Ofensywa Polski 2050, a dokładniej, podkradanie parlamentarzystów, postępuje. Po poniedziałku Polska 2050 ma w swoich szeregach już trzy podkradzione posłanki: Hannę Gil-Piątek, pozyskaną w listopadzie 2020r z Nowoczesnej i klubu poselskiego Lewicy, Joannę Muchę, która opuściła PO w styczniu 2021 i świeżo pozyskaną Paulinę Henning-Kloskę, wywodzącą się również z Nowoczesnej i klubu poselskiego PO. Szeregi Polski 2050 zasilił jeszcze, w styczniu tego roku, bezpartyjny, popierany przez PSL i PO, senator Jacek Bury, niegdyś również członek Nowoczesnej, który do niedawna był członkiem senackiego klubu PO. Wg Wikipedii, a więc i wg najbardziej zainteresowanego Szymona Hołowni, Polska 2050, to: „ ….. polski ruch społeczno-polityczny o charakterze centrowym …..” Z centryzmem w tym ruchu pewnie utożsamia się, i to zdecydowanie na wyrost, sam Hołownia, bo świeżo pozyskane posłanki i senator są takimi centrystami, jak ja lewakiem.
Hołownia, dziecko prezydenckiej kampanii wyborczej, zrodził się, jako polityk, z niemoty PO, która w pośpiechu zmieniała nieudaną kandydatkę na prezydenta, na niemniej nieudanego, co do niektórych dopiero po nominacji dotarło, Rafała Trzaskowskiego. Hołownia w tym towarzystwie „zabłysnął”, ale głównie dlatego, że jako polityka nikt go nie zna, poglądów politycznych nie ma on żadnych, bo w tej materii „plecie trzy po trzy”. To kolejny dziennikarz, któremu zamarzyła się kariera polityczna i to nie byle jaka, Hołownia chciał od razu zostać prezydentem. Pozazdrościł niejakiemu Tomaszowi Lisowi znanemu z książki, „Co z tą Polską” i cyklu wywiadów w TVP, pod tym samym tytułem, jeszcze za poprzedniej koalicji PO-PSL? Czy Lis dobrze na tym wyszedł, lądując w „Newsweek’u” i w „trzódce” J.Żakowskiego w TOK FM, jako ortodoksyjnie zaciekły antypisowiec, choć kiedyś miał aspiracje do bycia obiektywnym dziennikarzem, komentatorem sceny politycznej, nie tylko w Polsce?
Hołownia to takie medialne „szwarc mydło i powidło”, do ubiegłego roku znany głównie z roli współprowadzącego program rozrywkowy TVN-u, „Mam Talent” i z całkiem sporej ilości książek, w których często pisał o wierze w Boga. Tylko, jaka to może być wiara, skoro pisze się o niej dla Tygodnika Powszechnego, Gazety Wyborczej, Newsweek’a, Więzi, Przewodnika Katolickiego, Rzeczypospolitej i jednocześnie akceptuje związki partnerskie, również osób tej samej płci, propaguje łagodny” rozdział Kościoła od państwa, który pewnie szybko przerodzi się w otwartą wrogość, uważa za uzasadnione protesty OSK, choć nie w pełni się z ich żądaniami identyfikuje. Hołownia dwukrotnie był w nowicjacie zakonu dominikanów, studiował psychologię, której jednak nie ukończył, był prezenterem i dyrektorem programowym stacji Religia.tv. Całkiem bogaty życiorys, tylko jakże bałaganiarski, szczególnie po tych ubiegłorocznych i tegorocznych politycznych osiągnięciach.
Szymon Hołownia obiecuje, kusi, zapowiada liczny ruch społeczny, który ma jednoczyć, a nie dzielić, a przy tym twierdzi, że nie trzyma z żadną siłą polityczną, choć jego poczynania, współpracownicy i sponsorzy mówią zupełnie co innego. Swoje polityczne przyjaźnie Hołownia zwraca zdecydowanie w lewą stronę, o czym świadczą te ostatnie transfery parlamentarzystów do Polski 2050, na czworo z nich troje wywodzi się z lewackiej Nowoczesnej. Polska 2050 nie ma żadnego programu politycznego, bo to, co głosi jej założyciel, to „pobożne życzenia”, obiecujące, głównie przeciwnikom obecnego rządu, wszystkiego „po trochu”, a podobnych życzeń nikomu do tej pory zrealizować się nie dało. Hołownia, to po części taki Stan Tymiński, dawny kandydat na prezydenta „z nikąd”, który pojawił się nagle i nagle zniknął, po części polityk istniejącej niegdyś rozrywkowej Partii Przyjaciół Piwa, a także mix obecnych opozycjonistów, którzy twierdzą, że tylko wspólnie mogą pokonać PiS, ale wspólnoty nijak nie mogą założyć. Polska 2050? To się nie może udać, nie z takim programem, nie z takim przywódcą, nie z taka przeszłością założyciela, z której wynika, że on ciągle nie wie, czego chce. Nie ma co się spodziewać gruszek na wierzbie, nie wyrosną.
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka