julian olech julian olech
653
BLOG

Czy patointeligencja przejmie kiedyś w Polsce władzę?

julian olech julian olech PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Zdarzenia na granicy Polski z Białorusią i polityczny kabaret show Campus Polska, przyciągnęły przed kamery i mikrofony przedstawicieli opozycji, których sporą część możemy zaliczyć do tzw patointeligencji. Dla przypomnienia, do opinii publicznej pojęcie „patointeligencja” wprowadził syn zagorzałego przeciwnika obecnej władzy, prawnika, pracownika UW, a „po godzinach” publicysty, GW prof. Marcina Matczaka. Ci ludzie, patointeligenci, do których ja zaliczam i pana profesora, mają ogromne aspiracje, by w przyszłości przejąć władzę w Polsce. Tylko rodzi się pytanie, czy ci, którzy tych patointeligentów popierają, zastanawiali się, co pod ich rządami może nas czekać?

Dla niewtajemniczonych krótkie wyjaśnienie, słowo patointeligencja, to po prostu połączenie dwóch słów, patologia i inteligencja, co jednoznacznie sugeruje, że patointeligent, którego inteligencja uległa patologicznemu zniekształceniu, używa własnego rozumu w niewłaściwy sposób, wysuwa niewłaściwe wnioski z dziejących się wokół niego zdarzeń i jest przekonany, że to on we wszystkim ma rację. Internet tak tłumaczy określenie: „Patolinteligencja …. . Określenie to odnosi się do osób o wysokim ilorazie inteligencji, które jednocześnie zachowują się aspołecznie.” Trafnie(?), trafnie, więc do rzeczy.

Młody Matczak, raper robiący błyskawiczną karierę, a przede wszystkim przedstawiciel „bananowej młodzieży”, dzieci upadłych „elit”, które upadły wraz z PO w 2015r, własnym utworem „Patointeligencja” opisał swoje, a przez to i swoich rodziców, środowisko. Ze zdumieniem słuchałem wynurzeń pana profesora na jego prelekcji, na wspomnianym Campusie, który rozczulał się nad losem i zarazem wysiłkiem intelektualnym swojego syna, który we wspomnianym utworze, nazwijmy to delikatnie, poniewiera dobre imię własnego środowiska, w tym również swoich najbliższych, czyli rodziców. Profesor jest pełen podziwu dla odwagi syna, który, wg profesora, poprzez wulgaryzmy zwraca uwagę na temat trudnych relacji miedzy dorastającymi dziećmi, a rodzicami. Zadziałał na obu Matczaków urok wystąpień Marty Lempart? Pan profesor jest dumny ze swojego syna i z tego, jak go wychował, jego sprawa. Ale, czy to też tylko jego sprawa, jaki styl życia młodzieży propaguje, jako uniwersytecki profesor kształtujący przyszłych prawników? Dla mnie jest to absolutnie nie do przyjęcia, że osoby będące na „garnuszku państwa”, zwalczają to państwo swoimi wystąpieniami, prof. Matczak robi to od lat na łamach liberalnych mediów, a władze państwowe nic z tym nie robią.

Jak wynikało z poniedziałkowego, przedpołudniowego programu radia TOK FM, w audycji Cezarego Łasiczki, profesorowie zbliżeni do środowiska liberałów zupełnie nie rozumieją otaczającej nas rzeczywistości. C.Łasiczka gościł w swoim programie panią dr hab. Izabelę Wagner-Saffray, socjolożkę, prof. prywatnej uczelni Collegium Civitas, która opisując sytuację na granicy z Białorusią wykazała się brakiem elementarnej wiedzy na temat sytuacji prawnej koczujących tam ludzi, polskich żołnierzy pilnujących granicy i naszych polityków-celebrytów, urządzających w tamtym miejscu swoisty kabaret show. Prowadzący, przecież nie zwolennik obecnej władzy, stracił w pewnym momencie cierpliwość w wysłuchiwaniu bzdur, które pani plotła i przestał być miły dla pani, która nic, a nic z omawianej, przygranicznej zadymy nie rozumiała. I właśnie taka osoba jeździ często do Włoch, gdzie uchodzi za eksperta od problemów z nielegalną imigracją. Jak tacy ludzie, z takim rozumowaniem, nieprzyjmujący innych argumentów, oprócz przez siebie stworzonych teorii, kończą jakiekolwiek szkoły i zdobywają tytuły naukowe? Jak kształcą swoich studentów, którzy zdobywają pod ich kierunkiem wiedzę, którą będą wykorzystywać w dorosłym życiu?

Wspomniany na początku wpisu spęd opozycyjnych polityków i celebrytów wszelkiej maści, Campus Polska, zgromadził w Olsztynie całą rzeszę patointeligentów, którzy raczyli słuchaczy swoich wystąpień wymyślonymi przez siebie rewelacjami. Marszałek senatu, prof. Grodzki zaproponował likwidację nadmiaru szpitali w naszym kraju, z 1000 do 130. Pani Bieńkowska, była komisarz KE, a wcześniej minister w rządzie PO-PSL, znana ze swoich powiedzeń, „sorry, taki mamy klimat”, co miało usprawiedliwiać opóźnienia pociągów jeżdżących zimą, albo z tego, że „za 6 tys w Polsce może przeżyć tylko złodziej, albo idiota”, tym razem uprzedza nas, że KE nie będzie miała wyboru i „musi” Polskę ukarać finansowo za, … no właśnie, chyba, za „nieposłuszeństwo” wobec Berlina i Brukseli polegające na tym, że polski rząd domaga się od unijnych decydentów poszanowania naszej suwerenności i niezawisłości, prznależnych niepodległemu państwu. Na Campusie przypomniał się też inny patointeligent PO, Sławomir Nitras, ciągle nadmiernie pobudzony, a tym razem aż tak, że zapowiedział, że „katolików będziemy opiłowywać od nadmiaru „przywilejów”, a mówił to, jak sam się określił, jako niepraktykujący katolik. Co ciekawe, w PO wiele osób przyznaje się do katolicyzmu, czy Nitras i ich chce opiłowywać od przywilejów? W tym odpiłowywaniu Nitrasa popierał inny polski „patriota”, niejaki prof. Sadurski, nauczyciel akademicki z dalekiej Australii, który do Polski przyjeżdża głównie po to, by nasze obecne władze szkalować. W tym celu Sadurski odwiedza nawet siedziby UE i domaga się tam, wraz z dawnymi działaczami PZPR, wysłanymi przez PO na unijne utrzymanie do PE, nakładania na Polskę kar finansowych. Takich niepraktykujących, a może nawet niewierzących katolików na Camusie było o wiele więcej, chociażby D.Tusk, czy R.Trzaskowski. Tusk zapowiadał, że jego pierwsze decyzje, jak tylko dorwie się do władzy, będą prowadziły do uznania związków partnerskich, a drugi swojego rywala do tej przyszłej władzy w tym zamierzeniu popierał. Wcześniej inny opozycjonista, dawno przebrzmiała legenda Solidarności, Władysław Frasyniuk, obrażał naszych pograniczników, wyzywając ich od psów i śmieci, tylko dlatego, że bronią i chronią naszych granic, do czego, jako żołnierze są zobowiązani. Ciekawe, czy i w jakiej wysokości polskie państwo wsparło swoimi tarczami pomocowymi firmę Frasyniuka, czy on tę pomoc przyjął i czy o nią występował? Do naszych pograniczników miała też swoje uwagi marszałkini senatu z Lewicy, pani Gabriela Morawska-Stanecka , która, jak wcześniej wspomniana profesor z CC, wypowiada się na temat incydentu na granicy z Białorusią, jedzie tam, chce tam interweniować, a nie ma zielonego pojęcia, jakie zasady prawne w takich okolicznościach obowiązują. Wszyscy patointeligenci tak mają, że wypowiadają się na tematy, o których nie maja żadnego pojęcia?

O patointeligentach opozycji można by jeszcze długo, ale, jaki sens ma przypominanie „przestawień” posłanki Jachiry, sukcesów Marty Lempart, wysiłków intelektualnych prof. Magdaleny Środy i innych przedstawicieli liberalnej profesury. Strach pomyśleć, jak te panie i w/w, a przecież to tylko skromny ułamek tego towarzystwa, które od paru lat przebiera nogami, by dorwać się do władzy, sprawowaliby rządy naszym państwem. Niektórzy z nich już nawet rządzili, ale w ostatnich latach, kiedy zostali odsunięci od władzy, mocno się wyedukowali, „zmądrzeli”, stali się bardziej „nowocześni”, „otwarci” na świat i jego dziwactwa. Tej „elicie” już nie obce są związki homoseksualne, ani takie małżeństwa, ani zwalczanie chrześcijaństwa, „bo przecież trzeba iść z postępem”. Ta patointeligencja nawet nie potrafi wyciągnąć wniosków z tego, że pogląd UE na niekontrolowany najazd imigrantów na Europę mocno się zmienił i że to Polska miała rację w 2015r, kiedy przeciwstawiła się unijnej polityce w tym zakresie. Oni wolą kariery, od czyściciela kominów, do szefa Rady Europejskiej, od kariery w PRL-u i PZPR , do kariery w III RP i PE(!). Co trzeba zrobić, by takich karier dostąpić? Trzeba umieć zmieniać poglądy, na takie, „jak trzeba i właśnie w takim kierunku patointeligencja chciałaby nas poprowadzić. Czy za nimi pójdziemy, to już tylko od nas zależy.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka