przedstawicielami z Bogatyni, którzy odwiedzili go na spędzie w Jeleniej Górze i ponoć przyszli tam tylko po to, by wyrazić uznanie dla Tuska. We Wrocławiu Tusk też sugerował, że ta właściwa Bogatynia jest na spotkaniu we Wrocławiu, a nie tam na miejscu, gdzie jest dzisiaj był PiS. Jak Tusk taki pewny swego, to dlaczego nie miał na tyle odwagi, by osobiście pojawić się w Bogatyni i w Turowie? Oczywiście, jak to u Tuska, było wiele insynuacji pod adresem PiS, m.in., że rząd PiS sugeruje się rządami Putina, itp., itd., Ciekawe, że Tusk nie jest w stanie wytłumaczyć się z tego, co ustalał z Putinem na spotkaniu w 2007r, w którym uczestniczył Radosław Sikorski, kiedy to były premier realizował swoją zapowiedź, że z Rosją trzeba współpracować „taką, jaka ona jest”. Sikorski niechcący wygadał się na pierwszej konferencji po tamtym spotkaniu, że rozmawiano m.in. o rozbiorze Ukrainy, ale potem, skarcony, odwołał swoją wypowiedź, czym potwierdził, że Tusk polecił mu zamilczeć. Dziwnym trafem notatka z tamtego spotkania zniknęła, choć sam Sikorski na krótko przed opuszczeniem urzędu ją odtajnił, więc ona musiała być i powinna znajdować się w rządowych archiwach. Tusk próbuje ośmieszać też planowane referendum, że niepotrzebne, widocznie zapomniał, jaką politykę wobec nielegalnych migrantów uprawiał, on sam i jego rząd, a potem jego następcy w PO, kiedy ten wyfrunął do Brukseli. Zapomniał, jaką politykę wobec owych migrantów uprawiała jego promotorka A.Merkel, co on, jako szef w RE w tej sprawie robił i mówił, i jakie skutki to przyniosło, dla całej Europy. Wg Tuska to referendum, jak się odbędzie, ma potwierdzić, że w Polsce będzie państwo na wzór państwa Putina(?). Czy można wymyśleć bardziej karkołomną tezę, szczególnie w świetle tego, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej, kreowane przez Putina i Łukaszenkę?

Tusk w swoich zapędach wie, jak uzdrowić Odrę, jak chronić polskie lasy, jak uszczęśliwić lekarzy, którzy rzekomo czekają na Tuska, jak na zbawienie, opowiada, że i górników jego przyszły rząd przygarnie, bo Tusk pomoże ich branży. Taki ci ten Tusk jest, dobry, uczciwy, praworządny i demokratyczny, a n.p. to, że „pożarł” już przystawki, to tylko czysty przypadek, że jego rząd przyczynił się do okradania naszego państwa z podatku VAT, na rzecz zachodnich „partnerów”, że okradano polskich przedsiębiorców budujących autostrady, na czy znowu zarabiali wspomniani „partnerzy”, itd., itp., tym Tusk już się nie chwalił.

Kolejne spotkani Tuska są coraz mniej liczne, a to wrocławskie, pod tym względem było najskromniejsze, nawet w Interii miało zaledwie 3,3 tys. oglądających. Te spotkania, to nie jest głoszenie programu, którym PO chciałaby przyciągnąć wyborców, ale c.d. kreowania się Tuska na jednego wyzwoliciela, rzekomego demokraty (opozycja „demokratyczna”), który jest w stanie wyzwolić Polskę od rządów PiS. Ten „demokrata” „wyzwolił” najpierw swoja partię z zarządu kierowanego przez Budkę, obecnie najwierniejszego swego giermka, w dyktatorski sposób wycina z polityki swoich potencjalnych koalicjantów, a teraz chce wyzwalać nasz kraj spod „reżimu” Kaczyńskiego. Tusk, nie bez przyczyny nazywany brukselsko-moskiewskim namiestnikiem, ma „lepszy” pomysł na zarządzanie naszym krajem, chce koniecznie oddać nas w niewolę brukselsko-berlińską, która, nawet teraz wykazuje wiele sympatii dla agresora prowadzącego wojnę na terenie Ukrainy. KE właśnie teraz z sankcji, jakie mają być ogłoszone wobec Rosji wycięła handel diamentami, bo … nie wiadomo co, ot po prostu, komuś na zachodzie to się opłaca, więc ten handel ma dalej kwitnąć.

Na koniec drobne spostrzeżenia, na Tuskowych wiecach ciągle ktoś mdleje, choć wcale nie jest jasne, czy to od prawdziwego słońca, czy od mowy „słońca Peru”. We Wrocławiu też się tak stało i jak na zawołanie pojawił się woluntariusz Arłukowicz, który oczywiście był na miejscu, a nawet skakał przez płot(barierki), by „być, jak Wałęsa”. I jeszcze jedna mała uwaga, koniecznie trzeba zorganizować zbiórkę na koszulę i portki dla Donalda Tuska, bo on ciągle, na tych wiecach, w tych samych. Myślałem, że bogatego emeryta z Brukseli stać na coś więcej, niż jedne spodnie i jedną koszulę. Ów emeryt, nie wiadomo, dlaczego, pewnie pierze portki po każdym wiecu, a potem zupełnie nie radzi sobie z ich prasowaniem, co sam pokazywał na twitterze. Panie Tusk, spodni pan nie umie prasować, a chce pan rządzić całkiem sporym krajem, jakim jest Polska? Czy to nie zbytni przerost ambicji nad możliwościami, panie T.?


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka