Na 2 września w ONZ zaplanowano głosowanie nad rezolucją, która ma uznać prawo do aborcji, za „prawo człowieka”. To „prawo człowieka”, wg ONZ, ma „zapewnić ochronę praw wszystkich kobiet oraz ich zdrowia seksualnego”. To ciekawe, jak ochronę praw człowieka można pogodzić z prawem do zabijania, a też i z ochroną zdrowia kobiet? Wszyscy średnio rozgarnięci wiedzą, że aborcja nie jest obojętna dla organizmu kobiety, a zabijanie życia, niezależnie, na jakim stadium rozwoju się ono znajduje jest zabijaniem.
Pewnie wielu ludzi nie pamięta, albo nie chce pamiętać, że dokumenty, także te pochodzących ze źródeł dalekich od Kościoła, mówią, że życie człowieka zaczyna się z chwilą jego poczęcia. Za dorzeczy.pl: „Steve A. Jacobs z Uniwersytetu Chicago podczas pisania pracy doktorskiej przeprowadził szerokie badania dotyczące poglądów innych naukowców na kwestię tego, kiedy zaczyna się życie. Wyniki dają do myślenia. O sprawie stało się głośno, gdy dr Jacobs opisał reakcję niektórych naukowców na przesłaną ankietę, która stanowiła część badań jakie przeprowadzał podczas pisania pracy. …. Pytanie dotyczące momentu rozpoczęcia życia Jacobs zadał 5557 biologom, którzy reprezentowali1058 instytucji akademickich na świecie. Aż 96 proc. z nich stwierdziło, że życie zaczyna się w momencie poczęcia, a jedynie 4 proc. naukowców było przeciwnego zdania. Co więcej aż 85 proc. badanych stwierdziło, że podziela poglądy pro-choice, 89 proc. zapewniło, że ma liberalne poglądy, a 63. proc. z nich oceniło, że są ludźmi niereligijnymi.” Wg polskiej konstytucji (art. 38) „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.” Ponieważ w naszej Konstytucji nie zdefiniowano, kiedy zaczyna się życie, ogólnie przyjmuje się, że zaczyna się ono z poczęciem, bo to najpewniejszy moment, bez zaistnienia którego życia by na pewno nie było. Skoro trudno określić, że życie zaczyna się od jakiegoś innego momentu, np. z konkretnym tygodniem ciąży (wiadomo, że dolna granica, kiedy dziecko może już funkcjonować poza organizmem matki przesuwa się stale w dół), albo z faktem samego porodu, to najwłaściwszymi pewnym momentem jest ten wyżej wspomniany, moment poczęcia.
Za niedziela.pl: „Projekt rezolucji wzywa do promowania aborcji także w tych państwach, w których uznanie takiego prawa byłoby sprzeczne z ustawodawstwem krajowym, z uwagi na fakt, że jest dopuszczalna jedynie jako wyjątek od powszechnie akceptowanej zasady ochrony życia. ….. ONZ do tej pory uważała aborcję za kwestię wysoce dyskusyjną, o której należy decydować na szczeblu krajowym. W tym zakresie treść rezolucji jest sprzeczna z ustaleniami konferencji ludnościowej z 1994 r. w Kairze, które stanowią(par. 8.25), że aborcja nie może być promowana jako metoda planowania rodziny. Ponadto, zgodnie z założeniami konferencji, rządy powinny pomagać kobietom w unikaniu aborcji, a agencje międzynarodowe nie powinny ingerować w krajową politykę aborcyjną, ponieważ leży ona w wyłącznej gestii suwerennych państw. … Organizacje pozarządowe obserwujące trwające w ONZ negocjacje, zwróciły uwagę na uciszanie głosów przeciwnych.” Projekt rezolucji …. ma zostać przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 2 września 2022 r. Dokument ten podkreśla, że państwa członkowskie mają obowiązek promować, chronić i szanować „usługi zdrowotne, w tym usługi w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz inne rodzaje usług pomocniczych" jako odpowiedź na przemoc seksualną wobec kobiet. Autorzy dokumentu posuwają się nawet do wyraźnego wezwania państw do zagwarantowania aborcji jako prawa. Ponadto rezolucja zawiera wiele odniesień do „przemocy ze względu na płeć", rozumianej zgodnie z powszechnie akceptowaną przez organizacje międzynarodowe otwartą definicją, która obejmuje „orientację seksualną i tożsamość płciową".
No, to jesteśmy w domu, skąd ten pomysł na tak szerokie prawo do promowania aborcji, nawet przez ONZ się wziął. Od dawna wiadomo, że ONZ jest pod silnym wpływem organizacji i rządów lewicowych, a do takich też należy UE i jej organy, KE, PE i TSUE. Ten pomysł, by swoje proaborcyjne ciągoty rozszerzyć na cały świat UE, być może, traktuje jako przeciwwagę tego, co dzieje się obecnie w USA, gdzie następuje gwałtowny odwrót od aborcji, mimo sprzeciwu wobec tego trendu samego prezydenta tego kraju. W dzisiejszym TOK FM, A.Halicki, europoseł i ważna postać w PO poinformował, że od teraz PO, mimo wcześniejszej względnej wstrzemięźliwości, też zdecydowanie opowiada się za swobodnym dostępem kobiet do aborcji i, że o tym więcej w PO dyskutować się nie będzie, bo decyzja już zapadła, a pojął ją sam D.Tusk. Tusk boi się, że szeregowi posłowie z PO jego decyzję zakwestionują? Znowu dostał od kogoś polecenie, jakie prawo ma w Polsce obowiązywać, nawet w tak delikatnej sprawie, jak prawo do aborcji? W ONZ będzie w tej sprawie głosowanie, a tu, w PO, nawet głosowania się boją? Tusk wszystko może, wszystkiemu da radę, sam, w pojedynkę, zapatrzył się na L.W.?
Kiedyś postulowano, by prawo do aborcji pozostawić decyzji samej kobiety, tego też chcą feministki, ale to już nie wystarcza. Teraz chce się uruchomić kolejna machinę, ONZ, by wywierać coraz mocniejsze nacisk, nawet na rządy poszczególnych krajów, by swoją mocą wprowadzały prawo, które z wielu powodów jest prawem mocno kontrowersyjnym. W którą stronę podążasz „nowoczesny świecie”, że promujesz i metodę in vitro, za którą kryje się eugenika, i prawo do aborcji „na życzenie”, za którą stoi … „prawo człowieka”(?) … właśnie, prawo do ... czego?
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka